Spór dotyczy dawnej bazy Zieleni Miejskiej przy ulicy Podlesie na Malinie. Przed miesiącem napisaliśmy, że zabudowania rozbierają i dewastują złomiarze.
Wymontowali już z nich niemal wszystko, co było metalowe. Byli tak zuchwali, że zrobili dziurę w ścianie jednego z budynków i przez nią ukradli wielki stalowy kocioł.
Baza - którą kilka lat temu urzędnicy ratusza przedstawiali jako atrakcyjny teren inwestycyjny - dawniej miała ochronę, ale ze względów oszczędnościowych ratusz z niej zrezygnował.
O stan zabudowań, które kiedyś były warte razem z ziemią około trzech milionów złotych, zapytała na ostatniej sesji rady miasta Małgorzata Sekula, opozycyjna radna SLD.
- Ona nie przedstawia większej wartości i dziś nadaje się tylko do wyburzenia, ale szkoda na to pieniędzy, dlatego właściwie powinniśmy być wdzięczni osobom, które tam "sprzątają" - odpowiedział Ryszard Zembaczyński.
Czytaj także: Prezydent Opola dziękuje złodziejom
Wielu radnych ze zdziwieniem przyjęło te słowa, ale tylko radna Sekula postanowiła pytać dalej. Chciała wiedzieć np., czy urząd miasta zgłosił sprawę kradzieży na policji.
- Ostatnio złomiarze ukradli nam kilkaset metrów stalowego płotu, który wcale nie był stary - stwierdziła radna Sekula.
- Nic mi na ten temat nie wiadomo, jeśli pani ma takie informacje, to proszę zawiadomić policję - ripostował prezydent Zembaczyński.
Radna uważa, że w ten sposób Ryszard Zembaczyński nie powinien odpowiadać.
- Tym bardziej że to prezydent i urzędnicy są gospodarzami tego terenu - przypomina radna.
SLD nie zamierza odpuścić sprawy bazy, która kilka lat temu wcale nie była zdewastowana. - Akurat ją znam, bo często tam bywam na spacerach z psem - mówi radna.
Marek Smolarski, przedstawiciel Zieleni Miejskiej, czyli spółki, która w 2009 roku oddała miastu bazę w zamian za schronisko w Zieleńcu, też nie zgadza się z opinią, że baza już wówczas była w fatalnym stanie.
- Oglądałem wasz film w internecie i serce mi się kroiło, patrząc na stan budynków - stwierdził Smolarski.
Opolskie SLD nie ukrywa, że zamierza sprawą bazy zainteresować opolską prokuraturę.
- Uważamy, że doszło do kradzieży, na którą nie było reakcji ze strony prezydenta. Poza tym samo doprowadzenie budynków do dewastacji może się kwalifikować jako niegospodarność - ocenia Małgorzata Sekula. - Uprzedziliśmy prezydenta, że szykujemy pismo do prokuratury i to ona wyjaśni wszystkie wątpliwości. Prezydent nie przejął się informacją o prokuraturze. Na sesji wręcz zachęcał mnie do złożenia pisma.
Przypomnijmy, że zupełnie inaczej potoczyły się losy dawnego miejskiego schroniska w Zieleńcu, na którego dokończenie miasta nie było stać.
Zieleń Miejska sporo w niego zainwestowała i dziś obiekt działa. Można się do niego wybrać np. na długi weekend.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?