Odra Opole zremisowała z Dolcanem Ząbki 0-0

fot. Sebastian Stemplewski
Najlepszy w drużynie opolskiej w sobotnim meczu - stoper Maciej Kiciński (z lewej) skutecznie powstrzymywał piłkarzy gości. W tej sytuacji walczy o piłkę z Andrzejem Stretowiczem.
Najlepszy w drużynie opolskiej w sobotnim meczu - stoper Maciej Kiciński (z lewej) skutecznie powstrzymywał piłkarzy gości. W tej sytuacji walczy o piłkę z Andrzejem Stretowiczem. fot. Sebastian Stemplewski
Po remisie z drużyną z Ząbek praktycznie już tylko sportowy cud może uchronić opolską jedenastkę przed degradacją do II ligi.
I liga pilki noznej: Odra Opole-Dolcan Ząbki 0-0.

Odra Opole-Dolcan Ząbki

Od kiedy Odra niespełna trzy lata temu awansowała na zaplecze ekstraklasy, frekwencja na jej meczu w Opolu nigdy nie spadła poniżej 1000 osób. Tymczasem sobotni pojedynek obejrzało około 500 widzów.

Poprzedni gorszy wynik na stadionie przy ul. Oleskiej zanotowano prawie pięć lat temu. III-ligowy mecz z Carbo Gliwice 12. czerwca 2004 roku, który już o niczym nie decydował obejrzało około 200 fanów.

Już sam fakt niskiej frekwencji sprawił, że atmosfera meczu była przygnębiająca. Sytuacja sportowa, a przede wszystkim organizacyjna Odry jeszcze to przygnębienie i smutek powiększa. Opolscy działacze szukają pieniędzy (2500 - 3000 zł), żeby zorganizować wyjazd na najbliższy mecz do Gorzowa.

Przygnębiająca jest też myśl o tym, co dalej z opolskim klubem. Nie wiadomo bowiem czy po ewentualnym spadku klub przystąpi do walki w II lidze.

Drużyną lepszą w sobotnim spotkaniu był Dolcan. Goście sprawniej operowali piłką, ale mieli problem ze stwarzaniem akcji podbramkowych. Pewnie grała bowiem defensywa kierowana przez najlepszego na boisku - Macieja Kicińskiego.

- To dopiero nasz drugi mecz wiosną, w którym nie straciliśmy gola, więc jako obrońca mogę być z tego zadowolony - mówił Kiciński. - Jednak z wyniku już nie. To był bardzo ważny mecz, a dla nas liczyło się tylko zwycięstwo.
Kibice mogli się dodatkowo frustrować brakiem skuteczności naszej drużyny. To opolanie mieli bowiem lepsze okazje do zdobycia bramki. Nieprzypadkowo jednak wiosną zapisali tylko trzy trafienia na swoim koncie.

Ze skutecznością są bowiem wyraźnie na "bakier". Nasi piłkarze grali niezwykle ofiarnie, ale odnosiło się wrażenie, że są zbyt spięci. Dużo było bowiem w ich poczynaniach niedokładności.

- Ten mecz pokazał jaka jest różnica między zespołem grającym na luzie jakim jest Dolcan, a drużyną z "nożem na gardle" jaką byliśmy my - podsumował trener Odry Piotr Rzepka.

Najbliżej szczęścia był Charles Uchenna. W 48. min Nigeryjczyk dwukrotnie strzelał na bramkę gości, ale dwa razy górą był Rafał Misztal. Golkiper z Ząbek popisał się zwłaszcza w 56. min, kiedy obronił strzał głową Marcina Rogowskiego.

Protokół

Protokół

Odra Opole - Dolcan Ząbki 0-0

Odra: Sławik - Kowalczyk, Kiciński, Król, Kalinowski - Monasterski, Filipe, Jaskólski, Cieluch - Rogowski (80. Adamczyk), Uchenna. Trener Piotr Rzepka.
Dolcan: Misztal - Hirsz, Stawicki, Jędrzejczyk, Herman (78. Warakomski) - Gabrusewicz (46. Stańczyk), Korkuć, Kosiorowski, Grzelak - Stretowicz (61. Tataj), Zapaśnik. Trener Marcin Sasal.
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Żółte kartki: Grzelak, Herman. Widzów 500.

- To była dość trudna piłka - tłumaczył Rogowski, który zagrał nietypowo, bo w ataku. - Uderzyłem po długim rogu, ale bramkarz nie dał się zaskoczyć. Ostatnio z przodu zagrałem chyba osiem lat temu, jak przychodziłem do Odry. Ciężko się grało, bo obrońcy rywali nie zostawiali mi wiele miejsca.

Jeszcze w doliczonym czasie gry opolanie wyszli z kontrą we dwóch na jednego obrońcę gości. Uchenna nie podał jednak do Artura Monasterskiego i stracił piłkę.

- Wiosną nie mamy prawie żadnych powodów do radości, więc cieszmy się z tego co wywalczyliśmy z Dolcanem - mówił Rogowski. - Zdajemy sobie jednak sprawę, że brak zwycięstwa oznacza już prawie naszą degradację. Matematyczne szanse jeszcze są, więc walczyć będziemy do końca.

- Niestety, chłopcy są mocno podłamani po tym meczu - dodał trener Odry. - W szatni jest duży smutek. Trzeba już zapomnieć o tym spotkaniu i myśleć o najbliższym meczu w Gorzowie, który będzie dla nas meczem ostatniej szansy. Tam koniecznie musimy wygrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska