Szkolne boisko w Krapkowicach może być otwarte. Jest wyrok Sądu Rejonowego w Strzelcach Opolskich

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Szkoła nie musi także montować przy płocie ekranów akustycznych. Sąd odrzucił powództwo mieszkanki Krapkowic.

Sąd w Strzelcach Opolskich odrzucił żądania mieszkanki Krapkowic, której przeszkadzały hałasy dobiegające z boiska przy tamtejszej szkole podstawowej nr 1. Kobieta domaga się m.in. zamknięcia obiektu dla dzieci, które po lekcjach przychodziły tam grać w piłkę - tłumaczyła, że gromadzą się tam chuligani, którzy zakłócają jej spokój. Żądała także, by gmina lub szkoła na własny koszt postawiła ekrany akustyczne od strony, gdzie mieszka. Miały one pochłaniać hałasy dobiegające z boiska np. w trakcie odbywających się lekcji WF-u.

Spór między mieszkanką a gminą toczył się od trzech lat. Głośno o sprawie zrobiło się jednak dopiero rok temu, w momencie, gdy sąd po skargach kobiety zdecydował o tymczasowym zamykaniu boiska po godz. 16.00 (do czasu wyjaśnienia sprawy).

Potem, m.in. na prośbę mieszkańców, swoje stanowisko złagodził i przesunął godzinę zamykania na 20.30. Sąd tłumaczył, że musiał działać stanowczo, bo gmina, straż miejska i policja ignorowały chuligańskie zachowania, do których rzeczywiście dochodziło na terenie szkoły. Samorząd zajął się problemem dopiero po zamknięciu boiska.

Dzisiaj sąd zdjął wszelkie obostrzenia nałożone wcześniej na obiekt. Odrzucił tym samym żądania mieszkanki Krapkowic. To dlatego, że w jego ocenie gmina pozbyła się chuliganów z boiska, m.in. przez zatrudnienie ochroniarzy i podłączenie kamer do systemu monitoringu straży miejskiej.

- Oddalenie powództwa wcale nie oznacza, że powódka powinna się czuć przegrana - stwierdził sędzia Piotr Stanisławiszyn.

Sąd zdecydował także, że koszty procesu w wysokości ok. 5,7 tys. zł pokryje gmina, bo uwagi skarżącej się kobiety, o tym że na boisku gromadzili się chuligani były początkowo słuszne.

Teoretycznie od dziś szkolne boisko mogłoby być otwarte 24 godz. na dobę. Ale tak się nie stanie. Dyrekcja postanowiła, że będzie ono funkcjonować do 20.30.Postanowiła także, że utrzyma na obiekcie ochronę i pozostawi kamery monitoringu, które przekazują obraz do straży miejskiej.

- Wiemy, że dzięki temu na boisku nie będzie dochodzić do przykrych incydentów - tłumaczy Krystyna Nowak, dyrektor szkoły podstawowej.

Na sali rozpraw nie stawił się nikt ze strony powódki.

Wyrok sądu w Strzelcach Opolskich jest nieprawomocny. To oznacza, że obie strony mogą się od niego odwołać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska