Pierwszy miecz w XXI wiek

Juliusz Stecki
W ostatnich 10 latach XX wieku nastapił renesans rycerstwa. Powstało niemało przeróżnych chorągwi rycerskich, a ich członkowie uczestniczyli w wielu turniejach, z których w Polsce najbardziej znane odbywają się na zamkach w Bolkowie i Golubiu-Dobrzyniu.

Ten ostatni bastion zdobywali nawet trzy lata temu wikingowie, którzy z Danii pod jego mury przypłynęli Wisłą i Drwęcą na swoich oryginalnych długich łodziach, zwanych drakkarami. Skład socjalny tradycyjnie brodatych wikingów był różnorodny, bo byli wśród nich zarówno artyści, intelektualiści, jak i zwykli robotnicy czy rzemieślnicy.
Jednym z bardziej znanych w kraju jest Bractwo Rycerskie Ziemi Ogrodzieńskiej z zamku w Pilicy, które pod dowództwem Andrzeja Mrozińskiego latem ubiegłego roku popisywało się pod murami dawnego zamku Władysława Opolczyka w Bolesławcu nad Prosną. Bractwo to jest świetnie zorganizowane, nie tylko właściwie i odpowiednio do historycznych epok odziane i uzbrojone, ale i też ma swoje konie oraz tabory.

Wśród czterdziestu stowarzyszeń rycerskich w Polsce, od niedawna - bo od przełomu wieków XX i XXI - znajduje się również opolskie Bractwo Miecza. Swoją siedzibę ma ono mieć w odremontowanym (kiedy?) książęcym zamku górnym w Opolu, w tym samym, w którym 600 lat temu, a dokładnie 18 maja 1401 roku, zakończył swoje burzliwe życie książę Władysław Opolczyk. Nie bacząc na znaczną kontrowersyjność jego osoby, właśnie tego księcia opolskie Bractwo Miecza, obrało sobie za patrona.
W tegorocznym "Kalendarzu opolskim" historyk Maciej Borkowski napisał m. in. tak: "Gdy czytamy biografię Opolczyka, odnosimy wrażenie, że żył on za długo. Gdybyż litościwa śmierć zabrała go w roku 1387, gdy stał u szczytu sławy jako chrzestny ojciec nowego monarchy i nadskakiwano mu zewsząd, jemu, co trzydzieści lat wcześniej miał tylko zapleśniały opolski zamek. Gdyby wtedy umarł, miałby dziś może w Opolu swoją ulicę, plac, pomnik. Nie umarł jednak i przez czternaście danych mu jeszcze lat życia robił wszystko, by odejść w niesławie."
Cóż takiego złego zrobił Władysław Opolczyk, że tak surowo osądza go historyk? Otóż ten palatyn węgierski, wielkorządca Rusi Czerwonej, "sowicie uposażony kosztem ziem Korony przez Ludwika I Wielkiego, króla Węgier i Polski", w 1378 roku namiestnik królewski w Polsce, w 1387 roku zorganizował nieudany zamach na swojego chrześniaka, króla Władysława Jagiełłę, a potem "prowadził rozmowy w sprawie wspólnego krzyżacko-węgiersko-brandenburskiego uderzenia na Polskę i podziału jej ziem między Węgry, Brandeburgię i państwo zakonne", aż kres jego politycznej aktywności położyła w 1396 roku klęska w starciu z Władysławem Jagiełłą.

Członkowie opolskiego Bractwa Miecza widać bardziej chcą zachować w swojej pamięci przede wszystkim jednak to, że w 1382 roku - jak pisze się także w wielu encyklopediach i dziełach naukowych - "ufundował klasztor Paulinów na Jasnej Górze w Częstochowie i przeniósł doń obraz Matki Boskiej z Bełza". Cudowny po dziś dzień, sławny na cały świat, obraz Czarnej Madonny.
Herbem Bractwa Miecza z Opola jest więc orzeł Władysława Opolczyka, według herbarza Gerlego z wiedeńskiej biblioteki uniwersyteckiej. Bractwo pieczętuje się ponadto pieczęcią, wykonaną - według wzorca heraldyka z Uniwersytetu Opolskiego, prof. Damiana Tomczyka - przez inż. Janusza Ćwiertnię. Broń - a więc miecze, berdysze, piki, dzidy, topory bojowe i tzw. latające liście, podobne do tych, jakich używają wojownicy ninja - wykuwają z kolei wybitni specjaliści od ręcznego kucia z Fabryki Wyrobów Metalowych w Osowcu.
Pierwszy miecz Bractwu Miecza ofiarował jednak poseł Kazimierz Szczygielski. Dwa hełmy, tak zwane kapeliny, podarował natomiast przewodniczący Rady Miasta Opola Piotr Synowiec. Wojewoda opolski Adam Pęzioł obiecał ufundować sztandar dla Bractwa. Jest on już zresztą ręcznie wyszywany, a wręczony będzie rycerzom z Opola 20 maja tego roku podczas festynu rycerskiego na opolskim Rynku, z udziałem także rycerstwa z Wielunia, Bytomia i Bolkowa. Leszek Pogan - prezydent Opola - zadeklarował pomoc w zdobyciu uzbrojenia i wyposażenia Bractwa. Podobne chęci zgłosili także posłowie Tadeusz Jarmuziewicz i Jerzy Szteliga oraz wojewódzki prezes PSL, Zbigniew Figas. Ponadto w loży wspierającej Bractwo zasiadają: arcybiskup Alfons Nossol, senator Dorota Simonides, rektorowie opolskich wyższych uczelni i były wojewoda opolski Ryszard Zembaczyński.

Trzydziestu mężów i sześć... białogłów z zapałem doskonali się już w rycerskim rzemiośle. Ćwiczenia z szermierzami nadzoruje dr Zbigniew Borysiuk, ten sam, który odkrył i szlifował talent reprezentanta Polski w międzynarodowych zawodach szermierczych, Dariusza Gilmana. Podstawowe treningi w walkach na szable prowadzi - odtwórca tej broni w historycznych kształtach - Adam Dziuba. Z kolei fechtunku na florety uczy społeczność Bractwa Miecza - dzięki międzynarodowemu transferowi - sam William Wharton junior. Z krajowych "zakupów" pochodzą natomiast Jerzy Sowiński, autor napisanej gotykiem pracy naukowej o zamkach opolskich, a także absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, do niedawna członek rycerskiej chorągwi krakowskiej - Witold Pichurski, który zobowiązał się zaprojektować białogłowom i mężom Bractwa Miecza stroje ze średniowiecza. Sześć kompletów tunik z sukna i flauszu, według XV-wiecznych wzorów, uszył już natomiast opolski "Novomex".

Plany Bractwa są bogate.
- Niebawem - mówi komes opolskiego Bractwa Miecza, Edward Andrzej Kowalczyk - powołamy nowe drużyny. Będą to oddziały łuczników i kuszników. Oczywiście, powinniśmy mieć także koniecznie własne wierzchowce i odpowiednio wyposażone tabory.
W czerwcu, jak zapowiada komes, rycerze z opolskiego Bractwa Miecza mają zamiar wziąć szturmem mury obronne Byczyny i opanować to miasteczko przynajmniej na dni dorocznego ogólnopolskiego zlotu piłkarskich weteranów. W lipcu natomiast wybierają się - tak jak w 1410 roku ich 36 historycznych poprzedników - na pola Grunwaldu. Być może wybiorą się tam również i inni współcześni rycerze z Opolszczyzny - z chorągwi brzeskiej, nyskiej oraz rodzinnej państwa Ziółkowskich z Praszki...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska