Sędziowie sądzą na trzy sposoby, bo tak często zmienia się metodologia procesów

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
W piątek weszły w życie przepisy, zgodnie z którymi sąd ponownie nie będzie już tylko biernym arbitrem podczas procesu, ale ma aktywnie prowadzić sprawy, dociekać prawdy, zlecać przeprowadzenie dowodów, przesłuchiwać świadków  i oskarżonych.
W piątek weszły w życie przepisy, zgodnie z którymi sąd ponownie nie będzie już tylko biernym arbitrem podczas procesu, ale ma aktywnie prowadzić sprawy, dociekać prawdy, zlecać przeprowadzenie dowodów, przesłuchiwać świadków i oskarżonych. Przemyslaw Świderski [O]
W ciągu ostatnich 9 miesięcy po raz drugi zmienił się sposób prowadzenia procesów karnych. Powód zmian zawsze taki sam. Ma być lepiej.

- Mamy taką sytuację, że w zależności od terminu, kiedy sprawy trafiły na wokandę, rozpatrywane są w różnych wariantach, przed 1 lipca 2015, po pierwszym lipca i nowym, od minionego piątku - mówi sędzia Waldemar Krawczyk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Opolu.

W piątek weszły w życie przepisy, zgodnie z którymi sąd ponownie nie będzie już tylko biernym arbitrem podczas procesu, ale ma aktywnie prowadzić sprawy, dociekać prawdy, zlecać przeprowadzenie dowodów, przesłuchiwać świadków i oskarżonych. Tak było do 1 lipca ubiegłego roku, kiedy to weszły w życie największe od lat zmiany w kodeksie postępowania karnego. Od tego czasu to na prokuratorze ciążył obowiązek udowodnienia winy oskarżonego i przedstawienia wszystkich dowodów. Sędzia był arbitrem, który po wysłuchaniu stron, prokuratora i adwokata oceniał przedstawione przez nich racje i wydawał wyrok.

Według nowego ministra sprawiedliwości taki sposób rozstrzygania prowadził do sytuacji, w których sąd decydował tylko na podstawie dowodów przedstawionych przez strony, a nie miał obowiązku dążenia do ustalenia prawdziwego stanu rzeczy.
- Od piątku sąd będzie zobligowany do wyjaśnienia z urzędu wszystkich istotnych okoliczności sprawy, a dopiero w przypadku niemożności usunięcia wątpliwości rozstrzygał je na korzyść oskarżonego - informuje Sebastian Kaleta, rzecznik prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości.

Kolejną zmianą obowiązującą od piątku to rezygnacja z obowiązkowego uzyskiwania informacji z urzędów skarbowych o stanie majątkowym oskarżonych, możliwe jest też kierowanie uproszczonych aktów oskarżenia w sprawach, w których postępowanie przygotowawcze zakończyło się w formie dochodzenia. To wszystko - według resortu - ma skrócić czas postępowania karnego.

Zmiany zaszły też w kodeksie karnym wykonawczym. Przywracają one możliwość wykonywania kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego. Chodzi o specjalne bransoletki zapinane na nogi skazanych, które dają możliwość kontrolowania miejsca pobytu takiej osoby.

System wprowadzono w Polsce w 2009 roku. Ale według obecnego ministerstwa przestał praktycznie działać. Jedną z głównych zalet systemu są koszty. Utrzymanie skazanego objętego elektronicznym dozorem wynosi 331 zł miesięcznie, a odsiadującego wyrok w więzieniu - 3100 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska