Chodzi o zabytkową dłubankę wykonaną z litego drewna, którą dwa lata temu odkryli mieszkańcy Staniszcz Małych w gminie Kolonowskie. Archeolodzy oszacowali, że ważący ok. 400 kilogramów zabytek pochodzi z XVII lub XVIII wieku.
Opolski Wojewódzki Konserwator Zabytków zgodził się przekazać dłubankę gminie Kolonowskie, która miała zająć się jej renowacją. Ponieważ samorząd nie miał w 2014 r. pieniędzy, zapadła decyzja, że kajak powróci tymczasowo pod wodę.
By nie odpłynął, został przymocowany pasami do pnia jednego z drzew.
W środę na łamach nto opublikowaliśmy informację o tym, że ktoś ukradł zabytkową łódź.
Strażacy, którzy poszukiwali dłubanki zastali bowiem na miejscu przecięte pasy. Nie znaleźli także zabytku.
W czwartek do konserwatora zabytków zgłosił się 51-latek spod Opola.
- Mężczyzna poinformował, że jest w posiadaniu kajaka - informuje Iwona Solisz, wojewódzki konserwator zabytków. - Przyznał jednocześnie, że nie wiedział, że ma do czynienia z zabytkiem archeologicznym.
Mężczyzna został przesłuchany przez policję. Z jego zeznań wynika, że zabrał dłubankę znad Małej Panwi z troski o zabytek.
- Mężczyzna poinformował policjantów, że w trakcie spływu kajakowego po rzece zauważył zanurzony w wodzie obiekt, który był częściowo porośnięty i zasypany piaskiem - relacjonuje Paulina Porada, rzecznik strzeleckiej policji. - Miejsce to było zaniedbane i zaśmiecone. Nie było tam także żadnych tablic informacyjnych. Mężczyzna zeznał, że postanowił zabezpieczyć znalezisko przed jego przypadkowym zniszczeniem.
W związku z tym mężczyzna nie usłyszał żadnych zarzutów. Okazało się także, że kajakarz we właściwy sposób zabezpieczył łódkę przed zniszczeniem.
W związku z tym gmina postanowiła, że w najbliższych dniach zabytek pozostanie u kajakarza.
W przyszłym tygodniu gmina przewiezie go natomiast do Biskupina, gdzie przejdzie konserwację. Po tych zabiegach kajak nie będzie już musiał być przechowywany pod wodą.