Stanisław S. Nicieja: - Kresy są przyszłością

Redakcja
Prof. Stanisław S. Nicieja, rektor Uniwersytetu Opolskiego.
Prof. Stanisław S. Nicieja, rektor Uniwersytetu Opolskiego. Sławomir Mielnik
- Ekonomiczny powrót na kresy, w ramach partnerstwa wschodniego, jest przed nami - mówi prof. Stanisław S. Nicieja, rektor Uniwersytetu Opolskiego

Marszałek Piłsudski mawiał, że Polska jest jak obwarzanek - wszystko, co wartościowe, ma po brzegach. W środku pustka. Miał rację?
- Jako kresowiak trochę przesadził. Ale część racji w tym jest. Ziemie kresowe były niezwykle płodne w talenty. Ludzie stamtąd stanowią bardzo pokaźny procent przedstawicieli wielkiej literatury, muzyki, malarstwa. Mickiewicz, Słowacki, Moniuszko, Fredro i wielu, wielu innych wywodzą się z kresów. Warszawa, zwłaszcza od XIX wieku, była jak pompa ssąca ściągająca do siebie indywidualności ze wschodu. Rodzeniu się utalentowanych ludzi właśnie na kresach sprzyjała mieszanka kultur, obyczajów i narodów. To jest dowiedzione, że ludzie stamtąd są bardziej kolorowi, dynamiczni, twórczy.

- Jak zdefiniować kresy?
- To niełatwe, bo Polska jest jedynym krajem w Europie, który miał tak bardzo pulsujące granice. Niemcy, Francja czy Włochy też traciły fragmenty terytoriów. Ale tylko Polska potrafiła sięgać od Bałtyku do Morza Czarnego i zajmować 1,2 mln kilometrów kw. - cztery razy węcej niż dziś, a potem mieć postać malutkiego Księstwa Warszawskiego lub zniknąć z mapy. II Rzeczpospolita sięgała nad Zbrucz i Dniestr, a następnie Polskę przesunięto na linię Odry. Kresowość nie ma charakteru ostatecznego. Gdyby mieszkańcom Lwowa przed wiekami ktoś powiedział, że ich miasto jest kresowe, wydrapaliby mu oczy. Przecież Lwów leżał niemal w środku Polski, skoro granica sięgała Kijowa. Nie można pisać historii Polski, zamykając ją tylko w granicach jednej epoki. Bo wtedy amputujemy wiele z tego, co cenne. Trzeba uzwzględniać to pulsowanie, które nas wyróżnia.

- Dziś w Opolu rozpoczyna się konferencja "Kresowianie na świecie". Co ich wywiało do Paryża, Londynu i do Afryki?
- Połowa XX wieku była czasem straszliwej wędrówki ludów, nie pamiętanej w Europie od średniowiecza. Kiedy Polska znalazła się pod wpływem systemu, który programowo zwalczał odrębność i indywidualizm, część kresowian nie chciała do PRL-u wracać. Dotyczy to głównie żołnierzy Armii Andersa. Po doświadczeniach ZSRR ogromna ich liczba - ok. 120 tys. - osiadła w Londynie. Część pojechała dalej. Dwóch Sapiehów zatrzymało się aż pod Kilimandżaro. W Peru osiada rodzina Dunin-Borkowskich. A ponieważ kresowiacy są dynamiczni i zdolni, radzą sobie w Europie i w Australii. Wielu zostaje szefami firm lub artystami. Wydają pisma, tworzą polskie ośrodki kultury, m.in. w Londynie i w Nowym Jorku.

- Młodych Niemców z RFN Heimat ich dziadków poza granicami na ogół nie interesuje. Na ile mit kresowy udało się zaszczepić młodemu pokoleniu Polaków?
- Gdyby patrzeć globalnie, na całe pokolenie, mamy podobny problem jak Niemcy. Ale młode pokolenie też ma swoją elitę. Ludzi z większymi aspiracjami i głębszymi potrzebami - kolekcjonerstwa, podróży i czytelnictwa. Pamięć o kresach jest elitarna. Mam wiele spotkań autorskich w związku z moimi kresowymi książkami. Około 10-20 procent publiczności stanowi na nich młodzież. Przychodzą i proszą: Niech pan mi wpisze: Kresowiakowi po mieczu i kądzieli. bo dziadek był z Krzemieńca, a babka z Buczacza. To nie zanika. Wielu młodych chętnie wyjeżdża na kresy, bo to są wyjazdy tanie. Kuszą dziewicze przestrzenie. Studenci Uniwersytetu Warszawskiego organizują rajdy po górach Huculszczyzny nad Prutem i Czeremoszem.

- Na ile Polska angażuje się ekonomicznie na dawnych kresach?
- To jest ciągle przed nami. Spotykam tam czasem polskich biznesmenów - ostatnio w Samborze - ale jest ich ciągle mało. Odstrasza ich to, że Ukraina nie uporała się z korupcją. Na każdym kroku trzeba dawać łapówki. Jeśli reguły gry ekonomicznej nie są jasne, biznesmeni nie czują się pewnie. Dodatkowo odstrasza bylejakość pracy i niska kultura przemysłowa. Ale to jest kraj ogromnych możliwości. Zaniedbany jest przemysł spożywczy. Mimo żyznych gleb brakuje sadów i winnic. Więc ekonomiczny powrót - w ramach Partnerstwa Wschodniego - jest przed nami. Bo kresy to ważna przestrzeń dla Polski.

Konferencję "Kresowianie na świecie" zorganizowały Politechnika Opolska i Towarzystwo Polonia - Kresy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska