Orlik Opole w weekend zainaugurował sezon na Toropolu

fot. Marcin Matkowski
Tomasz Sznotala zdobywa wczoraj siódmą bramkę dla Orlika.
Tomasz Sznotala zdobywa wczoraj siódmą bramkę dla Orlika. fot. Marcin Matkowski
W sobotę (12 września) minimalnie ulegli KTH Krynicy 3-4, w niedzielę pokonali rezerwy MMKS Nowy Targ 7-4.

Protokół

Protokół

Orlik opole - KTH Krynica 3:4 (1:0, 1:2, 1:2)
1:0 Waluszek - 13., 2:0 Wacławczyk - 21., 2:1 Brocławik - 22., 2:2 Zabawa - 27., 2:3 Horowski - 42, 2:4 Dubel 58., 3:4 T. Sznotala -59.
Orlik - MMKS Nowy Targ 7:4 (3:0, 1:1, 3:3)
1:0 Resiak - 7., 2:0 Wacławczyk - 15., 3:0 Wacławczyk - 19., 4:0 Korzeniowski - 30., 4-1 Michalski -35., 5:1 Zwierz - 45., 5:2 Kos - 47., 6:2 Wójcik -47., 7:2 T. Sznotala - 49., 7:3 Kos - 51., 7:4 Szumal - 53.
Orlik: Nobis - Larsson, Resiak, Obrał, Korzeniowski, Wacławczyk - Chodysz, Stopiński, Siwiak, Zwierz, T. Sznotala - Cwykiel, Kaim, Wójcik, Hedberg, Słowik, Waluszek. Trener Jerzy Pawłowski.

W sobotę Orlik był bliski sprawienia niespodzianki w postaci pokonania faworytów I ligi. Gospodarze prowadzili już 2:0, później jednak w ich grę wkradła się nerwowość, co skrzętnie wykorzystali przyjezdni.

Gdyby opolanie mieli lepiej nastawione celowniki powinni wysoko prowadzić już po I tercji. Mecz był bardzo wyrównany, a więcej opanowania, szczególnie w końcówce, wykazali goście.

- Zagraliśmy zupełnie przyzwoicie - komentował trener Jerzy Pawłowski. - Nawiązaliśmy walkę z faworytem, jednak mieliśmy mniej szczęścia niż rywale. Mam do siebie trochę pretensji, że w ostatniej minucie nie wycofałem bramkarza. Może przyniosłoby to efekt.

W niedzielę do Opola przyjechał MMKS Nowy Targ. Od początku spotkania Orlik narzucił swoje warunki gry. Nasi zawodnicy pilnowali dostępu do własnej bramki i czyhali na okazje do kontr.

Dało to znakomity efekt w postaci prowadzenia. W I tercji goście zaczęli grać ostrzej, łapali kary, ale opolanie nie potrafili tego wykorzystać. Ostrzeliwali bramkarza rywali, a chwila nieuwagi kosztowała ich stratę bramki. Podobnie było w ostatniej tercji, w której Orlik poszedł na wymianę ciosów i stracił kolejne gole.

- W trzeciej tercji niepotrzebnie górę wzięły nerwy - stwierdził Pawłowski. - Daliśmy gościom nadzieję, tracąc bramki po prostych błędach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska