Ponad 60 zwierząt wyrwanych z psiego piekła pod Brzegiem. Właścicielka pseudohodowli skazana

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Jesienią 2020 roku działacze opolskiego TOZ odebrali w małej wiosce pod Brzegiem 64 psy rasy moskiewski stróżujący. Właścicielka została niedawno skazana, ale to jeszcze nie koniec sprawy.
Jesienią 2020 roku działacze opolskiego TOZ odebrali w małej wiosce pod Brzegiem 64 psy rasy moskiewski stróżujący. Właścicielka została niedawno skazana, ale to jeszcze nie koniec sprawy. TOZ Opole
Wyrok zapadł w trybie nakazowym. Nie zgadza się z nim Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, które chce, by właścicielka pseudohodowli - oprócz grzywny - otrzymała też wieloletni zakaz posiadania zwierząt.

Chodzi o sprawę, która odbiła się echem w całej Polsce. Jesienią 2020 roku działacze opolskiego TOZ odebrali w małej wiosce pod Brzegiem 64 psy rasy moskiewski stróżujący. Animalsi relacjonowali, że zwierzęta z głodu gryzły tynk. Na ścianach widniały też ślady pazurów, co mogło świadczyć o tym, że psy rozpaczliwie walczyły o przetrwanie. Interwencja trwała kilkanaście godzin.

Właścicielka pseudohodowli usłyszała zarzut. Groziło jej do 3 lat więzienia. Sąd Rejonowy w Brzegu uznał, że 64-letnia Barbara Ś. znęcała się nad zwierzętami od maja do października 2020 roku.

Psy przebywały w przemokniętych kojcach, po których walały się strzępy słomy z odchodami i skołtuniona sierść. W wiadrach stała brudna woda. Zwierzęta trzymane w przybudówce nie miały do niej dostępu wcale. Sąd przyjął, że moskiewskie stróżujące znajdowały się w stanie rażącego zaniedbania. Były wychudzone, miały przerośnięte pazury, skołtunioną, brudną i mokrą sierść oraz stany zapalne oczu. Przez dwa dni pozostawiono je bez wody i jedzenia.

Barbara Ś. została uznana winną i ma zapłacić 4 tys. złotych grzywny oraz 2 tys. złotych na rzecz Towarzystwa Ochrony Zwierząt w Brzegu. Sąd zdecydował, że moskiewskie stróżujące nie wrócą do właścicielki. Orzekł też wobec niej 4-letni zakaz posiadania psów. Z tym ostatnim nie zgadza się TOZ w Opolu, który koordynował akcję ratowania psów, a w sprawie występował w roli oskarżyciela posiłkowego.

- Oskarżona nie wyciągnęła żadnych wniosków z tej sytuacji i upierała się, że psy miały bardzo dobre warunki, dlatego obawiamy się, że po upływie 4 lat ona uruchomi kolejną pseudohodowlę, skazując zwierzęta na gehennę - mówi Aleksandra Czechowska z opolskiego TOZ. - Będziemy walczyć o to, by Barbara Ś. otrzymała maksymalny, czyli 15-letni zakaz posiadania zwierząt, nie tylko psów.

Wyrok zapadł w trybie nakazowym, dlatego oskarżyciel posiłkowy złożył od niego sprzeciw.

Spośród 64 psów, które zostały odebrane podczas pamiętnej interwencji (to największa taka akcja koordynowana przed opolski TOZ) większość znalazła domy. - Na adopcję wciąż czekają dwie suczki i piesek. To młode, około 2-letnie psy - mówi Aleksandra Czechowska. - One lgną do dzieci, dobrze dogadują się z innymi zwierzętami i właściwie są to psy idealne. Wiele jednak w życiu przeszły, dlatego nowy właściciel będzie musiał pomóc im uwierzyć w człowieka. To wymaga czasu i cierpliwości.

W sprawie adopcji można kontaktować się pod numerem tel.: 607 299 566.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska