Pusto w kasie Przewozów Regionalnych. Co dalej z przewoźnikiem?

Redakcja
Z roku na rok liczba przejechanych kilometrów przez składy spółki Przewozy   Regionalne spada. Likwidowane są pojedyncze połączenia i całe linie. Na Opolszczyźnie pociągi pokonują 2 miliony 900 tysięcy kilometrów rocznie, a jeszcze dwa lata przejeżdżały 3 miliony 300 tysięcy kilometrów.
Z roku na rok liczba przejechanych kilometrów przez składy spółki Przewozy Regionalne spada. Likwidowane są pojedyncze połączenia i całe linie. Na Opolszczyźnie pociągi pokonują 2 miliony 900 tysięcy kilometrów rocznie, a jeszcze dwa lata przejeżdżały 3 miliony 300 tysięcy kilometrów. Sławomir Mielnik
Jednym z pomysłów na ratowanie Przewozów Regionalnych jest łączenie poszczególnych zakładów w większe.

Sytuacja Przewozów Regionalnych nie jest najlepsza. Dziś spółka zadłużona jest na 1,2 miliarda złotych. W prawdzie to jeszcze spadek po czasach, gdy przewozy nie podlegały wojewódzkim samorządom, ale dług ciąży na bieżącym funkcjonowaniu spółki.

Brakuje też pieniędzy na bieżące wydatki, np. na płacenie PKP Polskim Liniom Kolejowym rachunków za dostęp do torów. Zadłużenie wynosi już ponad 380 mln zł. Jak podała “Gazeta Prawna" Przewozy Regionalne na zabezpieczenie długu chcą przekazać PKP PLK 350 swoich pociągów. Sytuacja wydaje się tragiczna. Czy istnieje więc możliwość, że PLK nie wpuści na tory pociągi Przewozów Regionalnych?

- Na razie nie komentujemy sprawy - ucina Mirosław Siemieniec z PLK Polskie Linie Kolejowe w Warszawie. - Nie wypowiadamy się o problemach naszego kontrahenta. Rozmowy między naszymi spółkami cały czas się toczą, mamy nadzieję, że sprawa zostanie tak załatwiona, że wszyscy będą zadowolenie, a zwłaszcza pasażerowie.

Przewozy Regionalne przewożą w całej Polsce 100 mln pasażerów rocznie. Jednak z roku na rok liczba przejechanych kilometrów przez składy spółki spada. Likwidowane są pojedyncze połączenia i całe linie. Na przykład na Opolszczyźnie składy pokonują teraz 2 miliony 900 tysięcy kilometrów rocznie, a jeszcze dwa lata temu przejeżdżały 3 miliony 300 tysięcy km.

Od 2008 roku przewozy na terenie regionów od PKP przejęły samorządy województwa. Dziś widać, że manewr ten nie wyszedł nikomu na dobre. Z budżetu województwa w tym roku na utrzymanie Opolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych urząd marszałkowski przeznaczy 44 mln zł, w przyszłym będzie to niewiele mniej.

- A dla porównania powiem, że wpływy z tytułu podatku CIT w naszym regionie to 88 mln zł, widać więc jak na dłoni ile dokładamy do kolei - wyjaśnia Tomasz Kostuś, wicemarszałek województwa opolskiego.

Sytuację finansową Przewozów Regionalnych chce poprawić Ministerstwo Transportu. Jak? Proponuje, by na bazie 16 współwłaścicieli (władz wojewódzkich) powstało kilka firm przewozowych, obejmujących po dwa, trzy województwa. Dziś każdy region sam organizuje sobie przewozy osobowe.

O sytuacji Przewozów Regionalnych dyskutowali przedwczoraj w Toruniu przedstawiciele wszystkich szesnastu województw. Opolszczyzna miałaby się dogadać w tej sprawie z Dolnym Śląskiem, choć brane była też pod uwagę województwo śląskie.

- Większość pasażerów z Opolszczyzny jeździ jednak w stronę Wrocławia, po drugie w Kolejach Śląskich panuje wielki chaos, który nie pozwala na normalne funkcjonowanie - ocenia Tomasz Kostuś.

Na czym miałaby polegać współpraca obu województw? M.in. na wspólnym układaniu rozkładu jazdy. A ten w przyszłym roku będzie zmieniany kilka razy. Wszystko przez remonty torów na terenie Opolszczyzny, województwa śląskiego i Dolnego Śląska. Na Opolszczyźnie remontowana jest m.in. linia Opole-Strzelce Opolskie-Błotnica oraz Kluczbork-Kępno. Oprócz tego oba regiony miałyby wspólnie utrzymywać tabor (na przykład województwo opolskie ma cztery własne zestawy elektryczne i jedenaście szynobusów), pracowników itp.

- Jesteśmy już po pierwszych rozmowach z marszałkiem województwa dolnośląskiego - mówi marszałek Kostuś. - Kolejne planowane są niebawem.

Jak twierdzi Ministerstwo Transportu, na taki model zmian musieliby się zgodzić wszyscy marszałkowie, a kilku z nich już mówi "nie". W ubiegłym roku w województwie śląskim utworzono bowiem Koleje Śląskie, które przejęły zadanie Przewozów Regionalnych, na Mazowszu funkcjonują Koleje Mazowieckie, a w tym roku mają powstać Koleje Małopolskie.

A co na to pasażerowie?

- Codzienne dojeżdżam pociągiem z Kędzierzyna-Koźla do Opola, mam dopasowany rozkład jazdy więc nie widzę potrzeby łączenia się z Dolnym Śląskiem - mówi Jan Nowakowski, którego wczoraj spotkaliśmy da dworcu głównym w Opolu. - Ale wiem, że na innych liniach jest gorzej. Najważniejsze jest, by pociągi w ogóle nas woziły. Nie można pozwolić, by kolej upadła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska