Spółdzielnia Mieszkaniowa w Prudniku domaga się od miejscowego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji zwrotu 20 tys. zł. Chodzi o pieniądze pobrane jeszcze w 2003 roku za zużycie wody i ścieków na osiedlu Wyszyńskiego. Jedna z rur wodociągowych na terenie osiedla pękła. Przez dłuższy czas woda wyciekała do gruntu lub przez grunt trafiała do studzienek kanalizacyjnych i nie można się było zorientować, że jest awaria.
Ponieważ do wycieku doszło już za licznikiem notującym zużycie wody przez całe osiedle, spółdzielnia musiała zapłacić za straty. Opłata za wodę i kanalizację pobierana jest bowiem łącznie na podstawie wskazań licznika. Teraz jednak spółdzielnia domaga się zwrotu części należności za zużyte ścieki.
- Skoro woda w miejscu awarii wyciekła do gruntu, to nie mogła trafić do miejskiej oczyszczalni ścieków. Uważamy, że Zakład Wodociągów i Kanalizacji niesłusznie pobrał pieniądze za oczyszczanie ścieków, bo ich nie było - tłumaczy Roman Bijowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej. - Jesteśmy nastawieni ugodowo i nie domagamy się zwrotu pieniędzy za straconą wodę. Chcemy tylko zwrotu części opłaty pobranej za kanalizację.
Rozprawa odbędzie się w połowie kwietnia. Dziś już problemu strat by nie było, bo od czasu tej awarii liczniki rozliczające wodę zamontowano na każdym bloku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?