Saltex IV liga: Otmęt Krapkowice - MKSGogolin 2-1

Mirosław Szozda
Marek Kotysz (bez koszulki) i jego koledzy fetują zwycięską bramkę.
Marek Kotysz (bez koszulki) i jego koledzy fetują zwycięską bramkę. Mirosław Szozda
Pod wodzą nowego trenera Łukasza Kabaszyna MKS zaprezentował się całkiem nieźle, ale trzy punkty pozostały w Krapkowicach.

Pojedynek na dobre się jeszcze nie rozpoczął, a z prowadzenia cieszyli się piłkarze Otmętu. Prawą stroną do ofensywnej akcji gospodarzy włączył się Czerner, a próbujący go zatrzymać Cieślik dotknął w polu karnym piłki ręką i arbiter podyktował jedenastkę. Z 11. metrów pewnie przymierzył Patryk Smykała.

Szybko stracona bramka usztywniła przyjezdnych, którzy oddali pole gry przeciwnikowi. Po raz drugi do siatki Gogolina w 20.minucie trafił Sobota, ale gola arbiter nie zaliczył dopatrując się spalonego. Goście z letargu ocknęli się po dwóch kwadransach i nieco więcej zaczęło się dziać pod bramką Otmętu. Najpierw Wymysłowski spudłował z kilkunastu metrów, chwilę później rozgrywający świetne zawody Kaczmarek “zakręcił" obrońcą gospodarzy, wyłożył piłkę na 16. metr, ale Prefeta strzelił o wiele za wysoko. W końcówce pierwszej połowy dla Otmętu dwie dobre okazje miał niezwykle pracowity Kotysz. Za pierwszym razem świetną interwencją popisał się Pasdzior, za drugim główka pomocnika miejscowych okazała się minimalnie niecelna.

Po zmianie stron Przybyła przegrał pojedynek sam na sam z Pasdziorem, a później inicjatywę przejęli gogolinianie. Na prawym skrzydle szalał Kaczmarek, z lewej szukał ostatniego podania Botta. Goście długo nie potrafili udokumentować przewagi, bo szczęścia brakowało Kaczmarkowi, Mizielskiemu i Prefecie. Kwadrans przed końcem Kushnirenko przeniósł akcję z lewej na prawą stronę. Kaczmarek oszukał Kowalczyka i strzelił z kilkunastu metrów tuż przy słupku. Goście zwietrzyli szansę na kolejne bramki i byli tego bardzo bliscy.

Dahms minimalnie przestrzelił po nieporozumieniu Kimmela z Najwerem, a “bomba" Szydłowskiego z 30.metrów wylądowała na słupku. W 88. minucie sam przed bramkarzem Gogolina znalazł się Kotysz jednak górą był golkiper gości. Po drugiej stronie boiska Prefeta pomylił się z 5 metrów. W doliczonym czasie gry Kotysz kapitalnym strzałem w okienko dał wygraną gospodarzom.

Otmęt Krapkowice - MKS Gogolin 2-1 (1-0)
1-0 Smykała - 1. (karny), 1-1 Kaczmarek - 75., 2-1 Kotysz - 90.
Otmęt: Najwer - Kowalczyk, Kimmel, Szczudrawa, Czerner - Buczyński (89. Ochlast), Smykała (65. Stępniewski), Kotysz, Wronka, Fuks (46. Przybyła) - Sobota. Trener Bartłomiej Borysewicz.
Gogolin: Pasdzior - Szydłowski, Kostka, Sobek, Szampera - Cieślik (65. Kushnirenko), Prefeta, Wymysłowski (46. Mizielski), Kaczmarek, Botta (86. Korbiel) - Dahms. Trener Łukasz Kabaszyn.
Sędziował Łukasz Pytlik (Nysa). Żółte kartki: Kotysz - Mizielski. Widzów 350.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska