Politolog: - Jarosław Kaczyński wykorzysta mit brata

fot. Archiwum
Wojciech Jabłoński
Wojciech Jabłoński fot. Archiwum
- Liczy się tylko Komorowski i Kaczyński - mówi Wojciech Jabłoński, politolog, Uniwersytet Warszawski.

Jarosław Kaczyński kandyduje na prezydenta, bo chce, czy dlatego, że musi?
- Nie miał innego wyjścia. Mówiąc brutalnie, wraz z katastrofą smoleńską otworzyła się dla PiS-u wielka szansa zmobilizowania dotychczasowego elektoratu, a nawet przyciągnięcia nowego. Tylko Jarosław Kaczyński mógł ją wykorzystać. Prezes PiS wyrusza na tę walkę, świecąc światłem odbitym od brata.

- Już pierwsze oświadczenie pokazało, że prezes PiS chce w kampanii eksploatować mit brata. Ile może na tym wygrać?
- On musi "jechać" na tym micie, bo kontekst zdarzeń temu sprzyja, a poza tym ten polityk jest przekonany o wyjątkowości misji, jaką w dziejach Polski miał do spełnienia razem z bratem. Kwestia umieszczenia zwłok prezydenta na Wawelu dowodzi tego bardzo wyraźnie. Ale ta kampania może kolejny raz ukazać Jarosława Kaczyńskiego jako człowieka oderwanego od rzeczywistości, podobnie jak miało to miejsce podczas jego debaty z Donaldem Tuskiem w 2007 roku. I zarazem odbrązowić zrodzony w pierwszym tygodniu po katastrofie smoleńskiej mit Lecha Kaczyńskiego.

- A może prezes PiS wygrać te wybory?
- Mówi się, że to wielki strateg, a skoro tak, powinien stawiać sobie realne cele. Dziś takim celem jest dla kandydata PiS wynik w granicach 30 procent głosów.

22 chętnych

22 chętnych

Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała komitety 22 kandydatów na prezydenta RP, m.in.: Jarosława Kaczyńskiego, Bronisława Komorowskiego, Waldemara Pawlaka, Andrzeja Olechowskiego, Grzegorza Napieralskiego, Marka Jurka, Andrzeja Leppera, Janusza Korwin-Mikkego, Zdzisława Podkańskiego, Kornela Morawieckiego, Gabriela Janowskiego oraz kandydatów znanych tylko lokalnie, m.in. Bogdana Szpryngiela z Opola.
Do 6 maja komitety muszą zebrać po 100 tys. podpisów poparcia.

- Jak ostry będzie ton kampanii?
- To zależy od jej drugiego głównego aktora - Bronisława Komorowskiego. Albo będzie grał, jak mu zagra Kaczyński, albo pokaże własny pomysł na kampanię. Pozostali kandydaci nie będą się liczyć. W zasadzie mogliby się wycofać, gdyż poza rejestracją komitetów na inne sukcesy nie mają co liczyć.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska