To była jedna z największych katastrof w historii polskiego lotnictwa.
- Widok był przerażający: cały teren usłany szczątkami samolotu, jedno skrzydło leżało po przeciwnej stronie fortu - wspomina Władysław Poniżnik, który pracował wówczas w Centrum Kontroli Ruchu Lotniczego na Okęciu. - I wszędzie bezkształtne, zakrwawione szczątki pasażerów i załogi. Po kawałku rękawa z czterema paskami poznałem, że to był kapitan. Przy karetkach stali bezradni ludzie w białych fartuchach. Nikomu już nie mogli pomóc…
Dzień po katastrofie "Życie Warszawy" zamieściło szczegółową listę ofiar. Wśród nich: "Jantar-Kukulska Anna - Warszawa, Reymonta 21". Gdy zginęła, miała 30 lat i była u szczytu kariery. Jej głos był wyjątkowy, niepowtarzalny, a jej piosenki tak chętnie słuchane przez różne pokolenia. Anna Jantar nie zobaczyła nowego samochodu, który czekał na nią w Warszawie. Nie dowiozła z Ameryki prezentów urodzinowych dla swojej 4-letniej córeczki, Natalii Kukulskiej.
W związku z faktem, iż wśród ofiar tragedii byli obywatele USA, w skład specjalnej komisji badającej wypadek oprócz Rosjan (przedstawicieli producenta) musieli również wejść Amerykanie. Dzięki temu dochodzenie przyczyn nie mogło skończyć się tak, jak chcieliby na przykład Rosjanie - czyli obarczeniem winą za katastrofę załogi "Kopernika".
- Producentem wadliwych samolotów był przecież bratni ZSSR - opowiada prof. Jerzy Maryniak, który był w komisji badającej przyczyny katastrofy "Kopernika". - Rosjanie do pomocy w dochodzeniu przysłali nam swoich specjalistów. Towarzyszyli nam, ale nie dopuszczaliśmy ich do śledztwa. Baliśmy się, że będą ginąć dowody. A przyczyną katastrofy była usterka turbiny wału silnika, który w efekcie zapalił się.
Wyniki ekspertyzy rozbitego samolotu dowiodły, że radzieckie silniki zamontowane w "Koperniku" były bublem.
Reportaż Sebastiana Wieczorka przeczytasz w sobotnim, papierowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?