Odra Opole na inaugurację sezonu wygrywa z GKS-em Tychy!

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Gol w doliczonym czasie gry dał Odrze zwycięstwo na inaugurację
Gol w doliczonym czasie gry dał Odrze zwycięstwo na inaugurację Oliwer Kubus
W meczu otwierającym swój sezon 2018/19 w 1 lidze piłkarze Odry w Opolu pokonali tyszan 2-1! Do tego zwyciężyła po golu zdobytym w przedłużonym czasie gry...

Pierwsza odsłona nie zwiastowała wygranej opolan, gdyż to goście nieznacznie przeważali. To jednak gospodarze, szukający swoich szans po atakach ze skrzydeł, zmarnowali po kwadransie najlepszą okazję, gdy podania Mariusza Rybickiego nie zdołali wykończyć ani Mateusz Czyżycki, ani Jakub Moder. W momencie, kiedy mecz zaczynał się wyrównywać, padła bramka dla GKS-u. Keon Daniel uruchomił aktywnego z lewej strony Edgara Bernhardta i po jego dośrodkowaniu wynik otworzył Kamil Zapolnik.

W tej sytuacji źle zachował się praktycznie cały opolski blok defensywny. Bernhardt okazał się szybszy od Szoty (co w pierwszej części zdarzało się często), Jakub Habusta i Łukasz Winiarczyk nie wybili piłki, licząc, że złapie ją bramkarz Michał Szromnik. Ten ją tylko musnął, ale nie uprzedził Zapolnika. Na szczęście obrońcy Odry z tej sytuacji wyciągnęli wnioski i więcej tak poważnych błędów nie popełnili.

Pozostałe formacje też z biegiem czasu spisywały się coraz lepiej. Po przerwie gospodarze zagrali agresywniej i zaczęli dominować w środkowej strefie.

- Linia pomocy decyduje o końcowym wyniku - mówił później trener przyjezdnych Ryszard Tarasiewicz. - To potwierdziło się i tym razem. W pierwszej połowie zdominowaliśmy środek pola i był to między innymi efekt ustawienia z trójką obrońców.

Uaktywnił się Rafał Niziołek, z zadań defensywnych bardzo dobrze wywiązywał się Jakub Habusta, a trzeci ze środkowych pomocników - Czyżycki - w 50. min doprowadził do wyrównania. Jego bramka przypominała tę zdobytą przez GKS. Płaskie podanie z lewego skrzydła Mariusza Rybickiego było dość mocne, ale leciało wprost w ręce Konrada Jałochy. Golkiper tyszan próbował łapać piłkę tak nieporadnie, że spadła ona pod nogi Czyżyckiego, który popisał się ładnym strzałem w boczną siatkę.

Od tej chwili Odra osiągnęła przewagę, lecz nie potrafiła stworzyć sobie stuprocentowej okazji. Podobać mogło się to, w jaki sposób atakowała rywala (często już na 30 metrze od jego bramki) i rozgrywała piłkę.

- Do przerwy graliśmy zupełnie inaczej, niż zakładaliśmy - komentował szkoleniowiec Odry Mariusz Rumak. - Nie było agresji, nie odbieraliśmy piłek i za łatwo straciliśmy gola. Udało się jednak wprowadzić pewne korekty.

W ostatnich minutach na boisku działo się niewiele i wszystko wskazywało na to, że drużyny podzielą się punktami. Tak się jednak nie stało, bo w doliczonym czasie bramkę na wagę zwycięstwa, po asyście Sebastiana Boneckiego, strzelił Hiszpan Ivan Martin.

- Paradoksalnie akcja miała miejsca wtedy, gdy wydawało się, że remis jest dla nas dobrym rezultatem, co zresztą komunikowaliśmy zawodnikom zza linii bocznej - wyjaśniał trener Rumak. - Tak przewrotna bywa piłka nożna.

Warto zauważyć, że zarówno Martin, jak i Bonecki szansę otrzymali dopiero w końcówce. Mimo to zdążyli odcisnąć piętno na losach starcia.

- Byłem bardzo ciekawy postawy swojego zespołu i nie do końca pewny, w jakiej jest dyspozycji, zwłaszcza pod kątem mentalnym - podkreślał Mariusz Rumak. - Są dwie rzeczy, które cieszą mnie szczególnie. Pierwsza to postawa rezerwowych, a druga - występ trzech młodzieżowców w pierwszej „11”. Każdy z nich pokazał się z naprawdę dobrej strony.

Pozytywów można znaleźć więcej. Odra na tle mocnego przeciwnika (najlepszej ekipy rundy wiosennej poprzedniego sezonu) zaprezentowała się bardzo solidnie, mimo że nie zagrała w optymalnym składzie. W obliczu kontuzji Szymona Skrzypczaka oraz zaległości treningowych Martina na pozycji wysuniętego napastnika z konieczności wystąpił Moder, nominalny pomocnik. Był on jednym z sześciu nowo pozyskanych zawodników Odry, którzy spotkanie zaczęli od pierwszej minuty. Z tego grona bodaj najlepiej wypadł skrzydłowy Krzysztof Janus. Były piłkarz Zagłębia Lubin niespodziewanie założył opaskę kapitańską.

- Jest mi z tego powodu bardzo miło - podkreślał Janus. - Mamy świetną grupę ludzi, a zaufanie, które dostałem od trenera i kolegów z drużyny, jest bardzo budujące. Najważniejsza jest jednak drużyna. Trzy punkty wywalczone na inaugurację powinny być takim energetycznym kopem na następne kolejki.

Odra Opole - GKS Tychy 2-1 (0-1)
0-1Zapolnik - 27., 1-1 Czyżycki - 50., 2-1 Martin - 90.

Odra: Szromnik - Szota, Baranowski, Bodzioch, Winiarczyk - Janus, Habusta, Niziołek, Czyżycki (73. Martin), Rybicki (69. Mikinić) - Moder (81. Bonecki). Trener Mariusz Rumak.
GKS: Jałocha - Biernat, Kowalczyk, Tanżyna - Steblecki (74. Bogusławski), Grzybek, Daniel, J. Piątek (90. Staniucha), Bernhardt - Grzeszczyk - Zapolnik (85. Giel). Trener Mariusz Tarasiewicz.

Sędziował Mariusz Korpalski (Toruń). Widzów 1800.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska