Pierwsi wierni przybyli na Górę św. Anny jeszcze w czwartek, by wziąć udział w mszy o błogosławieństwo.
Właściwe uroczystości rozpoczęły się natomiast w piątkowy wieczór. Wśród wiernych, którzy przyszli na Górę św. Anny na własnych nogach był Tomasz z Gliwic, któremu towarzyszyła narzeczona - Patrycja. Dla niego była to 20. pielgrzymka, dla niej 3.
- To nasza ostatnia pielgrzymka jako narzeczeni, bo za rok będziemy już po ślubie! - mówi Patrycja. - Jesteśmy tutaj co roku, bo poznaliśmy się właśnie 3 lata temu na jednej z takich pielgrzymek. Od tego czasu jesteśmy parą.
W Wielkim Odpuście Kalwaryjskim ku czci Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny wzięły udział tysiące wiernych. Pielgrzymi szli od kaplicy do kaplicy modląc się i słuchając kazań ojców franciszkanów.
Duchowni mówili m.in., że dobro, które czynimy za życia, jest najważniejsze.
Przypomnieli także wiernym o roli, jaką w życiu każdego człowieka pełni rodzina oraz zachęcali do zgodnego życia - wspólnego spożywania posiłków w domu i rozmowach z najbliższymi.