Rocznica Czarnobyla. Mamy się bać energii jądrowej?

Markoz / Wikipedia / CC 3.0
Prof. Łukasz Turski.
Prof. Łukasz Turski. Markoz / Wikipedia / CC 3.0
Rozmowa z profesorem Łukaszem Turskim, fizykiem z Polskiej Akademii Nauk, popularyzatorem nauki i publicystą.

- Dziś mija kolejna rocznica katastrofy w Czarnobylu. Polska powoli szykuje się do budowy swojej elektrowni jądrowej. Powinniśmy ją budować zwłaszcza po tym, co wydarzyło się japońskiej
Fukushimie?

- Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym opowiedzieć pewną historię. W 1986 roku dzień po katastrofie elektrowni w Czarnobylu spotkałem w sklepie płaczącą ekspedientkę, która była przekonana, że radioaktywna chmura idzie już do Polski i najdalej za kilka dni wszyscy umrzemy. Razem z kolegą fizykiem z Indii uspokoiliśmy tę panią i wytłumaczyliśmy, że to bzdury. Pomogło. Mówię o tym, aby pokazać, że dużą rolę w dyskusji o energii jądrowej odgrywa niewiedza i skłonność ludzi do histerii. W Czarnobylu doszło do katastrofy, ale jej skutki były znacznie mniejsze niż to sobie wyobrażano, co więcej panika i ówczesne wysiedlenia na masową skalę nie były wcale potrzebne. Często na dowód nadmiernego promieniowania pokazuje się zdeformowane zwierzęta czy ciała ludzkie, a tymczasem takie deformacje zdarzały się przed erą elektrowni jądrowych i katastrofą w Czarnobylu. Nie byłoby jej, gdyby skrajna głupota i nieodpowiedzialność człowieka pracującego w elektrowni. Winny był człowiek, a nie sama energia jądrowa. I o tym trzeba pamiętać.

- Katastrofa w Fukushimie to już jednak nie był efekt nieuctwa.

- Po pierwsze nie katastrofa, ale awaria spowodowana tsunami. Nie wiem, czy pan zwrócił uwagę, że po przejściu tsunami tylko elektrownia jądrowa przetrzymała tę straszną siłę i choć doszło do uszkodzenia, to nadal stała, choć obok wszystko zabrał żywioł. To pokazuje, że była dobrze zbudowana, choć pewnie kolejne będą zbudowane jeszcze lepiej i będą już odporna nawet na tsunami.

- Wracam do pytania o budowę polskiej elektrowni jądrowej...

- Powinniśmy ją budować. Potrzebujemy coraz więcej energii, a węgiel, zamiast go spalać, musimy zostawić dla kolejnych pokoleń, bo zawsze będzie potrzebny w medycynie i chemii. Obawiam się jednak, że własnej elektrowni jądrowej jeszcze bardzo długo nie zbudujemy.

- Dlaczego?

- Ludzie nie są wcale głupi, jak to stwierdzają niektórzy. Trzeba jednak do nich wyjść, tłumaczyć im zalety energetyki jądrowej i przekonywać ich, aby poparli ten projekt. Niestety mam wrażenie, że na razie wygrywają ci, którzy straszą ludzi jakimś niebotycznym zagrożeniem, zapominając przy tym, że w krajach obok nas od dawna elektrownie jądrowe działają.

- Ludzie boją się powtórki Czarnobyla, od którego zaczęliśmy rozmowę.

- Trzeba im więc tłumaczyć, że to był wypadek, a takie sytuacje się zdarzają, ale teraz elektrownie budowane są w zupełnie innych sposób i powtórka nie jest możliwa. Trzeba podkreślać, że promieniowanie jest wszędzie wokół nas, radioterapia - najstarsza po chirurgii metoda leczenia chorób nowotworowych - ratuje życie wielu chorym ludziom. Nie bójmy się więc promieniowania i energetyki jądrowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska