Oficjalnego odsłonięcia tablicy upamiętniającej patrona parku dokonali małżonka Marka Tukiendorfa, Joanna, prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski oraz prof. Jarosław Mamala, prezes zarządu Parku Naukowo-Technologicznego w Opolu. W uroczystości wzięli udział bliscy profesora Tukiendorfa – żona, syn i brat Andrzej, przedstawiciele władz miasta, reprezentanci świata nauki z całej Polski oraz środowiska biznesu.
- Myślę, że inicjatywa nazwania imieniem prof. Marka Tukiendorfa Parku Naukowo- Technologicznego znajduje uznanie rodziny i przyjaciół i będzie dowodem jego wielkości – mówił prezydent Wiśniewski. - Bez wątpienia był to człowiek o wielkich talentach, umiejętnościach, którego ani w działaniu publicznym, ani w naszych sercach nie da się zastąpić. (…) Intencją działania publicznego jest zawsze robienie czegoś nie tylko dla siebie samego, ale by zmieniać świat i otoczenie. Mamy jako naród taką wątpliwą cechę, że te publiczne działania nie zawsze cenimy. Ocena tego, co robił, jak robił, być może wpłynęła ostatecznie na to, co się stało przed rokiem. To jest najtrudniejsza rzecz w działaniu publicznym, że podejmując trudne, odważne inicjatywy, narażamy się na krytykę i zawiść, a sukces potrafi być gorzki.
Prof. Jarosław Mamala przypomniał, że w 2012 prof. Tukiendorf rozpoczął pierwszą kadencję jako rektor Politechniki Opolskiej, a w tym samym roku do życia został powołany do życia Park Naukowo-Technologiczny. - Park stał się partnerem dla uczelni w całej Polsce, dla miasta i dla biznesu. Skupiliśmy w Opolu świat biznesu odpowiedzialny za badania i rozwój. Tu przyjechali szefowie BMW, Audi, Volkswagena i innych wiodących firm. To tutaj powstał pomysł powstania w Opolu oddziału Instytutu Frauenhofera. W 2019 roku oddaliśmy do użytku budynek wysokich technologii IT oraz zaplecze wdrożeniowo-badawcze. Prof. Marek Tukiendorf patronował wszystkim wydarzeniom organizowanym w parku. Honorujemy człowieka otwartego, który pracował na rzecz rozwoju nauki, na rzecz naszego miasta.
Jako ostatni zabrał głos prof. Rudolf Michałek, specjalista inżynierii rolnictwa, przyjaciel prof. Marka Tukiendorfa. - Marka traktowałem jako swojego ucznia. Najzdolniejszego – mówił. - Zadawałem sobie pytanie, dlaczego tak się skończyło, dlaczego wybrał taką śmierć. Przypomniałem sobie nasze spotkania z ks. prof. Józefem Tischnerem. U niego znalazłem pojęcie śmierci sankcyjnej, która jest protestem i oskarżeniem. Która przynosi największe cierpienie psychiczne, ale pozostawia oskarżenia. Nie ma związku ze śmiercią heroiczną i męczeńską. Zastanawiam się, jak to się stało, że śmierć zdołała zabić wielką miłość do żony i do Mareczka. Może to był protest. A może wyraz miłości do rodziny, którą chciał uchronić. Jego brak na ziemi jest wielką stratą.
Prof. Michałek wręczył Joannie Tukiendorf pamiątkową księgę poświęconą prof. Tukiendorfowi pt. "Niedokończona misja". Jest ona pracą wielu autorów. Są wśród nich m.in. bliscy zmarłego rektora oraz bp opolski Andrzej Czaja.
Kandydat PiS na prezydenta. Decyzja coraz bliżej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?