Niektórym kierowcom puszczają nerwy, gdy stoją w rolniczych blokadach. Pierwszy incydent trafił na policję

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Większość kierowców traktuje rolnicze protesty i utrudnienia drogowe ze zrozumieniem.
Większość kierowców traktuje rolnicze protesty i utrudnienia drogowe ze zrozumieniem. Anna Gryglas
37-letni mieszkaniec powiatu brzeskiego usłyszał zarzut zniszczenia mienia, po tym, jak pociął oponę rolniczego ciągnika. Do incydentu doszło w czasie blokady drogi w Przeczowie w powiecie namysłowskim. Na blokadach dochodzi czasem do nerwowych kłótni z kierowcami.

Jak relacjonuje mł. Asp. Ewelina Karpińska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu, w piątek 9 lutego około godziny 17 w Przeczowie koło Namysłowa, w czasie blokady skrzyżowania jeden z kierowców stojących w korku, wysiadł ze osobowej skody i zaczął demonstrować swoje niezadowolenie i zdenerwowanie.

- Mężczyzna w pewnej chwili pociął oponę stojącego w blokadzie ciągnika rolniczego, a potem zaczął uciekać – mówi mł. Asp. Ewelina Karpińska. – Na miejscu byli policjanci, którzy pełnili nadzór nad protestem. Po krótkim pościgu zatrzymali tego mężczyznę. Poza tym nie mieliśmy innych zgłoszeń o incydentach w trakcie protestów rolniczych.

37-letni mieszkaniec powiatu brzeskiego usłyszał już zarzut zniszczenia mienia. Wartość zniszczonej opony, to według poszkodowanego – 10 tysięcy złotych. Policjanci przebadali go także testem na narkotyki. Okazało się także, że kierował będąc pod wpływem środka odurzającego i taki zarzut też usłyszał.

Szarża na protestujących

W trakcie trwającego od piątku w kilku miejscach na Opolszczyźnie protestu rolników nerwowych sytuacji było więcej. W sobotę i w niedzielę w Dobrodzeniu protestujący rolnicy razem ze swoimi rodzinami manifestowali chodząc po przejściach dla pieszych. Ruch aut był puszczany co 30 minut.

- Były niebezpieczne sytuacje. Kierowcy wjeżdżali w ludzi chodzących po pasach, nawet w kobiety i dzieci, żeby się przebić dalej - mówi Joachim Ptok, przewodniczący zgromadzenia rolniczego w powiecie oleskim. – Musieliśmy wzywać policję.
Rolniczy protest na drodze to dla niektórych podróż dłuższa nawet o godzinę albo dłużej. Ludziom spieszącym się do pracy czy innych zadań, trudno to zrozumieć.

- Też jesteśmy ludźmi. Jeśli przychodził do nas ktoś, kto stoi w korku, a spieszył się np. na pogrzeb czy jakieś ważne spotkanie, to ruch z jego kierunku puszczamy szybciej – mówi Ilona Jasyk, koordynująca protesty w powiecie namysłowskim. – Nerwowi kierowcy się zdarzali, ale jak porozmawiali z nami, kiedy dowiedzieli się o co nam chodzi, to 90 procent odchodziło mówiąc, że popiera nasz protest.

Masz jabłko i ulotkę

Rolnicy na blokadach rozdają ulotki ze swoimi postulatami, adresowanymi bardziej pod adresem Komisji Europejskiej niż polskich władz. Zdarza się, że częstują jabłkami z miejscowych sadów, albo proponują kawę czy herbatę. Chętnie rozmawiają z tymi, co stoją w korkach i czekają na przejazd, bo w większości miejsc ruch jest co jakiś czas przepuszczany.

- Przychodzili do nas kierowcy TIR-ów, którym trudno jest zawrócić na drodze. Częstowaliśmy ich kawą, herbatą, tłumaczyliśmy o co nam chodzi. Większość ludzi nas rozumie – mówi Joachim Ptok.

- Zdarzają się negatywne reakcje ze strony kierowców, którzy tracą cierpliwość – mówi Maciej Maciuszek, koordynator akcji w powiecie nyskim. – Rozumiemy to i nie blokujemy ruchu całkowicie. Ludzie jadąc wolno mogą zobaczyć nasze transparenty, wziąć ulotkę informacyjną. Staramy się dotrzeć do ludzi z naszymi postulatami.

- Dla mnie rolniczy protest, to straty finansowe liczone w tysiącach złotych. Za chwile ja też będę miał problemy – komentuje przedsiębiorca transportowy z powiatu nyskiego. – Muszę jeździć dłuższą trasą, spóźniam się, muszę odbierać telefony od swoich niezadowolonych klientów. Nie rozumiem, dlaczego rolnicy blokują polskie drogi, a nie pojadą protestować do Brukseli. Przecież tam zapadają decyzje, z którymi rolnicy nie chcą się zgodzić.

Rolniczy protest ma dynamiczny i spontaniczny przebieg. Oficjalnie w całym kraju kończy się 19 lutego. Na Opolszczyźnie większość blokad drogowych zgłoszono do piątku. Sami protestujący nie wykluczają jednak akcji improwizowanych. Na przykład demonstracji pod biurami europarlamentarzystów.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska