Prawko do poprawki

Fot. Mirosław Marzec
- Urzędnik wpisał w moim prawie jazdy, że mam jeździć w okularach, kiedy ja od siedmiu lat ich nie noszę - mówi Piotr Twardowski.
- Urzędnik wpisał w moim prawie jazdy, że mam jeździć w okularach, kiedy ja od siedmiu lat ich nie noszę - mówi Piotr Twardowski. Fot. Mirosław Marzec
Prawa jazdy z błędami wydaje wydział komunikacji w starostwie - zaalarmował "NTO" Piotr Twardowski ze Ściborzyc Wielkich.

Pan Piotr wymienił stare prawo jazdy na nowe. - Kiedy je odbierałem, urzędnik kazał mi sprawdzić dane osobowe - opowiada Twardowski. - Wszystko się zgadzało.
W domu jednak dokładniej przyjrzał się dokumentowi.
- Przy kategorii B wpisane były cyfry "01". Nie wiedziałem, co one znaczą. Po telefonie do wydziału komunikacji dowiedziałem się, że muszę prowadzić samochód w okularach, a ja ich od siedmiu lat w ogóle nie noszę, bo nie muszę. Potwierdzają to aktualne badania lekarskie - dziwi się.

Nakaz jazdy w okularach nie jest jedynym błędem, jaki znalazł się w dokumencie wydanym przez głubczycki wydział komunikacji. Na rewersie prawa jazdy, obok rubryki potwierdzającej posiadanie uprawnień do kierowania motocyklami można przeczytać, że Piotr Twardowski zdobył te uprawnienia w 1977 roku.
- Urodziłem się w 1976 roku - mówi. - Prawo jazdy na motor zrobiłem w 1997 roku i co ciekawe, według nowego prawa jazdy samochodem muszę jeździć w okularach, a na motorze bez nich.
W wydziale komunikacji dowiedział się, że błąd urzędnika będzie kosztował go znów 70 złotych (tyle kosztuje obecnie wydanie prawa jazdy).
- To niedorzeczne. Najpierw zrobili błąd, a teraz nie chcą go na własny koszt naprawić. Jeżeli policja zatrzyma mnie i zażąda prawa jazdy, to nie będzie słuchać tłumaczenia, że urzędnik się pomylił. Dostanę mandat za prowadzenia auta bez okularów - denerwuje się Twardowski.

- Nikt nie jest nieomylny, każdemu może się zdarzyć błąd - przyznaje Wanda Krupa, kierownik wydziału komunikacji w starostwie. - Przy wydawaniu prawa jazdy zawsze prosimy o sprawdzenie, czy nie ma w nim błędów. W ciągu pół roku wydaliśmy ponad 2000 dokumentów i tylko w prawie tego pana jest błąd - dodaje.

Kierownik się myli. "NTO" dotarła do kilku osób, które w swych nowo odebranych dokumentach znalazły błędne daty nabycia uprawnień do kierowania. Dariusz Broszko z Baborowa z dokumentu dowiedział się, że prawo jazdy kategorii B zdobył w 2002 roku.
- W 2002 roku tylko wymieniałem dokument na nowy, a samochodami mogę jeździć od blisko trzech lat. Kiedy zapytałem w wydziale komunikacji, czy naprawią ten błąd, odpowiedzieli, że owszem, ale muszę zapłacić za druk kolejnego dokumentu 70 złotych - mówi Dariusz Broszko.

- Każdą pomyłkę naprawimy na nasz koszt. Nikt nie będzie musiał płacić za nowy druk z własnej kieszeni - zapewnia z kolei Wanda Krupa. - Wystarczy do nas przyjść i wskazać błędy, a my bez żadnych dodatkowych opłat wydamy kolejny dokument.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska