Prezydent Opola nie chce kontynuować szczepień przeciwko nowotworowi szyjki macicy

fot. Archiwum/SM
W tym roku miasto zaszczepiło ponad 420 dziewczynek, w tym Natalię.  Jej młodsze koleżanki na szczepionkę nie mogą już liczyć.
W tym roku miasto zaszczepiło ponad 420 dziewczynek, w tym Natalię. Jej młodsze koleżanki na szczepionkę nie mogą już liczyć. fot. Archiwum/SM
Radni opozycji protestują. Rodzice są oburzeni.

Ważne

Ważne

HPV to wirus brodawczaka, odgrywający kluczową rolę w powstawaniu raka szyjki macicy. Ta odmiana raka, to drugi pod względem częstotliwości występowania nowotwór u kobiety przed 45. rokiem życia. Wirus przekazywany jest najczęściej przez kontakty seksualne. Najskuteczniejszą metodą profilaktyki zakażeń HPV jest wykonywanie regularnie badania cytologicznego, wykrywającego chore komórki.
Można też stosować szczepionkę, którą, pierwszy raz użyto w 2006

- Jeżeli coś się zaczęło trzeba to kontynuować i nie ma co się zasłaniać kryzysem - mówi Joanna Kwintek, mieszkanka Opola. - Dlaczego starsze koleżanki mojej córki mogły być zaszczepione, a ona nie?

W tym roku po raz pierwszy w historii miasto zaszczepiło ponad 420 dwunastolatek. Akcja warta 700 tysięcy złotych zakończy się w tym miesiącu.

- Jesteśmy z niej bardzo zadowoleni - przyznaje Barbara Strecker, naczelnik wydziału polityki społecznej w ratuszu. - Po pierwsze mieliśmy wysoką frekwencję, a rodzice kontynuowali szczepienia, bo zdecydowaliśmy się na szczepionkę przeciwko wirusowi HPV, którą trzeba było przyjąć trzykrotnie. Chciałabym, aby akcja była kontynuowana. W tym roku kosztowałaby około 600 tys. zł.

Ale decyzja prezydenta jest inna, chociaż wcześniej wiceprezydent Janusz Kwiatkowskie obiecywał jej kontynuowanie. Akcja ma bowiem sens, jeśli szczepione będą kolejne roczniki dziewczynek. - Niestety nie ma to pieniędzy, może będą za rok - zastanawia Strecker.

Anna Jędrzejak, skarbnik miasta dodaje, że decyzja o nie kontynuowaniu szczepień była bardzo trudna.
- Czas pokaże, czy będzie nas stać na wznowienie akcji - mówi Jędrzejak.

Radni, którzy wymogli na prezydencie szczepienia, nie chcą czekać. Przypomnijmy, że zakup szczepionek był wspólną inicjatywą pań radnych ze wszystkich opcji politycznych.

- Profilaktyka zawsze jest tańsza od leczenia, jeśli prezydent o tym zapomniał, to robi ogromny błąd - komentuje Violetta Porowska, radna PiS. - Wiem, że szczepionki nie są tanie, ale miasto stać na taki wydatek. Pozytywne efekty kontynuowania akcji będziemy odczuwać przez wiele lat

Porowska zamierza rozmawiać z radnymi, którzy w ubiegłym roku zagłosowali za szczepionkami. I ma nadzieję, że sytuacja się powtórzy.

- Jestem oburzona zachowaniem prezydenta - komentuje radna Dorota Dancewicz (Lewica), która od nas dowiedziała się o całej sytuacji. - Nie odpuścimy prezydentowi. Sytuacja finansowa miasta jest trudna, ale są takie sprawy, na których nie wolno oszczędzać. Profilaktyka zdrowotna jest jedną z nich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska