Piłka ręczna. Pierwsza wygrana Gwardii Opole w PGNiG Superlidze

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Adam Malcher swoimi interwencjami bardzo pomógł w wygranej.
Adam Malcher swoimi interwencjami bardzo pomógł w wygranej. Sławomir Jakubowski
Gwardia pokonała na własnym parkiecie innego beniaminka - KPR Legionowo 25-18. Wynik sugeruje dość pewne zwycięstwo, ale tak nie było i trzeba się przyzwyczaić, że łatwo nie będzie w żadnym meczu.

Opolanie spotkanie z KPR-em Legionowo zaczęli od mocnej i agresywnej obrony, którą wspierał w bramce Adam Malcher. Zanotował on trzy obrony, koledzy dołożyli blok, ale było tylko 2-2, bo gwardziści mieli aż trzy straty. Od tego momentu poprawili się w ataku na tyle, ale zbudować przewagę. Malcher zatrzymał Titowa z karnego, bok na Gawęckim zanotował Rumniak, przechwyt Milas, a Titow z siedmiu metrów trafił w słupek.

Po dwóch rzutach Milasa oraz kontrze i rzucie nad bramkarzem Simica opolanie prowadzili 8-3, a mieli jeszcze dwie zmarnowane sytuacje sam na sam, stratę i pudło. Po 7. minutach bez bramki niemoc KPR-u przełamał Prątnicki i od 17. min rozgorzała twarda walka. Stawka meczu wyraźnie usztywniała, bo piłkarze obu drużyn popełniali błędy i pudłowali w dobrych sytuacjach. Po równo i choć rozkręcał się między słupkami Stojkovic, gospodarze utrzymywali przewagę.

Po przerwie Rumniak podwyższył na 13-8, a rywale zagrali w obronie w ustawieniu 5-1. Ta sprawiła podopiecznym trenera Rafała Kuptela olbrzymie problemy i na kolejne trafienie czekali 8. minut. Rumniak trafił na 14-11. Przez kolejne osiem minut trafili dwa razy, a w tym czasie sędziowie odgwizdali im aż cztery faule w ataku, a jeden z nich Milas przypłacił kontuzją ręki eliminującą go z gry.

Kwadrans przed końcem Prątnicki zmniejszył dystans do bramki (15-14), a potem czynili to Mochocki (18-17) i Kowalik (19-18). W tym czasie na szczęście nie zadrżała ręka Trojanowskiego z karnych, a dwoma indywidualnymi akcjami kolegów ratował w ataku Mokrzki.

Kluczowa była 55. minuta. Najpierw Malcher obronił rzut, Knop w powietrznym pojedynku wywalczył piłkę, a po faulu na Simicu rzut karny wykorzystał Trojanowski. Za chwilę Malcher zanotował dwie obrony, a raz pomógł mu słupek. Nasi po faulach dwa razy szukali rzutu Łangowskiego, ale w trzecim podejściu Simic dostrzegł Rumniaka i dopiero on się przebił.

Leworęczny rozgrywający Gwardii wzniósł ręce w geście triumfu i błyskawicznie wrócił na swoją połowę, gdzie przejął piłkę i skończył kontrę. Gwardia prowadziła 23-18 i nic złego już nie mogło się zdarzyć, zwłaszcza że rywale się spieszyli i „dostali” jeszcze dwie kontry.

Gwardia Opole - KPR Legionowo 25-18 (12-8)
Gwardia: Malcher - Swat 1, Trojanowski 7, Knop 1, Rumniak 5, Łangowski 2, Tarcijonas 2, Mokrzki 3, Jankowski, Kedzo, Milas 2, Simic 2. Trener Rafał Kuptel.
KPR: Stojkovic, Krekora - Bożek, Prątnicki 5, Mochocki 4, Suliński, Kasprzak, Kowalik 2, Titow 2, Brinovec, Gawęcki, Twardo 1, Ciok 4. Trener Robert Lis.
Sędziowali: Andrzej Rajkiewicz i Jakub Tarczykowski (Szczecin). kary: Gwardia - 10 min; KPR - 6 min. Widzów 900.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska