Polacy i Czesi zbadali wspólnie, jak zostały wydane unijne dotacje

Redakcja
- Dobrze wydajemy unijne pieniądze i potrafimy to wspólnie skontrolować - mówił Krzysztof Kwiatkowski. Z prawej Miloslav Kala.
- Dobrze wydajemy unijne pieniądze i potrafimy to wspólnie skontrolować - mówił Krzysztof Kwiatkowski. Z prawej Miloslav Kala. Krzysztof Świderski
Na polsko-czeski program transgraniczny Unia Europejska przeznaczyła blisko 220 milionów euro. Celem współpracy organów kontrolnych obu krajów było sprawdzenie, czy wydano je zgodnie z przepisami prawa oraz wytycznymi programu i umowami.

Krzysztof Kwiatkowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli, i Miloslav Kala, prezes Najwyższego Urzędu Kontroli Republiki Czeskiej, podpisali wczoraj w Opolu protokół końcowy międzynarodowej kontroli unijnego Programu Operacyjnego Współpracy Transgranicznej na lata 2007-2013.

- Najczęściej mamy smutny obowiązek informowania o nieprawidłowościach - mówił Krzysztof Kwiatkowski. - Dziś jednak jestem w szczególnej sytuacji, bo podczas tej kontroli wykryliśmy je w śladowych ilościach. Po polskiej stronie straty, które mogą spowodować konieczność zwrotu unijnych pieniędzy, to zaledwie 8 tysięcy euro.

Na polsko-czeski program transgraniczny Unia Europejska przeznaczyła blisko 220 milionów euro. Celem współpracy organów kontrolnych obu krajów było sprawdzenie, czy wydano je zgodnie z przepisami prawa oraz wytycznymi programu i umowami. Zbadano ponad 20 projektów. Sześć zostało objętych kontrolą po obu stronach granicy.

- To bardzo ważne, bo dwa zupełnie niezależne organy kontrolne pierwszy raz działały razem - mówił Miloslav Kala. - Symbolem naszej współpracy może być most w Cieszynie, którego remont wspólnie sprawdziliśmy.

Delegatura NIK w Opolu objęła kontrolą cztery projekty. Dotyczyły one przywrócenia funkcjonalności drogi Prudnik - Rylkova, rewitalizacji parku zdrojowego w Głuchołazach, termomodernizacji domu kultury w Głubczycach oraz utworzenia tam punktu informacji turystycznej i organizacji 20 imprez, a także remontu drogi Otmuchów - Mikulovice.

Kontrole na swoim terenie prowadziły też delegatury NIK we Wrocławiu i Katowicach.
Przy okazji, z inicjatywy NIK, nyska Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa zbadała, co mieszkańcy pogranicza sądzą o unijnych projektach.

W badaniu udział wzięło 2820 osób z obu krajów. Polacy ocenili transgraniczne przedsięwzięcia na 4,8 w ośmiopunktowej skali.

- Korzyści są różne, na przykład z drogi do Rylkovej, przez Czechy, chętnie korzystają mieszkańcy Prudnika i Głubczyc, bo skraca o 10 km odległość między tymi miastami - wyjaśniał Krzysztof Kwiatkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska