Śmiecimy ponad stan

Agata Jop
Władze miasta mają problem: trzeba rozbudować wysypisko odpadów, zanim niecka się zapełni, ale ma to kosztować ponad 34 miliony złotych.

Uszczelniona niecka do składowania odpadów komunalnych (pochodzących m. in. z naszych gospodarstw domowych) zajmuje powierzchnię 8,27 hektara. Zmieści się w niej ok. 688 tysięcy metrów sześciennych śmieci. Przy obecnej "produkcji" odpadów niecka zapełni się w ciągu najbliższych kilku lat (w najgorszym razie - trzech). Władze miasta i Zakład Komunalny (spółka należąca do gminy Opole) nie mogą dopuścić do sytuacji, kiedy nie będzie gdzie składować śmieci. Zakład przygotował program rozbudowy wysypiska i jej finansowania. W ubiegłym tygodniu dyskutowali o tym członkowie zarządu miasta, ale to dopiero początek sprawy.

Jeszcze kilka miesięcy temu prezes ZK, Tadeusz Białowicz, powołując się na koncepcję rozbudowy przygotowaną przez jedną z katowickich firm, mówił o kosztach rzędu 53 miliony złotych. - Poddaliśmy to weryfikacji przez cztery niezależne biura projektowe - powiedział nam prezes w ubiegły piątek. - Biorąc pod uwagę nowe założenia techniczne, technologiczne i ekonomiczne, wychodzi, że ta długofalowa inwestycja może kosztować mniej - ponad 34 miliony złotych.
Nowa niecka miałaby zająć ok. 14 hektarów i mieć pojemność ok. 1 miliona 400 do 500 metrów sześciennych. Miejsca na śmieci starczyłoby w niej na 20 lat. Ten czas mógłby się skrócić lub wydłużyć. Wszystko zależy od uruchomienia systemu bram i od świadomości społeczeństwa.

Ze świadomością i edukacją społeczeństwa sprawa jest prosta: powinniśmy segregować śmieci we własnych domach. Dzięki temu do niecki trafiałoby ich mniej, bo niektóre odpady (szkło, papier, metal) można przetworzyć. Zakład Komunalny zachęca do tego, ustalając ceny składowania śmieci: posegregowane za darmo, najdroższe są odpady różne.
Wysypisko ma się wolniej zapełniać także dzięki systemowi bram - urządzeniom, które służą m. in. do segregacji i likwidacji określonych rodzajów odpadów. - Taki system już fizycznie istnieje - mówi wiceprezydent Piotr Kumiec - ale jego właścicielem jest Cementownia Opole, która miała obowiązek w sposób ekologiczny likwidować swoje odpady. Zastosowała jednak nowe technologie i system nie jest jej już potrzebny. Zakład Komunalny prowadzi rozmowy na temat jego przejęcia. Musimy podjąć decyzję, czy chcemy go wykorzystywać, czy wybudujemy własny system, polegający na przykład na przetwarzaniu biogazu na bazie odpadów i rzepaku w energię elektryczną i cieplną dla potrzeb zakładu. Tak czy inaczej, musimy wybudować nową nieckę. Ważne jest, żeby ciężaru inwestycji nie odczuli mieszkańcy.

Tadeusz Białowicz nie ukrywa, że inwestycja znajdzie pewne odzwierciedlenie w cenach składowania śmieci. Jednak bardziej odczuje ją miejski budżet. Z 34 milionów złotych 7 procent ma pochodzić z miejskiej kasy. Gmina musiałaby zaciągnąć na to kredyty, których spłacanie odczuwalne byłoby przez ok. 6 lat. Pozostałą sumę można zdobyć dzięki różnym krajowym funduszom ochrony środowiska oraz pomocy Unii Europejskiej. Nowa niecka mogłaby powstać w ciągu trzech lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska