Sześć tygodni jak w banku

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Kto przypomniał sobie o wakacyjnym wyjeździe za granicę w ostatniej chwili, może mieć kłopoty z otrzymaniem paszportu na czas.

W długiej kolejce trzeba czekać zarówno, by złożyć wniosek, jak i na interwencję u kierownika. Wielki ruch w oddziale paszportowym trwa już od kwietnia.
- Często jest tak, że ludzie budzą się w ostatniej chwili. Bywa, że ktoś najpierw wykupuje wycieczkę czy wczasy, a potem sprawdza, że nie ma paszportu lub utracił on ważność, i w te pędy spieszy do nas - twierdzi Gerard Żakowski, kierownik Oddziału Paszportów w Wydziale Spraw Obywatelskich i Migracji Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Katarzyna Bajer złożyła swój wniosek tydzień temu. Paszport jest jej potrzebny na początku lipca. - Myślałam, że miesiąc wystarczy, a okazało się, że może to trwać nawet dwa razy dłużej - pani Katarzyna nie kryje zaskoczenia. - Czekam więc na rozmowę z kierownikiem paszportówki i mam nadzieję, że uda się go przekonać...
Pani Katarzyna, studentka architektury z Kędzierzyna-Koźla, chce wyjechać do Szwajcarii, by podszlifować swój niemiecki.
Zwykły termin oczekiwania na paszport trwa sześć tygodni. Każda awaria w Warszawie, gdzie paszporty są wykonywane, wydłuża dodatkowo ten czas.

Gerard Żakowski zapewnia, że szybciej naprawdę się nie da: - Robimy wszystko, co możliwe, by dotrzymać sześciotygodniowego terminu, m.in. pracujemy w trzy soboty w miesiącu. Bywały lata, że robiliśmy rocznie około 46 tysięcy paszportów, a w tym roku będzie ich prawdopodobnie co najmniej 100 tysięcy, bo miesięcznie spływa do nas 10 tysięcy wniosków.
Jednym z powodów tego oblężenia jest to, że rekordowo dużo paszportów wydano 10 lat temu. Teraz utraciły one ważność, więc na biura paszportowe ruszyła fala petentów. Wielu ludzi chce mieć nowe paszporty. Wreszcie w ogóle więcej niż kiedyś podróżujemy, a tym samym więcej wyrabiamy paszportów dla dzieci. Nie wszyscy w czasie lata wyjeżdżają na urlopy, wielu potrzebuje paszportu, by wyjechać do pracy sezonowej.
Zdaniem Gerarda Żakowskiego, lepiej nie korzystać z usług poczty przy staraniach o paszport.

- Wnioski otrzymywane ta drogą bywają niekompletne, z błędami, więc trzeba angażować ludzi do prowadzenia korespondencji z klientami, a nasi pracownicy i bez tego mają co robić - wyjaśnia Żakowski. - Lepiej złożyć wniosek w jednym z 68 punktów w urzędach miast lub gmin Opolszczyzny, gdzie od razu można sprawdzić, czy nie ma w nim błędów.
Tadeusz Niedojad z Głubczyc złożył wniosek 27 maja. Paszport potrzebuje za tydzień. Wyjeżdża do pracy w Niemczech. Na szczęście udało mu się u pracodawcy przesunąć trochę termin wyjazdu. I on czekał wczoraj na interwencję, by móc przekroczyć granicę jak najszybciej.

- Staramy się pomóc w sytuacjach losowych i wtedy, gdy interesanci mają potwierdzenie wyjazdu, np. na kontrakt do pracy - mówi Gerard Żakowski. - W tym drugim przypadku zwykle trzeba jednak czekać co najmniej 2-3 tygodnie, ale każdy termin jest uwarunkowany tym, kiedy otrzymam paszport z Warszawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska