Pacjentka: w więzieniu karmią lepiej niż w szpitalu

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Śniadanie i drugie danie na szpitalnym oddziale pani Sylwii. Jak widać – szału nie ma.
Śniadanie i drugie danie na szpitalnym oddziale pani Sylwii. Jak widać – szału nie ma. Archiwum prywatne
Pacjenci opolskiej onkologii narzekają na marnej jakości jedzenie. Dyrekcja przyznaje, że skarg na firmę cateringową jest więcej.

Pani Sylwia przeszła w Opolskim Centrum Onkologii w Opolu poważną operację. - Opiekę medyczną miałam wspaniałą, ale jedzenie to był jakiś koszmar - wspomina opolanka. - Pierwszy posiłek po operacji to była przesolona zupa grysikowa. Nie jestem wybredna, ale jej nie dało się zjeść.

Później wcale nie było lepiej. - Jestem dietetykiem, dlatego bardzo mnie zdziwiło, gdy w ramach diety lekkostrawnej dostałam jajko na twardo i surowe jabłko, choć owoce i warzywa przy takiej diecie muszą być gotowane. Zaskoczył mnie też nadmiar soli, która przy tej diecie powinna być eliminowana - wylicza.

Pani Sylwia ze zdumieniem odkryła, że o nabiale pacjenci mogą jedynie pomarzyć. - Badania wykazały, że mam niedobory białkowe, a brak nabiału na pewno nie pomaga w ich wyeliminowaniu. Zamiast wędliny była natomiast mielonka dziwnego pochodzenia - wspomina. - Idąc do szpitala nie oczekiwałam luksusów, a jedynie tego, aby jedzenie było dostosowane do potrzeb pacjenta. To co dostałam na onkologii na pewno nie służyło powrotowi do zdrowia - kwituje.

Podobnego zdania są też inne pacjentki. - Nie trzeba być ekspertem, żeby stwierdzić, że karmiono nas produktami słabiutkiej jakości - wtóruje opolance pani Dorota. - Przykre jest to, że w naszym kraju dba się o to, by więźniowie jedli jak należy, a pacjentów ma się w nosie - kwituje.

Szpital korzysta z usług firmy kateringowej.

- Zdarzało się, że były zastrzeżenia, dlatego interweniowaliśmy u dostawcy, bo nasze wątpliwości budził na przykład skład diety - przyznaje Wojciech Re­delbach, dyrektor Opolskiego Centrum Onkologii. - Boleję, że nie mogę zaproponować bardzo dobrego jedzenia, ale wynika to m.in. z zasobności szpitala. Porozmawiam o tym z dietetykiem szpitalnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska