Taki wniosek wypływa z najnowszego rankingu czasopisma "Wspólnota", które od lat przygląda kondycji finansowej samorządów. W kategorii miast wojewódzkich Opole zajęło drugą pozycję od końca, a "lepszy" jest tylko Olsztyn. Autorzy rankingu wyliczyli, że stolica województwa na koniec 2012 roku miała zadłużenie na poziomie 33 procent dochodów budżetowych. Dla porównania w przypadku Torunia - lidera rankingu - ten wskaźnik wynosił aż 84 procent.
Mimo że Opole ma jeden z najmniejszych długów wśród miast wojewódzkich to i tak pod koniec czerwca wynosił on ponad 186 milionów złotych. Szacuje się, że w 2014 roku miasto będzie musiało znaleźć na spłatę kredytów blisko 38 mln zł.
- Wcześniej pieniądze dobrze wykorzystaliśmy na wiele inwestycji, ale w pewnym momencie zawsze przychodzi czas spłaty - tłumaczy Anna Jędrzejak, skarbnik miasta. - Rok 2014 będzie czasem wygaszania dużych miejskich inwestycji i oczekiwania na kolejny okres, kiedy pojawią się unijne dotacje, dzięki którym rozwój miasta może być łatwiejszy. Realnie patrząc, realizacja pierwszych, dużych projektów inwestycyjnych powinna zacząć się w 2015 roku.
Autorzy rankingu "Wspólnoty" podkreślają, że sama wysokość zadłużenia nie powinna być jednym kryterium przy ocenia finansów danego samorządu. Ważna jest tzw. nadwyżka operacyjna. Ten wskaźnik informuje nas o tym, co nam zostaje "w kieszeni" po pokryciu najważniejszych wydatków związanych z bieżącym funkcjonowaniem i są to pieniądze potrzebne m.in. do finansowania inwestycji.
Opole wciąż taką nadwyżkę wypracowuje. Nieprzypadkowo agencja Fitch, badająca na całym świecie instytucje finansowe i przedsiębiorstwa, podtrzymała w tym roku dobrą rekomendację BBB+ (najwyższa ocena to AAA) i uznała, że perspektywa ratingu jest stabilna. Taka ocena ma wymierne korzyści, bo miasto jest bardziej wiarygodne wobec inwestorów, uzyskuje też pożyczki i kredyty na bardziej korzystnych warunkach.
Co ważne, także eksperci agencji uznali, że zadłużenie Opola wciąż nie jest wysokie, nieźle wygląda też płynność finansowa budżetu miasta.
- To prawda, ale musimy się bardzo pilnować, aby za rok otrzymać podobną ocenę. Presja na nowe wydatki (miliony będzie kosztować miasto utrzymanie nowych obiektów - red.) jest ogromna, ale w przyszłości to właśnie ona może nam utrudnić rozwój i korzystanie z kredytów - ostrzega Anna Jędrzejak.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?