Polacy i Niemcy prowadzą rozmowy "okrągłego stołu"

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Rafał Bartek, Martin Lippa, Norbert Rasch, Ryszard Galla i Bernard Gaida przy "okrągłym stole”.
Rafał Bartek, Martin Lippa, Norbert Rasch, Ryszard Galla i Bernard Gaida przy "okrągłym stole”. VDG
Z udziałem mniejszości niemieckiej w Polsce i Polonii w Niemczech odbyły się międzyrządowe rozmowy. Taki plenarny dialog wznowiono po blisko 4 latach.
Minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki w kuluarowej rozmowie z reprezentantami MN.
Minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki w kuluarowej rozmowie z reprezentantami MN. VDG

Minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki w kuluarowej rozmowie z reprezentantami MN.
(fot. VDG)

Podczas rozmów w Warszawie mniejszość niemiecką reprezentowali: poseł Ryszard Galla, Bernard Gaida, Norbert Rasch, Rafał Bartek i Marcin Lippa. W imieniu rządu niemieckiego w rozmowach uczestniczyli ambasador Niemiec w Warszawie Rolf Nikel, sekretarz stanu w MSW Guenter Krings i pełnomocnik rządu Niemiec ds. mniejszości Hartmut Koschyk. W skład delegacji rządu RP weszli: minister Administracji i Cyfryzacji Andrzej Halicki, wiceminister Stanisław Huskowski oraz prof. Władysław Bartoszewski. Zaś Józef Malinowski, Aleksander Zając i Wiesław Lewicki występowali w imieniu organizacji polonijnych w Niemczech.

List do ministerstwa

Przed czwartkowymi rozmowami mniejszość niemiecka wystosowała list do MAiC, precyzując ocenę realizacji - a także bardzo jednoznacznie braku realizacji - zapisów zawartych we "Wspólnym oświadczeniu Okrągłego Stołu" z czerwca 2011 roku.

Za częściowo zrealizowany uznali przedstawiciele mniejszości zapis o dokonaniu analizy naukowej niedemokratycznych praktyk, wobec obywateli polskich narodowości niemieckiej w okresie władzy komunistycznej. W listopadzie 2013 roku odbyła się wprawdzie konferencja nt. stosunku władz komunistycznych PRL-u do ludności niemieckiej podsumowana publikacją, ale nadal istnieje potrzeba przygotowania naukowej analizy wielu obszarów niezbadanych.

Za niezrealizowany mniejszość uważa postulat utworzenia w ramach organizacji MN komórki, która podjęłaby i kontynuowała badania dotyczące mniejszości, jej historii i dziedzictwa kulturowego. Stanowisko mniejszości wylicza też wszystkie braki w spełnieniu postulatu o pogłębieniu i aktualizacji strategii oświatowej mniejszości. "Rozwój placówek dwujęzycznych ograniczony jest dostępnością wykwalifikowanej kadry, a tworzenie szkół przez stowarzyszenia mniejszości jest ograniczone brakiem finansowania takich przedsięwzięć" - czytamy w dokumencie.
Wśród nieuwzględnionych postulatów wymieniono m.in. brak ustalenia sposobu tworzenia szkół dwujęzycznych lub w języku niemieckim przez stowarzyszenia; nieustalenie celowej subwencji na nauczanie języka mniejszości w przedszkolach; brak podstaw prawnych do tworzenia szkół publicznych przyjmujących uczniów wyłącznie na nauczanie języka mniejszości; wreszcie za niespełniony uznano zapis o kształceniu nauczycieli na potrzeby nauczania języka mniejszości oraz uczenia innych przedmiotów w dwóch językach.

Wciąż czeka na spełnienie zapis, w myśl którego władze polskie udzielą wsparcia w zakresie muzealnej prezentacji oraz archiwalnego zabezpieczenia dokumentów dotyczących mniejszości niemieckiej w Polsce. "Pomimo przesłanej przez mniejszość niemiecką w roku 2012 listy muzeów wraz z propozycjami i objaśnieniami nie podjęto konkretnych kroków w tym kierunku" - napisali do ministerstwa przedstawiciele MN.

Przedstawiciele mniejszości niemieckiej podkreślają, że nie chodzi im gdzieś o jakąś muzealną prezentację losu Niemców w powojennej Polsce, lecz o powszechną świadomość polskiego muzealnictwa na północy i zachodzie Polski, że ten los jest ważnym elementem historii tych ziem.
- Na wieść o tym, że Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego chce się zaangażować w tworzenie muzeum kresowego, uznaliśmy, że symetryczna stała ekspozycja dotycząca losu Niemców po 1945 roku byłaby częściowo realizacją postulatu o muzealnej prezentacji mniejszości niemieckiej - mówi Bernard Gaida. - Wystąpiliśmy do Sejmiku Województwa Opolskiego o stworzenie takiej prezentacji i otrzymaliśmy dla naszej prośby pisemne wsparcie Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Ale żadne decyzje wiążące nie zapadły. Koncepcja scenariusza wystawy stałej została złożona w Urzędzie Marszałkowskim.

Za całkowicie załatwione uznano jedynie powołanie w województwach pełnomocników ds. mniejszości oraz zwiększenie dotacji podmiotowej na działalność Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej.

- Muszę jednocześnie z satysfakcją zauważyć, że nasze pismo stało się swego rodzaju kręgosłupem drugiej części lutowych obrad plenarnych (pierwsza dotyczyła spraw Polonii) - relacjonuje lider VdG Bernard Gaida. - I było ono wiernie i konkretnie cytowane przez stronę rządową. Przekazaliśmy stronie polskiej, które sprawy sprawy uważamy za bardzo ważne i miałem wrażenie, że ministrowie Halicki i Huskowski będą się osobiście w nie angażowali. Atmosfera spotkania była pozytywna. Dalsze postulaty które są dla mniejszości ważne, mają być dyskutowane na kolejnych spotkaniach "okrągłego stołu". Najbliższe - z udziałem przedstawicieli obu rządów, a bez mniejszości i Polonii planowane jest w kwietniu w Berlinie. Pan minister wyraził nawet nadzieję, że uda się je zrealizować do 2016 roku, czyli do 25. rocznicy podpisania polsko-niemieckiego "Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy".

Spieszmy się

Bardziej krytycznie cały przebieg rozmów "okrągłego stołu" ocenia były lider TSKN Norbert Rasch.

- Atmosfera jak zwykle była bardzo dobra - przyznaje. - Niczego nikomu nie możemy zarzucić. Tylko że nie o to chodzi. Ważniejsze jest to, co uda się konkretnie załatwić. Podpisałbym się pod słowami prof. Władysława Bartoszewskiego: Róbmy, finalizujmy, podsumowujmy, bo jestem już stary i niecierpliwy. Ja może stary nie jestem, ale niecierpliwy bardzo. Jeżdżę na spotkania "okrągłego stołu" już piąty rok i nie wynika z tego wiele. Nie waham się powiedzieć, że gdyby "okrągłego stołu" nie było, mielibyśmy załatwionych i niezałatwionych spraw tyle samo, co teraz.

Były lider TSKN podkreśla, że mniejszość niemiecka nie jest dziś - mimo rozmów, które prowadzi - usytuowana inaczej - nie mówiąc już o lepiej - niż inne mniejszości narodowe w Polsce. Jego zdaniem najpilniejszą sprawą do załatwienia jest pogłębienie strategii oświaty MN.

- Przede wszystkim chcielibyśmy mieć możliwość zakładania szkół zwłaszcza dwujęzycznych jak w Raszowej i na Malinie - przypomina Norbert Rasch. - Ale pieniądze na ten cel otrzymywać wtedy, gdy są potrzebne na zakup albo remont i wyposażenie budynku (na działalność jest potem subwencja). Bez tych pieniędzy danych niejako z góry, szkoły bardzo trudno będzie tworzyć. Może wcale nie powstaną. Tym bardziej, że jeśli mają przyciągnąć uczniów, muszą być choć trochę lepsze od placówek w sąsiedztwie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska