Przed sądem stanęła kolejna grupa mieszkańców wioski, w tym także sąsiad oskarżonych, który na swojej posesji ma zamontowane kamery monitoringu.
Tego dnia świadek wyjechał, ale kilka dni później obejrzał nagranie z dwóch kamer i zrelacjonował w sądzie to, co wiedział. Niestety, samo nagranie się nie zachowało do dyspozycji sądu.
- Widziałem, jak grupa młodych ludzi podeszła pod bramę rodziny G. Wyciągnęli z zawiasów bramę wjazdową, która się przewróciła na ziemię – zeznawał świadek. – Kiedy ta grupa uciekła, z drugiej strony przyszła kolejna grupa osób.
Świadek nie wiedział zajścia dokładnie, przeszkadzały krzewy i zabrudzenia na jednej z kamer. Widział podjeżdżający w to miejsce samochód, dwie osoby które z niego wysiadły i szarpaninę ze spacerującymi po ulicy.
Wdział też mężczyznę, wybiegającego z domu Krzysztofa G., który ostro wtargnął w szarpaninę, zamierzył się na kogoś i uderzył go w twarz. Potem jeszcze ciągnął kogoś za ubranie w stronę bramy.
Zeznania świadka potwierdziły wersję pokrzywdzonego Vladyslava V. On na wcześniejszej rozprawie zeznał, że sąsiedzi napadli na niego i jego kolegę, choć oni wcale nie ruszali ich bramy. Zdejmowanie bram i bramek na prywatnych posesjach jest miejscowym zwyczajem sylwestrowym.
Przed sądem zeznawał też ojciec drugiego poszkodowanego chłopca, który w dniu zdarzenia miał 14 lat. Ojciec nie był świadkiem samego zdarzenia, ale potwierdził, że obaj chłopy zaraz potem przyszli do jego domu bardzo wzburzeni, ze śladami obrażeń. Vladyslav V. był bardziej pobity i przestraszony.
- Mój syn bardzo to przeżył – zeznawał w sądzie ojciec 14-latka. – Bardzo dobrze żyłem z Krzysztofem G, ale od tego czasu z nim nie rozmawiam. Nie rozumie dlaczego pobił dzieci. Mógł przecież do mnie zadzwonić, żeby wyjaśnić tę sytuację, albo wezwać policję.
Oskarżeni małżonkowie Krzysztof i Aldona G. oraz ich syn utrzymują, że to Vladyslav V. i jego kolega zdjęli bramę, a potem zaatakowali mieszkańców posesji.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?