Opolscy harcerze z ZHR wybrali kontemplacyjne wieczorne oczekiwanie. Czuwanie w kościele Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Opolu

Bolesław Bezeg
Bolesław Bezeg
W sobotni wieczór harcerki i harcerze z opolskiego środowiska Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej spotkali się na modlitewnym czuwaniu w opolskim kościele Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Śpiewali pieśni, wysłuchali rozważań opartych na pamiętniku bł. Stefana Frelichowskiego, przede wszystkim jednak trwali w modlitwie.

Kanwą tegorocznego adwentowego czuwania była postać błogosławionego księdza podharcmistrza Stefana Wincentego Frelichowskiego "Wicka", a właściwie jego pamiętnik. Zapiski księdza, który od 1999 r. czyli od swojej beatyfikacji stał się patronem polskiego harcerstwa, są jedną z najchętniej obecnie czytanych książek wśród harcerskiej młodzieży. Mimo to, zdaniem organizatorów czuwania, wymaga nieustannej popularyzacji.

Bł. Stefan Wincenty Frelichowski jeszcze przed wstąpieniem do seminarium silnie związał się z harcerstwem. W swoim pamiętniku jeszcze zanim był wyświęcony na kapłana napisał:

„Wierzę mocno, że państwo, którego wszyscy obywatele byliby harcerzami, a polskie szczególnie, ma takie środki, pomoce, że kto przejdzie przez jego szkołę, jest typem człowieka, jakiego nam teraz potrzeba. A już najdziwniejszą, ale najlepszą jest idea harcerstwa: wychowanie młodzieży przez młodzież! I ja sam, jak długo tylko będę mógł, co daj Boże, będę harcerzem i nigdy dla niego pracować i go popierać nie przestanę”.

Stefan Frelichowski od 1938 r. był wikarym w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny zlokalizowanej obok Rynku w Toruniu. We wrześniu 1939 r. został wraz z innymi księżmi z tej parafii aresztowany i osadzony w obozie koncentracyjnym. Przeszedł ich kilka, by ostatecznie trafić do Dachau.

W trakcie pobytu w obozach koncentracyjnych nigdy nie zaprzestał działalności duszpasterskiej, choć za odprawianie mszy czy organizację modlitw groziła w obozie kara śmierci. Wśród współwięźniów zachowały się liczne relacje o szczególnej charyzmie księdza Frelichowskiego, który mimo trudnych warunków starał się nieustannie podnosić na duchu współtowarzyszy niedoli.

Szczególnie wielki wysiłek wkładał w pracę w obozowym lazarecie, gdzie odwiedzał chorych. Tam też zaraził się tyfusem, co doprowadziło go do śmierci, która nastąpiła 23 lutego 1945 r. W roku 1999 został beatyfikowany w grupie 108 polskich męczenników II wojny światowej.

O jego krótkim 32-letnim życiu podczas beatyfikacji, która miała miejsce 7 czerwca 1999 roku święty papież Jan Paweł II powiedział:

„Uczył się tajników ludzkiej duszy i dostosowywał metody duszpasterskie do potrzeb każdego spotkanego człowieka. Tę sprawność wyniósł z harcerskiej szkoły wrażliwości na potrzeby innych i stale ją rozwijał”.

Czuwanie miało także walory artystyczne - pomiędzy rozważaniami i czasem na modlitwę, śpiewy prowadził zespół wokalno -instrumentalny złożony z uzdolnionych muzycznie harcerek, harcerzy i instruktorów. Przygotowane przez zespół pieśni wzmocniły przekaz religijny.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska