Showrooming. Handel kręci się dziś w internecie

sxc
sxc
Idziesz do sklepu, gdzie znajdujesz szałową sukienkę, wyczesaną sofę, odjechany rower. Sięgasz po telefon komórkowy i w sieci sprawdzasz, gdzie można dostać ten towar najtaniej. Kto tak robi, uprawia showrooming.

Tradycyjne sklepy mają dość. Klient przychodzi, zadaje dużo pytań, testuje sprzęt, a gdy sprzedawca już w myślach nabija towar na kasę fiskalną, klient wyciąga smartfona i szuka w nim tego towaru po niższej cenie.

- Kiedy szukałam pieca do kuchni, najpierw objechałam sklepy z AGD, sprawdziłam, które modele mi się podobają i ile kosztują. Potem w domu poszukałam tego, co mnie interesuje, w internecie i udało się go kupić o 300 złotych taniej - opowiada opolanka Agnieszka Demkowicz.

Dlatego nawet tak duże sieci handlowe jak Alma czy Tesco budują działy sprzedaży online. Po Opolu krążą ich auta, które rozwożą zakupy zrobione wcześniej na stronach internetowych.

- Naszym zadaniem jest dostarczać klientom wszystko to, czego potrzebują, w sposób, który jest dla nich najwygodniejszy. Dziś już niemal wszyscy "jesteśmy w internecie". Zatem musi tam być także sieć handlowa - wyjaśnia Michał Sikora z biura prasowego Tesco. - Polacy zauważyli już, jak wielką wygodą są zakupy z wykorzystaniem internetu przy kupowaniu choćby książek czy elektroniki. Teraz dostrzegają wygodę kupowania z dostawą do domu także żywności. I, co ciekawe, widać różnicę między zakupami "stacjonarnymi" a tymi z wykorzystaniem internetu - dodaje.

Okazuje się, że kupując online w Tesco, częściej wybieramy np. duże opakowania proszków do prania czy wielopaki wody mineralnej. Wskazywałoby to na to, że nie chce nam się dźwigać ciężkich paczek do domu, ale jak ma je dowieźć dostawca, to czemu nie.

Ceny w e-sklepie są takie same jak w markecie, ale trzeba do nich dodać koszt dostawy. Tyle że gdyby policzyć koszt dojazdu i czasu poświęcanego na wybieranie produktów, to często i tak wychodzimy na swoje.

- Dziś dostarczamy zakupy zamówione drogą internetową z 19 hipermarketów w 13 regionach Polski. Z e-zakupów, po niewiele ponad roku od startu usługi, może korzystać już co piąty Polak. Od dwóch miesięcy także mieszkańcy Opola - zachwala Michał Sikora.

Łukasz Lotko z opolskiej firmy CG2, zajmującej się m.in. projektowaniem elektronicznych sklepów, mówi, że stają się one dziś nie tylko drugą nogą dla handlu tradycyjnego, ale bywa, że pierwszą.

- Taki sklep nie ogranicza sprzedającego do klientów tylko z danego osiedla, miasta czy regionu. Dobrze skonstruowana witryna pozwala dotrzeć do odbiorców na całym świecie, choć przekonanie, że prowadzenie takiego biznesu jest dużo tańsze, nie do końca jest zgodne z prawdą - ocenia opolanin. Założenie profesjonalnego sklepu to koszt od kilkunastu nawet do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Na szczęście ci, którzy chcieliby spróbować sił w e-handlu i nie stać ich na taki wydatek, mogą na początek korzystać z aplikacji do sklepu bez dodatkowych usług i płacić za to miesięczny abonament.

W siłę internetu uwierzył Tomasz Kucharski z Opola, który razem z siostrą i mamą założył biuro usług turystycznych bez fizycznego biura z fotelami dla klientów. Ci nie dostaną do ręki kolorowego katalogu - opisy i zdjęcia są na stronie www. - Proponujemy krótkie wycieczki dla różnych grup odbiorców. Działamy od lutego tego roku i na razie nie możemy narzekać - opowiada Tomasz Kucharski i dodaje, że prowadzenie działalności online jest tańsze.

Ciuchy z Londynu kupujemy w Opolu

Kupowanie w internecie staje się coraz bardziej popularne. Polska zajmuje 28. miejsce wśród najbardziej rozwiniętych rynków handlu internetowego na świecie - wynika z raportu firmy doradczej Cushman & Wakefield.

Wyprzedzamy w tej kategorii Czechy i Hiszpanię. Sprzedaż internetowa stanowi w naszym kraju 4,6 proc. całkowitej sprzedaży, co daje Polsce 14. miejsce na świecie. W ostatnich pięciu latach wzrosła ona o ponad 15 proc., a trzeba pamiętać, że wiele obszarów w Polsce nie ma jeszcze dostępu do szybkiego internetu.

Na Opolszczyźnie nie jest z tym najgorzej. Na rozwój zakupów w internecie wpływa także liczba kart płatniczych i kredytowych. Najbardziej rozwiniętym rynkiem pod względem handlu internetowego jest Wielka Brytania. W zestawieniach przodują też Stany Zjednoczone i Chiny. Wartość handlu internetowego w Polsce w ubiegłym roku wyniosła blisko 5 mld USD.

Według Marka Noetzela z Cushman & Wakefield znaczenie sprzedaży internetowej jest najbardziej widoczne w branży elektroniki użytkowej i multimediów, natomiast w mniejszym stopniu w branży odzieżowej i obuwniczej.

- Jeszcze kilka lat temu bałam się kupować ubrania i obuwie w internecie i zdarzało mi się, że buty były za małe, a ubranie za ciasne - mówi Magda z Opola. - Teraz sprawdzam, czy jest możliwość zwrotu towaru i wybieram te sklepy, które podają dokładne wymiary ubrań, mierzę swoje i porównuję. Kupując buty odrysowuję stopę na podłodze i sprawdzam w e-sklepie, czy rozmiar zgadza się z rozmiarem wkładki - dodaje.

Magda kupuje w sieci, bo jest tam dużo taniej i dużo większy wybór. - Na przykład w Opolu nie ma sklepu sieci Next, a to moja ulubiona angielska marka ubrań dla dzieci. Mąż, który kupował przed rokiem porządną kurtkę narciarską, zapłacił za nią 150 zł taniej, mimo że trzeba ponieść koszty przesyłki. Przy drobniejszych rzeczach oszczędności sięgają kilkunastu - kilkudziesięciu złotych, ale jak się to zsumuje, to wychodzą spore oszczędności - ocenia pani Magda.

Marek Noetzel z Cushman & Wakefield zauważa, że marki nieobecne w polskich galeriach handlowych wykorzystują sprzedaż online do zaistnienia na naszym rynku poprzez umożliwienie wysyłek ze swoich sklepów w Wielkiej Brytanii czy Niemczech, a spadające ceny transportu i przesyłek kurierskich ułatwiają dostęp do klientów.

Zdaniem fachowców e-handel pozwala tez markom nieobecnym na polskim rynku na wysondowanie zainteresowania i podjęcie decyzji o uruchomieniu tradycyjnych punktów sprzedaży.

Przenoszenie się handlu do sieci internetowej powoduje, że coraz bardziej pustoszeją polskie ulice. Sieci handlowe ograniczają swoje powierzchnie, traktując je jako miejsca odbiorów produktów kupionych online. Dziś na realnych witrynach dużych sklepów można zobaczyć przyciągające wzrok zaproszenia do odwiedzania witryn wirtualnych. Kto nie wierzy, powinien przyjrzeć się uważniej sklepom w opolskich centrach handlowych.

Pęd do robienia zakupów w internecie chcą wykorzystać inwestorzy budujący Centrum Wystawienniczo-Handlowe domEXPO Opole. Ma być gotowe w połowie listopada. Ma się w nim zmieścić nawet 130 najemców - firm handlowych zajmujących się sprzedażą różnorodnych marek z branż budowlanej i wyposażenia wnętrz, ale ich głównym celem ma być nie sprzedaż, ale możliwość pokazania różnorodnych produktów w aranżacjach, żeby klient mógł stanąć na podłodze, usiąść na kanapie, wcisnąć elektroniczny programator piekarnika czy płyty kuchennej i dopytać doradcę, jak ten sprzęt zda egzamin w jego domu.

- Współczesny handel zmierza w kierunku oszczędności czasu i pieniędzy przez klientów indywidualnych, stąd skupianie sprzedaży w jednym miejscu. Z drugiej strony rosnące wykorzystanie internetu, zwłaszcza dzięki urządzeniom mobilnym, smartfonom i tabletom, wykreowało trend tzw. showroomingu, a więc traktowania sklepów jedynie jako stoisk wystawowych, gdzie można obejrzeć produkt, a zakupu dokonuje się online, szukając najbardziej atrakcyjnej cenowo oferty - przyznaje Artur Braniec, dyrektor komercjalizacji domEXPO Opole.

- Zauważalne jest też odwrotne zjawisko, czyli ROPO (research online, purchase offline), a więc uprzednie wyszukiwanie informacji o produktach w internecie, a następnie dokonywanie zakupu w fizycznych punktach sprzedaży. Według badań, na świecie prawie co trzecia osoba korzysta podczas zakupów z urządzenia mobilnego i prawie tyle samo klientów kupujących w sklepach szuka informacji o produkcie online, co szuka konsultacji u sprzedawcy.

Polacy wciąż bardziej przyzwyczajeni są do rozmów ze sprzedawcami, ale wykorzystanie internetu i urządzeń mobilnych stale rośnie, dlatego formuła domEXPO jest pomyślana tak, aby zadowolić klientów korzystających ze wszystkich wymienionych wyżej strategii, stanowiąc jednocześnie ułatwienie dla przedsiębiorców - kontynuuje Artur Braniec.

Bez smartfona nie ma zakupów

Zdaniem ekonomistów kupujemy w internecie z kilku powodów, nawet niekoniecznie dlatego, że możemy znaleźć produkty tańsze - największym atutem jest dostępność do sklepu przez 24 godziny na dobę i możliwość szybkiego porównania parametrów produktów, np. sprzętu AGD czy RTV.

Opolanin Maciej Potwora, dwa lata temu założył pierwszy sklep internetowy z elektroniką (MP3, tablety itp.), a niecały rok temu kolejny - z gadżetami. Mówi, że zyski w nich rosną z miesiąca na miesiąc.

Stworzył też kilkanaście innych sklepów na zlecenie. - Kilka lat temu pomagałem koledze prowadzącemu sklep budowlany w Opolu w rozszerzeniu sprzedaży na sieć internetową. Wcześniej tworzyłem strony internetowe. Kiedy zobaczyłem, że rozkręcił biznes, bo znalazł nowych klientów, pomyślałem, że to dobry sposób na zarabianie pieniędzy - opowiada 26-latek. - Najważniejsze jest znalezienie niszy rynkowej i dobre pozycjonowanie sklepu. W tym pomogło mi między innymi stworzenie funpage'a sklepu na Facebooku. Przyciągnąłem do niego 21 tysięcy użytkowników. Nie odważyłbym się na przykład sprzedawać w sieci sprzętu komputerowego, bo konkurencja jest ogromna.

Klienci jego sklepów to głównie osoby w wieku 18-44 lat, ale po tym, jak wprowadził przesyłkę za pobraniem, zakupy robi coraz więcej młodych w wieku 13-18 lat (nie mając własnych kart płatniczych, wolą płacić gotówką przy odbiorze). 19% klientów sklepów Macieja Potwory korzysta też przy zakupach ze smartfonów. Nie potrzebują do tego nawet komputerów. To zdaniem opolanina wyznacza kierunek zakupów.

W Seulu podróżni wychodzący z metra widzą na ścianach obrazki z produktami z Tesco, które mogą kupić, skanując smartfonem. Docierają do domu razem z zakupami. Na londyńskim lotnisku Heathrow ta sama sieć handlowa umożliwia robienie zakupów na podobnej zasadzie: wysiadasz z samolotu po podróży, skanujesz smartfonem obrazki produktów na ścianie, a sklep dostarcza ci świeże pod drzwi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska