Odra Opole wysoko wygrała na inaugurację sezonu w 1 lidze [GALERIA]

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Rafał Niziołek (z prawej) w swoim ligowym debiucie w barwach Odry zagrał bardzo dobrze. Kierował on w środku pola grą niebiesko-czerwonych. Obok Paweł Sasin z Górnika.
Rafał Niziołek (z prawej) w swoim ligowym debiucie w barwach Odry zagrał bardzo dobrze. Kierował on w środku pola grą niebiesko-czerwonych. Obok Paweł Sasin z Górnika. Sławomir Jakubowski
Niebiesko-czerwoni pokonali na własnym stadionie spadkowicza z ekstraklasy - Górnika Łęczna 3-0.

Kibice opolskiego zespołu mogli poczuć deja vu. Rok temu na inaugurację rozgrywek 2 ligi będący jej beniaminkiem niebiesko-czerwoni pokonali Stal Stalowa Wola 3-0. Wtedy pierwszą bramkę dla Odry zdobył Mateusz Peroński. W sobotę w starciu ze spadkowiczem z Łęcznej „Peron” też zdobył pierwszego gola, a mecz zakończył się także wynikiem 3-0. Jak zakończył się poprzedni sezon wszyscy wiedzą. Był awans. Po meczu z Górnikiem takich oczekiwań wobec naszych piłkarzy nie powinno się jednak formułować.

Owszem, Odra zagrała bardzo dobrze i w pełni zdominowała rywala. Warto jednak wziąć pod uwagę, że w podstawowej jedenastce zespołu z Łęcznej przeciwko opolanom wyszło do gry tylko trzech zawodników, którzy grali w poprzednim sezonie w ekstraklasie. Pozostali, to w większości piłkarze, którzy w poprzednim sezonie grali w zespołach z 3 ligi. Ekipa z Lubelszczyzny zaprezentowała się słabo. W całym meczu stworzyła tylko dwie dogodne sytuacje do zdobycia gola. Świetnie spisał się jednak bramkarz gospodarzy Tobiasz Weinzettel. Nasi futboliści w pełni wykorzystali problemy swoich przeciwników.

Pierwszy kwadrans był rozpoznaniem sił. W 17. min grający jak profesor Rafał Niziołek zauważył wychodzącego na czystą pozycję Marka Gancarczyka. Ten trafił do siatki, ale był na spalonym. Za chwilę jednak padł gol. Precyzyjnie z lewej strony dośrodkował Marcin Wodecki, a Peroński ładnym strzałem głową z ośmiu metrów pokonał golkipera Górnika Sergiusza Prusaka. Futbolówka odbiła się jeszcze od poprzeczki. W 20. min powinno być 2-0. Nowy słowacki defensor Odry Martin Baran uderzył głową po dośrodkowaniu Wodeckiego z rzutu rożnego. Prusak jednak świetnie interweniował.

Drugi gol dla Odry padł w 42. min z rzutu karnego. Prusak wyczuł intencję Wodeckiego, ale strzał „Pszczółki” był bardzo mocny. Jedenastka została podyktowana po tym jak faulowany był Rafał Brusiło, a znakomitym podaniem do niego popisał się Niziołek.

Goście pierwszą groźną sytuacje stworzyli w 57. min. Po zagraniu Pawła Sasina z bliska uderzał Michał Suchanek, ale Weinzettel był dobrze ustawiony i nie dał się zaskoczyć. W 63. min było już 3-0 po składnej akcji. Lewą stroną ruszył Łukasz Winiarczyk i zagrał do Tomasza Wepy. Ten odważnie wbiegł w pole karne i zagrał do Gancarczyka, który popisał się instynktem i z bliska zdobył gola. Co ciekawe Gancarczyk, który jest nominalnym skrzydłowym wskutek kontuzji Szymona Skrzypczaka i faktu, że nowy napastnik Paweł Wojciechowski ma zaległości treningowe, zagrał na środku ataku. Mocno dawał się we znaki defensorom z Łęcznej i spisał się na „szpicy” bardzo dobrze.

- Zaczynałem karierę jako napastnik, ale potem byłem wycofywany na inne pozycje - mówił Gancarczyk. - Ostatni raz grałem w ataku dobre kilka lat temu, gdy występowałem w Śląsku Wrocław. To było chyba w meczu przeciwko Wiśle Kraków. Napastników rozlicza się ze strzelanych bramek. Swoje więc zrobiłem, a przede wszystkim cieszy, że pewnie zwyciężyliśmy na inaugurację.

Blisko podwyższenia wyniku był w 73. min Wodecki. Jego techniczny strzał z 20 metrów był minimalnie niecelny. Wynik już w doliczonym czasie gry powinien zmienić pomocnik gości Filip Szewczyk. Znalazł się w idealnej sytuacji kilka metrów przed bramką, ale Weinzettel spisał się fantastycznie.

- To zwycięstwo było bardzo ważne dla drużyny i dla klubu - mówił szkoleniowiec Odry Mirosław Smyła. - Zawsze udany początek sezonu daje takiego pozytywnego „kopa”. To zwycięstwo dedykuję trenerowi Janowi Furlepie, po którym przejąłem zespół. To on w nim wyrobił taki „gen zwycięstwa”. Będę się starał kontynuować jego pracę. Dziękuję drużynie za bardzo odpowiedzialną i mądrą grę. Słowa uznania też dla kibiców, którzy wspierali nas cały mecz.

- Przegraliśmy wysoko, ale paradoksalnie jestem zadowolony z tego jak fragmentami prezentowała się drużyna - zaznaczał trener Górnika Tomasz Kafarski. - To jest całkiem nowy zespół i potrzebuje trochę czasu.

Odra Opole - Górnik Łęczna 3-0 (2-0)
1-0 Peroński - 18., 2-0 Wodecki - 42. (karny), 3-0 Gancarczyk - 63.
Odra: Weinzettel - Brusiło, Baran, Bodzioch, Winiarczyk - Maćczak (78. Żagiel), Peroński (59. Habusta), Niziołek, Wodecki, Marzec (59. Wepa) - Gancarczyk. Trener Mirosław Smyła.
Górnik: Prusak - Pisarczuk, Kasperkiewicz (63. Szerszeń), Wiech (70. Jaroszyński), Kosznik - Bonin, Sasin, Karbowy, Szewczyk, Szysz - Suchanek (88. Pacek). Trener Tomasz Kafarski.
Sędziował Piotr Lasyk (Bytom). Żółte kartki: Peroński, Niziołek, Żagiel - Wiech. Widzów 2500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska