Nie żyje Dieter Wystub, były wójt Łubnian

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Dieter Wystub
Dieter Wystub Archiwum
Dieter Wystub zmarł w niedzielę po południu. Przyczyną śmierci był zawał serca.

O śmierci Dietera Wystuba, długoletniego wójta Łubnian z mniejszości niemieckiej, poinformował nto Joachim Świerc, sołtys Łubnian i pracownik tamtejszego Urzędu Gminy.

- Poznałem pana Dietera zaraz na początku lat 90. - wspomina. - Za jego namową zostałem sołtysem. On też przyjmował mnie do pracy w urzędzie. Dla mnie był mistrzem nie tylko w pracy i działalności samorządowej (był nieprzerwanie wójtem od 1990 do 2010 roku - red.), ale w każdej dziedzinie, którą się zajął. Śmierć spotkała go w czasie wycieczki pracowników urzędu do Sandomierza, w której jako emeryt uczestniczył.

Zmarły miał 73 lata. Był wójtem gminy kolejno przez pięć kadencji od początku funkcjonowania samorządu. - Nawet jeśli bywały chwile, gdy czułem się zmęczony, to po wyborach uznałem, że warto w takim zwariowanym tempie pracować, bo ludzie jednak cenią to, co się dla nich robi. Sądzę, że moich wyborców nie interesowało to, czy jestem zielony czy czerwony, ale właśnie to, co mogę dla nich zrobić - mówił w wywiadzie dla nto w 2002 roku, gdy w wyborach otrzymał 93 proc. głosów.

W wyborach 2010 roku już nie kandydował. Uznał, że w wieku 68 lat pora przejść na emeryturę.

W grudniu tegoż roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał w mocy postanowienie tamtejszego Sądu Okręgowego, który orzekł, że Dieter Wystub złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne.

- Nie mam sobie nic do zarzucenia, z pełnym przekonaniem oświadczyłem, że nie byłem tajnym współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL - wyjaśniał wówczas Dieter Wystub. - 40 lat temu, będąc szefem produkcji w opolskiej Ofamie, która produkowała na Zachód, często wyjeżdżałem z dyrektorem za granicę. Z każdego takiego wyjazdu, czy to do Danii, czy do Niemiec, składałem informację. Taka była wówczas konieczność. Nie robiłem tego dobrowolnie, nie przyjmowałem żadnych pieniędzy, do niczego się nie zobowiązywałem.

Krzysztof Wysdak, wieloletni działacz mniejszości, poznał Dietera Wystuba już w 1981 roku (był ojcem jego szkolnego kolegi - red.). - Pracował wtedy w Ofamie jako inżynier. Zawsze miał uśmiech na ustach. Był jedną z pierwszych osób, z którymi rozmawiałem o samorządzie i jako samorządowcowi wiele mu zawdzięczam. Jako wójt był otwarty na wszystkich - na mniejszość i większość, na Ślązaków i na nowych Ślązaków. Umiał rozmawiać także z tymi, którzy mieli inne zdanie. Jako działacz mniejszości umiał się troszczyć o dziedzictwo, które zostało nam powierzone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska