MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Opolskie parafie w internecie: informacje, msze, kazania

sxc.hu
Wydawać by się mogło, że przy łatwej dostępności do transmisji mszy św. w telewizji na mszę w internecie szczególnego zapotrzebowania nie będzie. Okazało się wprost przeciwnie.
Wydawać by się mogło, że przy łatwej dostępności do transmisji mszy św. w telewizji na mszę w internecie szczególnego zapotrzebowania nie będzie. Okazało się wprost przeciwnie. sxc.hu
Trzy czwarte parafii w diecezji opolskiej ma strony internetowe. Można tam usłyszeć kazanie albo rekolekcyjną naukę, a nawet zobaczyć transmisję niedzielnej mszy. I sprawdzić, kiedy mamy kolędę.

Ogłoszenia parafialne z większą nawet uwagą od wiernych na miejscu śledzą zwykle byli parafianie rozsiani po świecie.

- Jedna z wiernych opowiadała mi, że o tym, że ma kolędę w piątek o 15.00, dowiedziała się od córki z Niemiec, która przed nią przeczytała o tym w internecie - mówi ks. Waldemar Klinger, proboszcz w Winowie.

Jako jeden z pierwszych rozbudowane parafialne strony internetowe zakładał ks. Ryszard Kinder. 15 lat temu stworzył stronę w katedrze opolskiej, jako proboszcz w Głogówku rozwija i udoskonala zastany tam portal.

Kto w parafii umarł

- Kiedyś Pan Jezus uczył z łodzi na jeziorze, żeby jego głos lepiej niósł się po wodzie. Skoro świat daje dziś bardziej skomplikowane możliwości techniczne, też z nich w duszpasterstwie korzystamy. Internet ma tę zaletę, że dociera do osób poszukujących, które do kościoła nie przychodzą lub robią to rzadko - mówi. - Dawni mieszkańcy Głogówka poprzez naszą stronę parafialną nie tracą kontaktu ze swoim środowiskiem. Największym zainteresowaniem cieszą się informacje o tym, kto się w ostatnio urodził i zmarł. Ludzie stąd wyjechali, ale mają nadal potrzebę pamięci i modlitwy za zmarłych, których znali. Ale nie poprzestajemy na informacji.

Chcemy też formować, więc umieszczamy na stronie na przykład ciekawe komentarze do Pisma Świętego.

Głogówek jest jedną z niewielu jeszcze parafii w diecezji opolskiej, która za pomocą kamery internetowej przenosi z kościoła do sieci niedzielną mszę świętą.

- Kiedy byłem wikarym w opolskiej katedrze, przyzwyczaiłem się do odprawiania mszy św. transmitowanej przez radio, więc celebrowanie jej "do kamery" nie powoduje we mnie jakichś szczególnych emocji. Mszę w sieci oglądają parafianie na miejscu, szczególnie osoby chore i starsze. Ale z relacji parafian wiem, że zagląda tam także sporo osób zdrowych, które chcą wrócić do jakiejś myśli zasłyszanej w kazaniu.

Wydawać by się mogło, że przy łatwej dostępności do transmisji mszy św. w telewizji na mszę w internecie szczególnego zapotrzebowania nie będzie. Okazało się wprost przeciwnie.

Zagląda na nią ponad tysiąc osób. Ks. Kinder otrzymuje pocztą elektroniczną podziękowania od ludzi, którzy mszę z Głogówka oglądali w Kanadzie lub w Afganistanie. Parafia w Głogówku jest też obecna od ponad roku na Facebooku. Ale informowanie zainteresowanych tą drogą o życiu parafii dopiero się rozkręca.

Ochrzcić sieć

Otwieranie się Kościoła na nowe technologie jest nie tylko opolską specyfiką. Jeden z ogólnopolskich dzienników napisał niedawno o parafii w Wilanowie, która informacje o działalności duszpasterskiej wiesza na Twitterze, a wierni za pomocą e-maila lub esemesa informują proboszcza, kiedy są gotowi przyjąć kolędę.

- Znam proboszcza z Wilanowa - mówi ks. Waldemar Musioł, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego Kurii Diecezjalnej w Opolu. - Jego parafia z miesiąca na miesiąc się rozrasta. Wciąż buduje się tam nowe domy. Ale i rotacja ludzi jest znaczna.

Księża szukają kontaktu z parafianami na różne sposoby. Wiem, że ministranci roznoszą tam po domach i wrzucają do skrzynek zaproszenia nie tylko do udziału w kolędzie, także na parafialne rekolekcje czy do wspólnego przeżywania kościelnych świąt.

Zwyczaju zapraszania księdza na kolędę za pomocą poczty elektronicznej raczej nie będziemy adaptować. Pozostajemy przy dotychczasowej praktyce. Ksiądz z ministrantami idzie po kolei od drzwi do drzwi, a mieszkańcy przyjmują go w swoim domu albo nie. Sama obecność księdza jest szansą, że ktoś zdecyduje się na wspólną modlitwę, chwilę rozmowy i nawiązanie na nowo więzi z Kościołem.

Parafialne strony internetowe są coraz ważniejszym źródłem informacji dla wiernych.
- Jestem przekonany, że nowe technologie i szerzej różne możliwości, jakie daje współczesny świat, należy "ochrzcić" - uważa ks. Waldemar Klinger. - Ze strony internetowej parafii korzystają zaangażowani parafianie, którzy przypominają i potwierdzają sobie informacje zasłyszane w kościele. Ale ogłoszenia, intencje i różne linki na naszej stronie czytają też ludzie słabiej związani z parafią. Zresztą staramy się informować nie tylko o sprawach czysto kościelnych.

Toteż na parafialnej stronie można znaleźć zaproszenie do udziału w Orszaku Trzech Króli, ale i na planowane w przyszłym tygodniu wodzenie niedźwiedzia, a nawet informację o szczepieniu psów. Czasem strona parafialna pełni rolę lokalnego forum wymiany informacji. Jakiś czas temu skrzyknęły się na niej młode małżeństwa z okolicy zainteresowane rozbudową ogródka jordanowskiego.

Robota świeckich

Jedną z wizytówek winowskiej strony parafialnej jest serwis e-rodzina. Na razie należy do niego kilkadziesiąt małżeństw, z czasem ma się rozszerzyć na całą diecezję. Osoby zainteresowane problematyką małżeństwa i rodziny otrzymują tą drogą ciekawe teksty, przedruki artykułów z innych portali itp.

Wielu rodziców właśnie tutaj dowiedziało się o możliwości korzystania z dofinansowania podręczników dla dzieci z rodzin wielodzietnych.

Ważnym składnikiem internetowego duszpasterstwa jest udział ludzi świeckich. Ks. Waldemar Musioł ocenia, że współtworzą one strony internetowe lub papierowe gazetki w 95 proc. parafii, które odwiedził w ramach kanonicznej wizytacji.

Ks. Krystian Muszalik, odpowiedzialny za stronę internetową parafii katedralnej w Opolu, współpracuje ze świeckimi nie tylko przy wrzucaniu materiałów, ale także przy fotografowaniu kościelnych uroczystości. Możliwość oglądania, a często także ściągania zdjęć robi "ruch na stronie". A przecież ksiądz od ołtarza fotografował nie będzie. W Głogówku proboszcz poprosił o pomoc przy parafialnym internecie miejscową młodzież i studentów. W Winowie stronę parafialną prowadzi pani Marta Ramolla.

- Na każdą stronę trzeba wchodzić codziennie, a przynajmniej trzy razy w tygodniu wrzucać świeże informacje z życia parafialnego, ze strony diecezji opolskiej czy dotyczące Kościoła w Polsce i na świecie - mówi pani Marta. - Na skrzynkę kontaktową otrzymujemy prośby o modlitwę. Natychmiast przekazuję je księdzu.

A w każdy pierwszy czwartek miesiąca w tych intencjach odprawiana jest w kościele msza św. Kiedy ktoś w parafii umrze, na stronie umieszczamy informację, gdzie i kiedy odmawiany będzie różaniec za jego duszę oraz datę pogrzebu. Ale nie ograniczamy się tylko do takich użytkowych informacji.

Pani Marta dba, by wiadomości na stronie były nie tylko aktualne, ale i atrakcyjnie podane. Zaproszenie na Dzień Życia Poczętego i do udziału w duchowej adopcji opatrzyła piosenką o nienarodzonym dziecku. Poprzez swoje podstrony popularyzują się działające w Winowie wspólnoty: Ruch Szensztacki i Akademia Rodziny.

Coraz częściej parafie umieszczają na stronach internetowych kazania. Zarówno niedzielne, jak i z ważnych wydarzeń, np. z rekolekcji. Nauki rekolekcyjne o. Henryka Kałuży, a także comiesięczne konferencje biskupa Andrzeja Czai o Kościele można odsłuchać na stronie parafii katedralnej.

Głoszący w 2012 roku rekolekcje w parafii św. Jacka w Opolu ks. prof. Piotr Morciniec z ambony poinformował wiernych, że kazania będą "powieszone" na jego stronie internetowej. Pomysł sprawdził się znakomicie. Wielu parafian linkowało te nauki swoim znajomym: Mamy ciekawe rekolekcje, posłuchaj sobie. Głoszone w jednym kościele konferencje były słuchane w wielu domach poza tą opolską parafią. W moim także.

Co do jednego księża są zgodni. Na razie strony internetowe słabo spisują się w roli forum dyskusyjnego wiernych z duszpasterzami.

- Do naszej skrzynki kontaktowej "wpadają" raczej konkretne pytania: o warunki, które trzeba spełnić, żeby zawrzeć sakrament małżeństwa, o przygotowanie do bierzmowania albo o godzinę rozpoczęcia spowiedzi - mówi ks. Krystian Muszalik. - Na każde pytanie skwapliwie odpowiadamy, jeśli tylko odpowiedź nie wymaga danych osobowych. Wtedy prosimy o osobiste przybycie do kancelarii. Dyskusji jest niewiele. Nie ma też - i to nas cieszy - ataków na Kościół, których na innych forach jest bardzo dużo.

Przez internet utrzymuje się także kontakt duszpasterzy z młodzieżą. Ks. Krystian założył na Facebooku profil "duszpasterstwo młodzieży parafii katedralnej". Przydał się bardzo, choćby podczas przygotowań do niedawnego Europejskiego Spotkania Młodych w Rzymie. Jako katecheta odpowiada e-mailem na pytania swoich uczniów, zwłaszcza te, które nie padają na forum klasy. Diecezjalny duszpasterz młodzieży, ks. Jarosław Staniszewski, wysyła po kilkaset wiadomości do młodych poznanych w różnych parafiach. Forum kontaktu młodych chrześcijan - także ministrantów i marianek - jest działający w diecezji portal Nasza Wiara.

- Internet może pomagać w pośredniczeniu między człowiekiem a Bogiem. Przez sieć staramy się trafiać do człowieka, który sam nie trafia do Kościoła - mówi ks. Waldemar Musioł. - Skoro nowa ewangelizacja, to i nowy język i sposoby komunikacji.

Wielu naszych księży, także duszpasterze akademiccy, jest aktywnych na Facebooku i innych portalach społecznościowych. Starają się odpowiadać na pojawiające się tam pytania i problemy religijne. Takie zindywidualizowane duszpasterstwo jest ważnym uzupełnieniem codziennego duszpasterstwa masowego.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska