Zmagania radnych ze statutem miasta, regulującym pracę rady, zaczęły się jeszcze w kwietniu 2008 roku. To wówczas powołano dodatkową komisję, która miała zaproponować takie zmiany, aby praca radnych była dużo lepsza.
Tymczasem na najbliższej sesji radni zajmą się uchwałą o rozwiązaniu komisji. I to mimo, że statut wciąż jest niezmieniony.
- Komisja jest martwa, dość powiedzieć, że jej członkowie w tym roku ani razu się nie spotkali - tłumaczy Dariusz Smagała, przewodniczący rady, który przygotował uchwałę. - Nie chcę dłużej utrzymywać fikcji. Taka komisja nie świadczy dobrze o radzie. Może nowej, która powstanie już jesienią, uda się te sprawy załatwić? - zastanawia się Smagała.
W urzędzie miasta można usłyszeć komentarze, że radni tak długo utrzymywali dodatkową komisję, bo za każde posiedzenie otrzymują po 128 zł.
- Nie każdy, ja np. nie brałem pieniędzy - podkreśla Arkadiusz Wiśniewski, radny PO i pierwszy przewodniczący komisji. - Efekty naszych prac? Wiele nowych propozycji, np. zaostrzenia kar za nieobecności, czy ograniczenie czasu wypowiedzi. Zaproponowaliśmy też, aby prezydent składał radzie informacje o tym, co robił pomiędzy sesjami.
Szkopuł w tym, że rada miasta projekt statutu odrzuciła jesienią 2009 roku. Zaleciła też kolejne prace nad nim.
- Wtedy odszedłem z komisji, bo nie uważałem, że statut wymaga dużych poprawek - przyznaje Wiśniewski.
Dlaczego komisja się już się nie spotyka - czytaj dziś w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?