Szopka noworoczna nto. Gdzie ta bestia?

Spółka Górniak&Czyczyło
Szopka towarzysko-noworoczna spółki z bardzo ograniczoną odpowiedzialnością Górniak & Czyczyło.

Osoby:

Ryszard Wilczyński - wojewoda opolski. Jego spindoktorzy od "pijaru" odetchnęli, gdy okazało się, że drapieżnikiem zagryzającym opolską trzodę jest puma, a nie wilk. Boby wojewodzie spadły słupki na wsi. Ostatnio szantażowany erotycznymi fotomontażami; śledztwo trwa.

Józef Sebesta - marszałek województwa. Ponoć z okazji Wielkiego Polowania na Pumę służby logistyczne UMWO uszyły mu mundur myśliwego z operetkowymi epoletami, na których były dystynkcje wycięte z rogu jelenia.

Wojciech Plewka, łowczy wojewódzki - człowiek, którego zadaniem jest wymyślanie społecznych nowoczesnych uzasadnień dla odwiecznej męskiej zabawy w zabijanie dzikiego zwierza.

Krzysztof Puma Piasecki - muzyk jazzowy z Opola, który w związku z "aferą pumową" przeżywał ciężkie chwile.

Lesław Sobieraj - dyrektor opolskiego zoo, dla którego puma, gdyby ją pojmać i pokazać gawiedzi, byłaby żyłą złota.

Daniel Olbrychski, Krzysztof Krawczyk - bohaterowie promocyjnego teledysku nakręconego przez opolski ratusz. Panowie ślinią się na nim na widok całego stada opolskich lasek.

Ryszard Zembaczyński - prezydent Opola, zwany tez Wielkim Parkingowym, bo zaparkował na długo w ratuszu i tylko podnosi opłaty w parkomatach.

Zbigniew Bereszyński - Wielki Łowczy Lustracyjny, poluje na agentów w archiwach IPN. Zażarty jak ogar, gdy jednak dopada ofiarę, jest dla niej łagodny jak pudel.

Starzy działacze SLD - wiadomo, więc co tu dużo gadać...
Aktywiści Kampanii przeciwko Homofobii (KpH) - hałaśliwa, buńczuczna opolska delegatura organizacji Pierwszego Geja RP, Roberta Biedronia. KpH domagała się od wiceprezydenta Opola, aby pozwolił jej organizować w szkołach warsztaty z homoseksualizmu, a gdy ten odmówił, zaczęła oczerniać Opole, wysyłając alarmistyczne listy do naszych miast partnerskich, że tu panuje nietolerancja.
Arkadiusz Karbowiak - wiceprezydent Opola. To ten facet pojawia się codziennie w snach opolskich propagandzistów homoseksualizmu spod znaku KpH.

Norbert Rasch - młody wilczek opolskiej mniejszości niemieckiej. Na razie unika sprytnie politycznej obławy krytyków.

Patryk Jaki - opozycyjny radny Opola, największy krytyk prezydenta Zembaczyńskiego. Aktywny bloger, choć niektórzy uważają, że także blagier.

Danuta Jazłowiecka - jedyna nasza parlamentarzystka europejska. Krzepi nasz lokalny patriotyzm, bo nic tak nie poprawia samopoczucia w megakorku na obwodnicy jak świadomość, że mamy w Brukseli swojego człowieka.

Jacek Pawlicki - radny wojewódzki Lewicy, który uważa, że odkrył tzw. aferę asesorów, czyli speców od podziału dotacji UE. Domagał się ujawnienia ich nazwisk, bo uważał, że większość z nich to członkowie mniejszości niemieckiej, która czerpie z procederu korzyści polityczne, a pewnie i inne. Obiecał ogolić głowę, gdy będzie inaczej.

Józef Kotyś i Andrzej Kasiura z mniejszości niemieckiej - członkowie władz województwa, którzy wg Pawlickiego maczali palce w prywacie przy podziale unijnej kasy. Broniąc się, żądają od Pawlickiego, aby ogolił wreszcie głowę, wręczyli mu nawet na sesji UMWO demonstracyjnie wielkie nożyce.

Leszek P. - były prezydent Opola, o którym znów było ostatnio głośno, gdyż sąd zwolnił go z obowiązku oddania łapówek, które doprowadziły do klęski samego P. i jego formację. Na zdjęciach w gazecie pokazuje się w nowym, więziennym "imidżu".

Kibice "Oderki" - grupa fanów "Odry" Opole, która umarła, ale żyje nadal pod zdrobniałą nazwą. Wciąż domagają się od władz specjalnych względów dla swej drużyny, pardon, drużynki.

Tomasz Garbowski - opolski poseł SLD. Ostatnio dał znać o sobie, występując do ministra sprawiedliwości o nadzór nad ślimaczącym się śledztwem w sprawie prezydenta Zembaczyńskiego z czasów, gdy był on jeszcze szefem banku. Jakby nie wiedział, że tam, gdzie pan prezydent, tam czas zawsze zwalnia.

Mirosław Pietrucha - rzecznik opolskiego ratusza. Milusi, choć czasem nieuchwytny jak puma.
Stanisław Tyka - szef Miejskiego Nierządu Dróg. Przepraszamy!!! Oczywiście: Miejskiego Zarządu Dróg. Zarządu, jak najbardziej!

Jan L. - burmistrz Ozimka, któremu się noga powinęła i wylądowała na pedale gazu akurat w tym momencie, kiedy burmistrz był na gazie. A że nie pierwszy był to raz, o sprawie zrobiło się głośno.
Miejsce akcji:

Sala narad Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego przystrojona jak na Święto Lasu. Zamiast prezydium - ambona dla dostojników. Pod sufitem siatki maskujące, na ścianach gałęzie iglaków, na podłodze szyszki i żołędzie. Kelnerki przebrane za łanie mieszają w garkuchni z bigosem. Mężczyźni pohukują dla hecy jak puchacze albo chrząkają jak dziki. Ten i ów zaryczy niczym szesnastak w okresie godowym.

Zaraz zacznie się narada w sprawie pumy, która pojawia się na Opolszczyźnie, poluje tu, straszy, zagryza trzodę, ale i napędza województwu sławy medialnej.

Zanim zacznie się narada, kamera Telewizji Opole, o której nikt nie wie, że jest włączona, pokazuje nam niechcący wojewodę, który prezentuje marszałkowi województwa kompromitujące zdjęcia, jakimi próbowano go szantażować. Jak ujawniły media, te zdjęcia to erotyczne fotomontaże, na których w pikantne sceny wklejono twarz wojewody.
Marszałek Józef Sebesta:
Ogon jak u pumy,
musisz pękać z dumy.
Nieźle tu wyglądasz...

Wojewoda Wilczyński:
[wzdychając]
Niestety, fotomontaż.

Sebesta:
[wskazując na kolejną fotkę]
Aleś tu nałobuzował!

Wojewoda Wilczyński:
[wzdychając jeszcze mocniej]
Moja jest tu tylko głowa...

[po chwili]
No dobra, zaczynajmy tę szopkę...

Kamera już oficjalnie włączona pokazuje naradę w sprawie pumy. Wojewoda grzmi i rozkręca się...

Wojewoda Ryszard Wilczyński:
... biega, straszy, wchodzi w szkodę,
konsumuje śląską trzodę,
świeża krew jej z pyska kapie,
czy ktoś wreszcie bestię złapie?

[po pauzie]
Cierpi na tym moja duma,
robi w konia nas ta puma.

Łowczy wojewódzki:
Raczej w kota! Raczej w kota!
Sprytna pumy jest robota...
Lecz jej dni już policzone,
sidła, wnyki zastawione...
Nasze kule nie są z gumy,
będziesz miał pantofle z pumy.

Nagonka:
Zagrzmi w borach nasza pieśń:
"Piersiówkę ładuj na pierś!
A strzelbę chwytaj w dłoń!
I pumę krwawą goń!".

Krzysztof Puma Piasecki:
Tylko nie mylić
z Pumą Piaseckim!
Ja to jestem
zwierzak grzeczny:
nie szarpię, nie gryzę,
nie drapię,
z pyska krew
mi też nie kapie.
Nie chcę w tyłek zebrać śrutu
lub wpaść w sidła wasze z drutu!

Więc do domu zmierzam
pisać na cześć zwierza
przebój lub operę,
możliwości wiele...

No bo taka bestia
to promocja tęga,
teledysk z Krawczykiem
przy pumie wymięka.

Lesław Sobieraj:
Oni tam z Olbrychskim
są na teledysku...
Łapcie, łapcie tego kota,
lecz zabijać to głupota.
Ja dla tego zwierza
trzymam złotą klatkę,
oddałbym za pumę
hipcia i małpiatkę.
Goryl-gwiazdor już się znudził,
niech się więc obława trudzi.

Ryszard Zembaczyński:
Miasto miałoby atrakcję
na najbliższe już wakacje.
Puma i jej legenda,
tego Opole potrzebuje...

Zbigniew Bereszyński:
Lecz ja ją najpierw zlustruję!

Czy lwu nie donosiła,
czy się ze słoniem nie gziła,
i czy z orła białego,
dowcipów nie stroiła.

Chór Starych działaczy SLD:
Czy nie była puma świnią,
sprawdzi dla was Straszny Zbynio.

Aktywiści Kampanii przeciw Homofobii:
W imię Les, Trans
i Homo Przymierza
uczyńmy z tej bestii
tolerancji zwierza!

Niech Europie
puma ta obwieści
coś, co się w głowie
na razie nie mieści:
że jest dla Opola
symbolem postępu.
Tutaj homofob
nie będzie miał wstępu!

Arkadiusz Karbowiak:
To was powinien
pokazywać Sobieraj.
Czuję, jak gniew mój
urzędowo wzbiera.
To nie będzie puma,
lecz...

Chór działaczy SLD:
Różowa Pantera!!!

Karbowiak:
Różowa pantera?
Z wypiętym tyłkiem!
Ja z tego miasta
uciekam chyłkiem!

Aktywiści KPH:
A to ci katol,
nazista i kiep!
Nie chcemy homofoba!
"Wyborczą" go w łeb!

[gwiżdżą]

Fiu, fiu, gazeto, do nogi!
Bierz go! Bierz!

Norbert Rasch:
Ja, ja, Panthera,
gut Tank,
gut działo,
gut pancerz!
I w politycznej
przyda się walce!
Tylko warum różowa?
Dlaczego?

Barwy ma mieć ochronne,
niech się pantera maskuje!
Niech Zieleń Miejska natychmiast
panterę w Feldgrau maluje.

Sobieraj:
Przefarbować panterę?
Toż kameleon tylko
barwę swą zwykł zmieniać.

Zembaczyński:
Niczym radny Jaki,
ten smarkaty pieniacz.

Patryk Jaki:
Nie mam natury owcy,
a pienią to się kierowcy.
W korku, co miasto dusi,
no i na obwodnicy...

Zembaczyński:
Winni są poprzednicy...

Jaki:
I wojna, i zabory...
Na szczęście już wybory!
Gadasz pan jak dziecko.
Pantero, weź, zjedz go!

Danuta Jazłowiecka:
Za słów wyjaśnienia
kilka będę wdzięczna,
bo mimo żem mądra
(pensja ma miesięczna
to jest gruba kasa),
wciąż czegoś nie kumam...
Pantera czy puma?
Co hasa po lasach?

Aktywiści KPH:
Można gnać za pumą,
można za panterą,
byle by to nie był
drapieżnik hetero.

[po chwili]
Ma być tolerancja!
Tolerancja, że hej!

Józef Kotyś:
I wszystko będzie "nur für gej"?
Jacek Pawlicki:
Bo na razie jest "nur für Dojcz"!
Mniejszość strzela z grubej rury
przy tajnym podziale Kasiury...
pardon, kasy,
na jej rozdział każdy łasy.
A prawda jest taka:
że kto ma asesora...

Chór działaczy SLD:
Ten wkłada do wora???
[po chwili na okupacyjną melodię]
Siekiera, motyka,
skórny trądzik,
kto ma euro,
ten porządzi.

Siekiera, motyka,
piłka, gwóźdź,
ty Pawlicki
nie odpuść!

Pawlicki:
To jest zarąbisty
polityczny trotyl...

Kotyś:
[przedrzeźniając]
Polityczny trotyl, polityczny trotyl...
Nikt tu nic nie kroi,
jakem Józek Kotyś!

Andrzej Kasiura:
[do Pawlickiego]:
Twoja podejrzliwość
bujna jak fryzura,
nikt tu nic nie kroi,
jakem jest Kasiura!

Wzniecasz niezdrową
korupcyjną trwogę,
bo obiecałeś
opitolić głowę...
A nie chcąc w mróz chodzić
z ogoloną glacą,
wciąż po omacku
za aferą macasz.

Toż przecież twoja partia
brała tu na potęgę,
więc po co teraz
strzępisz sobie gębę?
Warto czasem usta zaspawać.

Leszek P. zza krat:
Owszem, braliśmy ostro,
ale nie musimy oddawać!
Zembaczyński:
Ludzie aż się po tym krzywią!

Leszek P.:
Sorki... Taka sprawiedliwość...

Kasiura:
[wręczając Pawlickiemu nożyczki]
Naści nożyczki,
mości panie,
niech obietnicy
zadość się stanie.

Leszek P.:
Rachu, ciachu
i po obciachu!
No już, tnij, Jaca,
dzisiaj bardzo modna glaca.
Zobacz, jak mnie do
twarzy bez włosów.
Teraz to dopiero
jestem twardy...

Chór działaczy SLD:
... bosu!

Pawlicki:
Ej, czasy, czasy,
one zmienne tak!
Kiedyś golili
za współpracę z Niemcem,
a dziś chcą golić
za współpracy brak!

Chór działaczy SLD:
[na okupacyjną melodię]
Siekiera, motyka,
wiadro sadzy,
nie masz euro,
nie masz władzy!

Zembaczyński:
Euro? Jakie Euro?
Przecież je straciliśmy,
byliśmy jednak za mali...

Jaki:
[przedrzeźniając]:
Za mali..., za mali...
A raczej: bośmy zaspali!!!
A byłby taki ładny
herb miasta: puma,
co piłkę podbija głową...

Aktywiści KPH:
Koniecznie różową!
Koniecznie różową!

Karbowiak:
Różową piłką grać mecz?
Homo zarazo, idź precz!

Kibole "Oderki":
A niechby i różową,
byleby w ogóle!
My miłość do klubu
zdrabniamy dziś czule:
zamiast Odry - Oderka
w miejsce kasy - kaska,
a z gry robi się gierka...

Chór działaczy SLD:
Gierka??!!
Za Gierka to Odra grała,
nawet Legii nawtykała...
Gierek! Partia!
Gierek! Partia!

Tomasz Garbowski:
Cicho, stara gwardia!
Czy ma znaczyć ten absurd,
że za małe sumki
zagrają piłkarzyki
w bucikach od Pumki?

A kibol, gdy zamieni
się nagle w kibolka,
zapomni łaskawie,
co to rozpier...
Rozpie..., roz..., ro...
Mhm..., ... zapomni łaskawie
petardy na trawie?

Radny Jaki:
Nie o futbol jednak,
lecz o pieniądze
idą dziś tu spory...

Zembaczyński:
Pieniądze, pieniądze...
Toż leżą ich całe wory!
Gdzie? A na ulicy!
Dostawi się parkomaty
i po trochu, na raty,
podniesie tym cholernym
kierowcom opłaty...
Tylko... ile za godzinę?
Podejdź tu, Pietrucha,
szepnij mi do ucha...

[podchodzi Pietrucha
i szepce do ucha]

Zembaczyński:
Do dziesięciu złotych?
Co to za głupoty?!

[po chwili zastanowienia]
Do dwudziestu!!!

Chór radnych PO:
Brawo, maestro!!!!
Brawo, maestro!!!

Zembaczyński [zadowolony]:
A co się będę pieścił
niech będzie: TRZYDZIEŚCI!

Chór radnych PO:
Brawo. Brawo!!!

Zembaczyński:
To pięćdziesiąt może?

Chór radnych PO:
Jaki on mądry!
O, Boże!
Zembaczyński:
Sto!
I niech nam
podskoczy kto!

Chór radnych PO:
[wpadając w ekstazę niczym chór gospels]
Siekiera, motyka,
z blachy garaż,
strefę nam
poszerzy zaraz!

Siekiera, motyka,
wodna para,
jak masz auto
to płać haracz!

Zembaczyński:
Udowodnię krytykantom,
żem tu nadal jest przydatny,
Od Zakrzowa po Dambonia
widzę wielki parking płatny.

Stanisław Tyka:
No i nieprzejezdny,
o co ja się postaram.
Jeszcze ze zdumienia
opadnie wam wara...
Bo sens mej roboty:
produkować kłopoty.

Burmistrz Jan L.:
A ja jeżdżę z humorem,
mnie korki niestraszne,
bo jak tłok na drodze,
małpeczkę se trzasnę.

[trzaska małpkę,
słychać, gul, gul, gul]

Józef Sebesta:
Łatwiej trasę pokonać
z promilami dwoma?

[po chwili]
Ale szkoda fotela,
z pracą krucho,
tyś stary...

Jan L.:
Będę specem od... pijaru!
[po chwili]
A puma nie jest sama,
bo widzę ich kilka.

Sebesta:
Burmistrzu, to chyba delirka.

OPADA KURTYNA
[słychać ironiczny chichot hieny]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska