Opole sprzedało działkę w centrum bez przetargu

Arti
Zrujnowany budynek na ulicy Andersa 8.
Zrujnowany budynek na ulicy Andersa 8. Arti
- Mieliśmy do tego prawo i to było najlepsze rozwiązanie - przekonują urzędnicy ratusza. - Powinien być przetarg - mówi z kolei Tomasz Garbowski, poseł SLD, do którego zgłosił się chętny na kupno nieruchomości.

Chodzi o niewielką kamienicę przy ulicy Andersa 8, która od wielu lat stała opuszczona. Niedawno przedwojenny budynek w dzielnicy generalskiej został ogrodzony, bo jego właścicielem stała się spółka Centrum Innowacji Transferu Technologii oraz Rozwoju Kultury Fizycznej.

Za budynek oraz 8-arową działkę miasto otrzymało 166 tysięcy złotych. Ratusz swoje nieruchomości zazwyczaj sprzedaje w otwartych przetargach, ale w tym przypadku tak nie było.

Urzędnicy przekonują, że takiej potrzeby nie było. Miasto zdecydowało się bowiem na zniesienie udziału w nieruchomości (87,2 procent) na rzecz mniejszościowego udziałowca (12,80 proc.), którym była prywatna spółka.

Przed całą operacją przeprowadzono wycenę, zgodnie z którą nieruchomość jest warta 301 tysięcy złotych. Po odjęciu kosztów rozbiórki (113 tys. zł) została kwota 188 tys. zł, z czego udziały gminy były warte 163 tys. zł.

- Biorąc pod uwagę, że budynek stał długo pusty, podjęliśmy jedyną racjonalną decyzję - przekonuje Arkadiusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Opola ds. infrastruktury. - Inaczej bylibyśmy ścigani za to, że doprowadzamy do ruiny budynek, a potem stoi on pusty. Zbycie udziałów na rzecz mniejszościowego udziałowca to szansa, że ten teren wreszcie przestanie straszyć. Poza tym innych chętnych na tę ruinę nie było.

Inaczej widzi to poseł SLD Tomasz Garbowski, który uważa, że udziały powinny być sprzedane w drodze przetargu.

- Znam tę sprawę, bo zgłosił się do mnie chętny, który od urzędników usłyszał, że miasto tego terenu w przetargu nie sprzeda - opowiada Tomasz Garbowski.

Jednym z udziałowców spółki, która stała się właścicielem nieruchomości, jest dr Wojciech Duczmal, prorektor Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji.

- Tak naprawdę pomogliśmy miastu, które nie miało pomysłu na ten teren, tkwiło także w sporze z właścicielem jednego z mieszkań - opowiada dr Duczmal. - Chciałbym podkreślić, że zapłaciliśmy nie tylko za udziały miasta, ale wcześniej odkupiliśmy za duże pieniądze udziały należące do prywatnej osoby, która nie potrafiła się porozumieć z urzędem miasta co do ceny za swoje mieszkanie.

Dr Duczmal opowiada, że jego spółka zaczęła starać się o kupno budynku kilka lat temu.

- Wtedy mieliśmy pewne plany związane z tą nieruchomością, ale obecnie one się zdezaktualizowały, bo nie ma już sensu tworzyć tam np. kolejnego inkubatora przedsiębiorczości. Dlatego trudno mi powiedzieć, jak zagospodarujemy działkę. Mówię: działkę, bo budynek nadaje się tylko do rozbiórki - podkreśla dr Duczmal.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska