Brazylijczycy są pewni zajęcia pierwszego miejsca w grupie F niezależnie od wyniku ostatniego meczu z Japonią.
Trener Carlos Alberto Perreira nie zamierza jednak eksperymentować ze składem. Ma wystawić do gry taki sam zespół, jak w poprzednich spotkaniach, łącznie z krytykowanym Ronaldo w ataku.
Japonii iluzoryczną szansę na II rundę da tylko zwycięstwo z Brazylią. Muszą przy okazji liczyć na to, że Chorwacja ogra Australię i będzie miała gorszy stosunek bramek.
O tym, że jest to "mission imposible" wie trener Japonii - były znakomity zawodnik brazylijski Zico.
- Będziemy walczyć, ale musiałby się zdarzyć cud, żebyśmy byli w II rundzie - ocenia szanse swojej drużyny.
Znajdzie sią tam pewnie ktoś z pary Australia - Chorwacja. Zespołowi z antypodów, by osiągnąć historyczny sukces, wystarczy remis.
Jeszcze większych emocji należy się spodziewać w grupie E. Tam walka w znacznej mierze toczyć się będzie nie tyle o sam awans, co o zajęcie pierwszego miejsca. Tylko ono pozwoli na uniknięcie Brazylii w 1/8 finału.
W najlepszej sytuacji są Włosi. Jeśli wygrają z Czechami, nie będą musieli się na nikogo oglądać. Porażka Czechów oznacza ich pożegnanie z mundialem. Nie są w dobrej sytuacji, tym bardziej, że mogą nie zagrać trzej napastnicy: Vratislav Lokvenc (za kartki) oraz Jan Koller i Milan Baros. Dwaj ostatni są kontuzjowani, ale być może będą w stanie wybiec na boisko.
W dobrej sytuacji jest Ghana. Jeśli wygra z USA, awansuje, a jest duża szansa, że i remis jej na to pozwoli.
- Nie myślimy o II rundzie - mówi pomocnik Ghany Michael Essien. - Najpierw musimy pokonać USA.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?