Pociąg do piwa

Fot. Beata Cichecka
Jesenicki rynek ledwo mógł pomieścić amatorów zabawy.
Jesenicki rynek ledwo mógł pomieścić amatorów zabawy. Fot. Beata Cichecka
Trzystu mieszkańców Nysy i Głuchołaz pojechało w sobotę nadzwyczajnym pociągiem na święto chmielu do czeskiego Jesenika.

Niektórzy byli rozczarowani faktem, iż na nyskim dworcu nie podstawiono zapowiadanej ciuchci retro, tylko cztery zwykłe wagony z lokomotywą spalinową. - Zaszło nieporozumienie - tłumaczył pasażerom Mirosław Aranowicz, sekretarz Nysy.

- To nie pociąg miał być historyczny, lecz trasa, jaką pojedzie. Chodzi o część dawnego traktu wiedeńskiego na odcinku Nysa - Jesenik. Prowadził on niegdyś z Wiednia przez Pragę do Wrocławia, a dalej do Berlina. Wielka szkoda, że na tym odcinku nie ma już linii pasażerskiej do Czech, bo kolej jest dobrym środkiem lokomocji. Marzymy o tym, by taki pociąg jeździł na stałe, choćby tylko w weekendy.
Nadzwyczajny pociąg z Nysy do Jesenika wyruszył o godzinie 8.15, zabierając po drodze grupę mieszkańców Głuchołaz. Miało nim jechać około 400 osób. Zainteresowanie przejażdżką było tak wielkie, że w ciągu dwóch pierwszych godzin przedsprzedaży poszły wszystkie bilety (kosztowały tylko symboliczną złotówkę) i obawiano się, że zabraknie nawet miejsc stojących. Tymczasem spora część wagonów pojechała do Czech pusta. Mirosław Aranowicz ocenił, że na dworzec nie przyszło jakieś 80 osób. - Pewnie jeszcze smacznie śpią - przypuszczał.
Wynajęcie pociągu kosztowało 14 tysięcy złotych, a imprezę dofinansował program unijny Phare.

Czesi, którzy bawili się na jesenickim rynku już od rana, od razu zaprosili gości do udziału w sztafecie piwnej. Do rywalizacji stanęły czteroosobowe reprezentacje Głuchołaz, Nysy i Jesenika. Zadaniem każdego zawodnika było wypicie w jak najkrótszym czasie półlitrowego kufla piwa bez odrywania go od ust.
- Jeśli przegramy z Polakami, to ogłosimy przedterminowe wybory - zapowiedzieli gospodarze i jeden po drugim wychylili pełne kufle kilkoma haustami, uzyskując łączny czas 54 sekundy. Ekipa z Nysy, z burmistrzem Ryszardem Rogowskim na czele, okazała się lepsza o jedną sekundę. W nagrodę otrzymała wielką zgrzewkę piwa.

- Nie ćwiczyliśmy w domu, bo nie chcieliśmy się przetrenować przed konkursem - bił się w piersi Romuald Kamuda, dyrektor unii turystycznej.
Najsłabiej wypadli głuchołazianie, którym opróżnienie kufli zajęło 1,82 minuty. Burmistrz Jan Szawdylas nie dał się namówić do udziału w sztafecie.
- Ja nie piję piwa - tłumaczył. - Gdyby zaproszono mnie do innej konkurencji, to może bym się skusił.
- W jakiej dziedzinie burmistrz Głuchołaz czuje się mocny, tego jednak nie chciał zdradzić dziennikarzom.
Na święto chmielu przyjechało kilkanaście czeskich i morawskich browarów, toteż uczestnicy zabawy mieli w czym przebierać i wybierać. A że upał był niemiłosierny, tak Polacy, jak i Czesi gasili pragnienie litrami zimnego piwa. Gospodarze, który zadbali o napitki i oprawę muzyczną imprezy, nie przygotowali w mieście toalet, co wielu uczestnikom święta przysporzyło problemów. Zbyt mało było również miejsc siedzących. Ludzie zmęczeni staniem na rozpalonym słońcem rynku siadali na schodach przed sklepami albo wprost na chodnikach.
Podczas gdy na festynie trwała zabawa, władze zaprzyjaźnionych miast załatwiały interesy. Burmistrzowie Głuchołaz, Nysy i Jesenika podpisali wspólny dokument, w sprawie przyszłorocznych przejazdów specjalnych pociągów na trasie Nysa - Szumperk. W 2003 r. mają one kursować osiem razy: na Dni Nysy, Dni Głuchołaz, święto piwa w Jeseniku, na międzynarodowy festiwal folkloru w Szumperku, zakończenie sezonu turystycznego w Jeseniku i na mikołajki do Nysy.

Nysanie i głuchołazianie wracali zadowoleni z imprezy. Narzekali jedynie, że zorganizowano ją zbyt wcześnie, a pociąg, który wyruszył z powrotem o godz. 15.15, odjeżdża za szybko. - Nie podobało mi się, że trwało to tak krótko, że żona kupiła za mało koron, i że nie zdążyłem spróbować wszystkich rodzajów piwa - skomentował wyprawę jeden z pasażerów nadzwyczajnego pociągu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska