Piotrówka - Swornica 1-0. Komplet punktów z rezerwy

Redakcja
Zawodnicy z Piotrówki: Daniel Sroka (z lewej) i Mateusz Iwan prezentowali się lepiej od piłkarzy Swornicy.
Zawodnicy z Piotrówki: Daniel Sroka (z lewej) i Mateusz Iwan prezentowali się lepiej od piłkarzy Swornicy. Oliwe Kubus
Maciej Barć wszedł w drugiej połowie i potrzebował dziewięciu minut, by zapewnić gospodarzom zasłużone zwycięstwo. Po przerwie całkowicie zdominowali oni rywali z Czarnowąsów.

Tylko w pierwszej części spotkania można było stwierdzić, że grający w granatowych kostiumach piłkarze mogą być wyżej notowani w tabeli.

Zespół z Czarnowąsów, bo o tę ekipę chodzi, z łatwością rozbijał nieporadne ataki gospodarzy, a czasami przedostawał się pod pole karne rywali. Jednak generalnie ani jedni, ani drudzy nie stworzyli w pierwszych 45 minutach groźniej sytuacji.

Było dużo walki, lecz na III ligę to za mało, by zaskarbić zaufanie kibiców. Bramkarze obu drużyn mogli więc skupić się na prężeniu muskułów przed obiektywami aparatów i kamer.

- Chyba filmują nawet z góry - rumienił się jeden z kibiców pokazując palcem przelatujący nad stadionem w Piotrówce helikopter.

To był tylko patrol. Obserwujący okolicę w pierwszy bardzo ciepły dzień wiosny. Podniecenie kibiców wynikało z faktu, że jedna z telewizji postanowiła zrobić reportaż o wyjątkowości klubu spod Strzelec Opolskich.
O wielonarodowości drużyny. O tym pisaliśmy jesienią, gdy w Piotrówce ponad połowę kadry stanowili Brazylijczycy.

Jednak zimą kilku pojechało do Kraju Kawy i nie wróciło. W Piotrówce zagrało więc wielu Polaków i to oni zdecydowali o wygranej.

- Cała drużyna zasłużyła na pochwały, a ja tylko wszedłem, dołożyłem strzał i to wszystko - krygował się Maciej Barć.

Wszedł on na boisko w 58. min. Kilka chwil potem utonął w objęciach kolegów. Zbierał gratulacje, bo po jego uderzeniu z dystansu piłka zatrzepotała w siatce gości.
- Całej drużynie i trenerowi należą się pochwały - przekonywał młody piłkarz. - Dziękuje trenerowi, że mnie wpuścił na boisko mimo że nie ćwiczyłem przez ostatnie dwa tygodnie. Uderzyłem intuicyjnie, strzał z lewej nogi fajnie wyszedł. Na treningach dużo uderzam spoza pola karnego i w meczu wyszło idealnie.

Przed, i po bramce Barcia, gospodarze powinni zdobyć inne gole. Wprawdzie nie wypracowali wielu stuprocentowych okazji, ale byli znacznie lepsi od rywali.

Grając pressingiem szybko odbierali piłkę. Potem potrafili ją utrzymać kilkoma podaniami. W przeciwieństwie do gości, dla których mistrzostwem świata było dogranie do trzeciego kolegi.

- No kur..., co ich więcej tu jest, czy co! - wściekał się pomocnik “Swory" Denis Kumiec. Musiał się czuć jak na gierce “w dziadka", kiedy rywale wymieniali podania bez przyjęcia.
- Byliśmy słabsi - przyznał po meczu Kumiec. - To pierwszy mecz wiosną i czegoś nam brakowało. Nie potrafiliśmy stworzyć sytuacji, ale cała liga przed nami. W kolejnych meczach będzie lepiej.

Będzie lepiej, jak zawodnicy Swornicy zaczną prowadzić grę. Bo w pierwszej kolejce znacznie lepsze wrażenie sprawili zawodnicy z Piotrówki, którzy z pewnością nie pokazali jeszcze wszystkich swoich możliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska