SLD wolności chce

Krzysztof Zyzik <a href="mailto: [email protected]">[email protected]</a> 077 4432579
Grzegorz Napieralski, sekretarz generalny Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Po katastrofalnym finale rządów Leszka Millera stery w SLD przejął duet trzydziestolatków - Wojciech Olejniczak i Grzegorz Napieralski. Ich partia, przygnieciona aferalnym błotem, długo podnosiła się z łopatek. Teraz liderzy lewicy zapowiadają wyjście cienia. SLD, po zjednoczeniu całej lewicy, chce wygrać na karczemnych kłótniach niedoszłych koalicjantów PiS i PO. Rozmawiamy o tym z Grzegorzem Napieralskim, którzy wczoraj był w Opolu.

- Jak się pan czuje u progu IV Rzeczpospolitej?
- Bardzo źle. Mam wrażenie, jakbym oglądał nędzny film gangsterski albo raczej szpiegowski. Główny bohater wszędzie węszy wroga. Każdy, kto myśli inaczej, jest niedobry.

- To musi być jakiś straszny szwarccharakter?
- To Jarosław Kaczyński i jego zaplecze. Nie mam najmniejszych wątpliwości. Jeśli dziś są jakieś pytania, to o te dobre charaktery. Wiem, że praktycznie we wszystkich partiach, również w PiS-ie, są ludzie, którzy mają już dość tej wojny i oni się będą ujawniać.

- Obawiam się, że te ostre słowa nie mają pokrycia w rzeczywistości. Bo Kaczyński ani nie zawłaszczył NBP, choć walczy z Balcerowiczem, ani nie wziął pod but mediów, choć nie w smak mu ich liberalny kurs. On głównie straszy.
- Systemy totalitarne nie powstawały z dnia na dzień. Na początku zawsze była wojna ze wszystkimi niezależnymi środowiskami, instytucjami. Ograniczanie sfery wolności obywateli. Potem wszyscy, którzy się nie zgadzali z partią przewodnią, byli sekowani, represjonowani, w najlepszym razie nie dopuszczani do głosu.

- Pan mówi o braciach Kaczyńskich, którzy sporą część życia poświęcili walce o wolność, w przeciwieństwie do pana starszych partyjnych kolegów.
- Tym bardziej jestem zdziwiony. Myślałem, że po 1989 roku może być już tylko lepiej. Tymczasem okazuje się, że z demokratycznej woli narodu możemy się uwstecznić. Przecież te wszystkie pomysły Kaczyńskich, jeszcze nie zrealizowane, to tworzenie policji politycznej w postaci Centralnego Biura Antykorupcyjnego, ten monitoring mediów, patriotyczne wychowywanie nauczycieli - to wszystko uwstecznia Polskę. Ma to za zadanie budowanie społeczeństwa pod jedną sztancę - idealnego wyborcę PiS-u.

- Bracia Kaczyńscy ogromny sukces wyborczy zawdzięczają wam. I nie myślę tylko o ostatnich aferalnych latach Millera, ale przede wszystkim o początku lat 90., kiedy lewica dzieliła gospodarcze łupy dla swoich, uwłaszczała nomenklaturę, mając gdzieś ludzi pracy. Kaczyński ma rację, przypominając to.
- Absolutnie się z panem nie zgadzam. Lewica w latach 90. musiała przede wszystkim zarabiać i ratować państwo przed prawicą, która, gdy tylko dochodziła do władzy, trwoniła majątek. W 1993 roku, kiedy po raz pierwszy po zmianie ustroju doszliśmy do władzy, zastaliśmy państwo na skraju bankructwa. Oddaliśmy je w dobrym stanie w 1997 roku i potem wiadomo co było - rozgrzebane reformy Buzka i gigantyczna dziura budżdetowa.

- Co do dziury budżetowej - zgoda. Natomiast reformy zmodernizowały Polskę, choć telewizja publiczna pod wodzą Kwiatkowskiego robiła wszystko, by je obrzydzić.
- Możemy się spierać co do szczegółów, natomiast gołym okiem widać, że lewica polska jest spokojniejsza od prawicy, że stabilizuje scenę polityczną. Ludzie nie boją się tak pomysłów lewicy, jak prawicy, która wiecznie prowadzi jakieś wojny. Zaś co do zawłaszczania gospodarki to prawica jest na tym polu bardzo zdolna.

- Wy krok po kroku, a Platforma szturmem zdobyła miejsce twardej opozycji. W mediach nie widać celnych ripost Olejniczaka. Braci Kaczyńskich gromią Tusk z Rokitą. Nie boi się pan, że rodzi się dwubiegunowy podział sceny politycznej, na którym nie ma miejsca dla SLD?
- Nie boję się tego. Z prostej przyczyny. Dziś uwaga mediów jest jeszcze skupiona na dwóch niedoszłych koalicjantach, i ja to rozumiem. Tusk i Kaczyński są dziś jak Michał Wiśniewski i Mandaryna. Jeszcze wczoraj się kochali, a dziś nienawidzą. I boks pomiędzy nimi bardziej ekscytuje ludzi niż zupełnie naturalne spory PiS-u z SLD. Ale to w końcu ustąpi i będzie czas normalnej debaty programowej. I wtedy się okaże, że Platforma nie ma oferty dla lewicowego elektoratu, bo oni się starają w wielu sprawach opodabniać do PiS.

- O co walczy lewica w Polsce Kaczyńskich?
- W sferze gospodarczej o lepszą pozycję pracowników najemnych. W sferze wolnościowej - o swobody obywatelskie, neutralność światopoglądową państwa.

- Czyżby? Rząd Millera bodaj najbardziej ze wszystkich innych zabiegał o względy Episkopatu.
- To były inne czasy. Miller celowo nie podejmował debaty na drażliwe społecznie tematy, bo na pierwszym planie była integracja europejska i wzrost gospodarczy. I to się nam udało osiągnąć.

- Zapatero po dojściu do władzy w Hiszpanii zrewolucjonizował obyczajowo ten tradycyjny dotąd kraj, zezwalając m.in. na małżeństwa gejów. Chcecie iść jego drogą?
- Chcemy poszerzyć katalog praw obywatelskich, opowiadamy się za wolnością.

- To hasła. Proszę o konkrety. Małżeństwa gejów?
- Ustawa o związkach partnerskie gejów - tak.

- Adopcja dzieci przez gejów?
- Nie wiem. Interesowałem się tym, szukałem opracowań naukowych, czy to ma jakieś negatywne skutki na rozwój dziecka. Nie znalazłem nic wiążącego, więc nie mam jeszcze wyrobionego zdania.

- Nie sądzi pan, że problemem polskiej lewicy jest brak doświadczonych autorytetów? U was niemal każdy po czterdziestce jest albo umoczony, albo uważany za umoczonego.
- Ma pan rację. Zawsze uważałem, że sama młodość nie wystarczy, że musi być doświadczenie. Polskiej lewicy wyraźnie brakuje jakiegoś zaplecza intelektualnego, ośrodka lewicowej myśli społecznej. Były nieudolne próby tworzenia czegoś takiego, ale one nie wykraczały poza partię. A tu trzeba by włączyć wybitnych profesorów, ludzi kultury. Zrobimy to.

- Jerzy Szteliga powinien mieć miejsce w SLD?
- Tak. Może już nie na pierwszych miejscach, ale takich ludzi nie można przekreślać. Nie można też organizować nad nimi partyjnych sądów bez dopuszczenia ich do głosu. Nawet jeśli ludzie pokroju Szteligi odpowiadają politycznie za różne patologie, można czerpać z ich pozytywnych doświadczeń, bo nikt nie jest wyłącznie czarnym charakterem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska