Południowa obwodnica Opola na razie tylko na papierze

Nowa droga - czasem nazywana też obwodnicą Piastowską - ma docelowo połączyć obwodnicę północną z ulicą Niemodlińską i Krapkowicką. Dzięki niej uciążliwy ruch ciężarówek nie musiałby odbywać się ulicami Hallera czy Partyzancką.

Na razie trwa jednak projektowanie obwodnicy, której pierwszy odcinek połączyłby obwodnicę północną z ul. Wrocławską. Jego wartość oszacowano wstępnie na 150 mln zł, a całej obwodnicy nawet na pół miliarda!

- Taką kwotą operujemy, choć to nie jest ostateczny kosztorys - zastrzega Stanisław Tyka, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg.

Tyka przypomina, że projektanci dostali zadanie ograniczenia kosztów projektu, po jego pierwszej prezencji w ratuszu.

- Już wiadomo, że kilkanaście zbiorników retencyjnych zastąpi inny rodzaj, dużo tańszego odwodnienia - przyznaje Tyka. - Te zmiany powinny wpłynąć na ostateczną kwotę, ale ona nadal będzie dosyć wysoka i przekroczy możliwości samego budżetu miasta.

Obwodnica południowa ma mieć około 8 kilometrów długości, ale oprócz drogi musi powstać kilka wiaduktów i węzłów komunikacyjnych.

- Pierwszy na skrzyżowaniu obwodnicy, kolejne z ulicą Wrocławską, czy z ul. 10. Sudeckiej Dywizji Zmechanizowanej - opowiada Tyka.

Wysokie koszty powodują, że w najbliższych latach nie ma szans, aby miasto rozpoczęło budowę, choć w wieloletnim planie inwestycyjnym zaplanowano taki ruch na 2013 rok.

- Budowa tej drogi nie jest dla nas priorytetem - przyznaje Tyka. - Dziś najważniejszy jest węzeł na skrzyżowaniu ulicy Sobieskiego i obwodnicy północnej. Z tym skrzyżowaniem musimy coś szybko zrobić.

Powód? Niebawem rusza rozbudowa Elektrowni Opola w Dobrzeniu Wielkim, co oznacza wzmożenie ruchu na krzyżówce, przez którą już teraz dzienne przejeżdża 19 tysięcy samochodów.

- Dlatego budowa tego obiektu jest teraz dla nas najważniejsza - przyznaje Tyka. - Projekt obwodnicy przygotowujemy abyśmy, gdy pojawią się pieniądze, byli gotowi na realizację.