SONDAŻ. Arkadiusz Wiśniewski bliski zwycięstwa w I turze wyborów na prezydenta Opola

Prezydent ma za to spore szanse na silną reprezentację w radzie miasta - wynika z sondażu NTO i Uniwersytetu Opolskiego.

Arkadiusz Wiśniewski uzyskał 44,5 proc. głosów i od pozostałych kandydatów na prezydenta Opola dzieli go spory dystans. Może się więc czuć bezpiecznie, ale do wygranej w I turze jeszcze mu trochę brakuje.

Praktycznie każdy zwolennik Arkadiusza Wiśniewskiego powie, że za jego kadencji „dzieje się” w mieście: że prowadzone są inwestycje infrastrukturalne; że przybyło inwestorów; że jest więcej imprez; że budżet Opola to ponad miliard złotych. Duża w tym zasługa sprawnego PR oraz promocji w mediach społecznościowych.

Z drugiej strony część z tego, co wpisuje na listę swoich osiągnięć, to spadek po Ryszardzie Zembaczyńskim (przykładem remont Okrąglaka). Nie brak też inwestycji pozostających na papierze i wizualizacjach (np. nowa przeprawa przez Odrę).

Arkadiusz Wiśniewski musi się też liczyć z elektoratem negatywnym, biorącym się m.in. z faktu, iż często swoje decyzje obwieszcza, a dialog prowadzi zwykle tylko z tymi, którzy się z nim zgadzają, zaś osoby o zdaniu odmiennym w najlepszym przypadku ignoruje. Nie bez znaczenia jest też fakt, że ostatni rok kadencji to liczne spory z radą miasta, choć wcześniej współpraca na tej niwie odbywała się bez większych zakłóceń.

Sondaż nto
Infogram

Na drugim miejscu uplasowała się Violetta Porowska z blisko 19 proc. poparcia.

Choć pani wicewojewoda jak do tej pory nie zaprezentowała wielu pomysłów na Opole, to w kampanii było o niej głośno z racji sporu z Arkadiuszem Wiśniewskim spowodowanego publiczną krytyką urzędującego prezydenta. Porowska może liczyć na zdyscyplinowany elektorat PiS.

Na miejscu trzecim Barbara Kamińska, kandydatka Koalicji Obywatelskiej.

W KO liczono, że gdzie dwóch pierwszych się bije, tam trzeci skorzysta. Wynik na poziomie nieco ponad 12 proc. poparcia wskazuje, że na razie ten scenariusz się nie sprawdza.

Opolanie najwyraźniej „nie kupują” kandydatki, która do wyścigu po prezydenturę wskoczyła niejako na zastępstwo za prof. Kazimierza S. Ożoga.

Czwarty jest Marcin Gambiec, stawiający m.in. na zrównoważoną komunikację i otwartość na mieszkańców. 7 proc. poparcia to wynik poniżej oczekiwań dla jego komitetu.

Nieco ponad 6 proc. głosów zdobył Paweł Grabowski z Kukiz’15, skupiający się na prezentowaniu nietypowych pomysłów na Opole.

Stawkę zamyka Apolonia Klepacz z SLD, z poparciem blisko 6 proc. Jej prospołeczne postulaty najwyraźniej nie trafiają na podatny grunt.

Cztery lata temu Platforma Obywatelska zdobyła 28 proc. głosów i wprowadziła do 25-osobowej rady miasta dziewięć osób. Spora część jej elektoratu w wyborach prezydenckich postawiła za to na Arkadiusza Wiśniewskiego. I wszystko wskazuje na to, że od tego czasu spora część elektoratu Platformy postanowiła przy nim pozostać, także jeśli chodzi o wybory do rady.

Z sondażu wynika, że poparcie dla komitetu prezydenta jest niższe niż dla niego samego. Ale daje szansę na uzyskanie 10 mandatów.

Natomiast poparcie, jakie zdobyły komitety PiS i Koalicja Obywatelska, której fundamentem jest PO, w sondażu zyskują poparcie dające każdemu z nich po 5 mandatów. Dla PiS to o radnego więcej, niż ma obecnie. Dla KO byłoby to o radnego mniej, niż sama PO ma teraz (pod koniec 2015 roku z klubu Platformy odeszło troje radnych). To oznacza dramat formacji, dla której Opole przez lata uchodziło za matecznik.

Badanie wskazuje, że na mandaty w nowej radzie mogłyby liczyć jeszcze trzy komitety. Po dwóch radnych miałyby Kukiz’15 i komitet Marcina Gambca. Jeden mandat uzyskałby komitet SLD.

Mając na uwadze, że prezydentowi brakowałoby trzech radnych do samodzielnej większości, nie byłoby więc zaskoczeniem wyciąganie pojedynczych radnych z konkurencyjnych ugrupowań.

Do rady nie wchodzą komitety Obywatele dla Opola i Razem dla Opola. O ile w tym pierwszym przypadku trudno mówić o zaskoczeniu, o tyle w przypadku RdO, które ma teraz czterech radnych, to katastrofa. Komitet cierpi m.in. z powodu braku własnego kandydata na prezydenta (RdO poparło Porowską).

Teoretycznie kandydaci i komitety nie mają wiele do zagospodarowania. Spośród osób, które w sondażu zadeklarowały udział w wyborach, tylko nieco ponad 5 proc. nie wie, na kogo zagłosować w wyborach na prezydenta, a blisko 4 proc. nie zdecydowało się jeszcze, który komitet poprzeć w wyborach do rady miasta.

Ale zdecydowanych na uczestnictwo w głosowaniu było 7 na 10 badanych. W przypadku pozostałych jedna połowa nie zamierza głosować, druga połowa jeszcze nie wie, czy to zrobi. Zachęcenie tych osób do udziału w wyborach jest więc podstawowym wyzwaniem dla kandydatów i komitetów.

Sondaż dla NTO zrealizowano przez Polska Press Grupę, we współpracy z Ośrodkiem Badawczym „Dobra Opinia” i Uniwersytetem Opolskim w dniach 24-25 września na próbie 480 osób. Sondaż zrealizowano metodą PAPI (wywiady bezpośrednie) w 32 punktach miasta (centrum i dzielnice, wraz z nowymi dzielnicami Opola), z uwzględnieniem struktury demograficznej.