Oby to nie była kluczowa porażka Gwardii Opole

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
W akcji Paweł Swat z Gwardii Opole.
W akcji Paweł Swat z Gwardii Opole. Oliwer Kubus
Pośpiech, błędy i nieskuteczność zdecydowały o porażce w meczu na szczycie I ligi z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Po niej nawet komplet zwycięstw może nie dać baraży o ekstraklasę.

Protokół

Protokół

Gwardia Opole - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 24-28 (13-14)
Gwardia: Romatowski, Donosewicz - Śmieszek 1, Swat 3, Knop 4, Gradowski, Baran 3, Matyszok 1, Drej 2, Serpina 1, Prokop, Zadura 4, Zych 5, Kostrzewa, Kłoda. Trenerzy Marek Jagielski i Henryk Zajączkowski.
Piotrkowianin: Pawlak, Wnuk - Mróz 1, Daćko 2, Biskup 2, Klimczak, Skalski, Trojanowski 8, Matyjasik 2, Woynowski 4, Iskra 6, Cieniek, Pilitowski 3, Pakulski. Trener Krzyszto Przybylski.
Sędziowali: Piotr Oleksyk i Michał Solecki (Kielce). Kary: Gwardia - 8 min; Piotrkowianin - 8 min. Widzów 350.

Na początku meczu opolanie byli nieporadni w ataku pozycyjnym i marnowali kolejne okazje rzutowe. Tymczasem rywale praktycznie się nie mylili, a skuteczną interwencję rezerwowy bramkarz Gwardii Sławomir Donosewicz zanotował dopiero w 12 minucie. Wówczas jego zespół przegrywał z kombinacyjnie i zespołowo grającymi gośćmi 4-9. Ale obrona Donosewicza była dla miejscowych zbawienna i przez kolejne minuty to oni dyktowali warunki gry. Decydująca okazała się gra w defensywie, opolanie zrobili krok do przodu i starali się przerywać rozegranie piłki. W efekcie z sześciu akcji przyjezdnych pięć zakończyło się przechwytami gospodarzy, którzy po trafieniach Knopa, Dreja i Swata w sześć minut doprowadzili do remisu 10-10.

Niestety dla siebie nie kontynuowali sprawdzonej gry obronnej, doszły dwa błędy, które wykorzystał Biskup. Po chwili Swat zmarnował rzut karny, a do siatki trafił Woynowski i Piotrkowianin wygrywał 14-10. Drugi przestój Gwardia zanotowała więc za chwilę był drugi zryw. W przewadze doszła na 13-14, a w ostatniej sekundzie Donosewicz obronił rzut karny wykonywany przez Matyjasika.

Końcówka I połowy napawała kibiców optymizmem, a tymczasem po przerwie grając 4 minuty w osłabieniu Gwardia straciła trzy bramki, a do tego doszły dwie kontrowersyjne decyzje sędziów, którzy nie zareagowali na faule na Zychu i Śmieszku. W 37. min Piotrkowianin prowadził 21-16. Ale jak to z Gwardią bywa po słabszym okresie znów przyszedł lepszy. Po poprzeczce Pilitowskiego szybki atak skończył Zych i było 20-22, ale kolejne cztery okazje opolanie zmarnowali (sam na sam z bramkarzem Knopa, faul w ataku Zadury i kroki Kłody) i tracili trzy bramki. Przy stanie 21-23 dwie okazje zaprzepaścił Matyszok, ale i tak Zadura po przechwycie trafił na 23-24. Była 54. min i nikt się nie spodziewał, że Gwardia nie skończy sześciu kolejnych akcji i przegra nawet okres gry w przewadze. Piotrkowianin doprowadził do stanu 28-23 i było po meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska