- Byliśmy bardzo niemile zaskoczeni, prawdę mówiąc, liczyliśmy na tłumy, bo dawno nie graliśmy w naszym rodzinnym mieście, promujemy nasz drugi album „High Purity Exploit” - mówi Tomek Cech, perkusista Grin Piss.
- Nie wiem, czemu tak mało osób przyszło, przygotowaliśmy do zagrania aż 25 naszych piosenek, do tego konkursy, w których do wygrania były płyty i koszulki - dodaje Waldek Szydło, gitarzysta i wokalista.
- Może w Oleśnie nie warto organizować żadnego koncertu, bo nikomu to niepotrzebne? - pyta zawiedziony Tomek Cech.
Muzycy z Grin Pissu chcieli zrobić swoim oleskim przyjaciołom i fanom muzyczną niespodziankę, dlatego zorganizowali minifestiwal pt. „Punkowe zakończenie wakacji”.
Zagrały cztery zespoły:
- InVain,
- Fix Up,
- The Merrs
- i na koniec Grin Piss.
Sala widowiskowa Miejskiego Domu Kultury świeciła pustkami. Podczas występu Grin Piss było 50 osób.
Bilety kosztowały 10 zł, ale na koniec wpuszczano już za darmo, ponieważ frekwencja była zawstydzająca.
- Może bilety były za drogie, dlatego mało ludzi przyszło? To jednak 10 złotych - zastanawiał się jeden z uczestników koncertu.
- Pieniądze z biletów poszły na zwrot kosztów dojazdu dla zaproszonych zespołów - mówi Waldek Szydło. - Na szczęście Miejski Dom Kultury zapłacił za nagłośnienie, ochronę i plakaty, bo inaczej pogrążylibyśmy się finansowo.
Marną frekwencją rozczarowany był też jeden z 50 uczestników koncertu Tomek Olejnik, który kilka lat temu współorganizował w Oleśnie Przegląd Zespołów Garażowych.
- Jestem rozczarowany, ale nie zdziwiony, bo to nie pierwszy raz, że koncerty młodzieżowe w Oleśnie spotykają się z bardzo słabym zainteresowaniem - mówi Tomek Olejnik. - Ludzie z Olesna narzekają, że nic się nie dzieje. A kiedy już organizowany jest koncert, mało kto przychodzi. To jest kwadratura koła.
Podobnie jest z kinem. Mieszkańcy Olesna narzekają, że zlikwidowano kino Znicz. Kiedy jednak filmy wyświetla kino MDK, przychodzi niewiele kinomanów.
- Organizujemy seanse nieregularnie, tylko jeśli mamy jakiś kinowy hit, bo kiedy seanse był co tydzień, przychodziła garstka ludzi - mówi Ernest Hober, szef Miejskiego Domu Kultury.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?