Tam, gdzie kobieta jest towarem

sxc.hu
sxc.hu
24-letnia Norweżka, zgwałcona w Dubaju, została skazana na 16 miesięcy więzienia za... seks pozamałżeński. Choć została szybko ułaskawiona, wyrok ten pokazuje, jak traktowana jest kobieta w krajach arabskich.

W każdym kraju arabskim stosunek do kobiety jest inny. W Maroku, Tunezji, Egipcie - dzięki kontaktom turystycznym z Europą - kobiety mogą swobodnie chodzić po ulicach, mają dostęp do nauki, nie są wydawane za mąż jako dziewczynki. Zawsze mają jednak gorzej niż mężczyźni. Im bliżej Bliskiego Wschodu, tym rola i pozycja kobiety jest gorsza.

- Prawodawstwo w takich krajach jak Kuwejt, Zjednoczone Emiraty Arabskie (jednym z nich jest Dubaj), Katar, Bahrajn czy Arabia Saudyjska stoi w jaskrawej sprzeczności z wszelkimi normami prawa przyjętymi w cywilizowanym świecie - mówi dr hab. Adam Bieniek, arabista z Instytutu Orientalistyki UJ. - To, co przydarzyło się tej Norweżce, jest dla mnie szokujące jako dla człowieka, ale jako znawca przedmiotu wiem, że w krajach Zatoki Perskiej to jest norma.

Gwałty, zwłaszcza na pracujących tam nielegalnie kobietach z Trzeciego Świata - z Indii, Pakistanu, Filipin, Bangladeszu - są na porządku dziennym. W Arabii Saudyjskiej zdarzały się sytuacje, że służąca Filipinka, wielokrotnie gwałcona przez pracodawcę, była skazana na karę śmierci, ponieważ zaszła z nim w ciążę.

Mogła żyć tylko do momentu odkarmienia dziecka, później została ścięta. A kat chwalił się potem w wywiadzie, że miecz po każdorazowej egzekucji czyści wspólnie ze swoimi dziećmi.

Ma 6 lat, trzeba wydać ją za mąż

Całe życie muzułmanina podporządkowane jest religii - islamowi. Muzułmanin nie może myśleć inaczej, niż nakazuje Koran. A Koran postrzega kobietę jako coś gorszego pod każdym względem - istotę pustą i bezmyślną, niezdolną do samodzielnego życia bez pomocy mężczyzny. Kobieta musi więc być mu posłuszna i jeśli inne środki okażą się niewystarczające, można ją do tego zmusić biciem. Kobieta musi zakrywać ciało, a według niektórych interpretacji także twarz, choć w samym Koranie nie ma dosłownego nakazu zakrywania twarzy i włosów.

Mężczyzna może (poza okresem menstruacji i okołoporodowym) zawsze wymagać od żony współżycia seksualnego. "Wasze żony są to wasze pola, uprawiajcie je, ilekroć wam podobać się będzie" - mówi Koran. Poślubić kobietę można, gdy ma ona 6 lat, a współżyć z nią od momentu pojawienia się miesiączki. Np. specyfiką Jemenu jest, że rodzice wydają za mąż córki, które skończyły zaledwie 7-8 lat. Chodzi o to, by nie dopuścić do pierwszego zakochania się młodej dziewczyny, które jest tam traktowane na równi ze zhańbieniem rodziny.

Seks pozamałżeński jest w islamie całkowicie niedopuszczalny. Oczywiście dla kobiety, bo mężczyznom prawo otwiera furtki - np. poprzez instytucję ślubu czasowego. Można go zawrzeć na kilka godzin, potem się rozwieść i grzechu nie ma.

- Prawo muzułmańskie stanowi, że kobieta jest równa mężczyźnie jedynie jako wyznawca religii. W istocie jest ona w krajach arabskich przedmiotem - mówi dr Adam Bieniek. - W Dubaju, Kuwejcie, Bahrajnie czy Katarze nie jest jeszcze tak źle, jak w Arabii Saudyjskiej. Tam kobieta w wielu wypadkach nie może być np. świadkiem przeciwko mężczyźnie, w praktyce nie dysponuje swoim majątkiem, nie ma prawa do dziecka, nawet jeżeli rozwód nastąpił z winy męża. Do niedawna nie miała nawet własnych dokumentów, tylko była dopisywana do dokumentów ojca, męża czy brata.

Kraj, gdzie kobiecie nic nie wolno

W Arabii Saudyjskiej obowiązuje najsurowsza odmiana islamu - wahhabizm. Za kradzież przewidziane jest obcięcie palca, a nawet całej dłoni. Najcięższe zbrodnie karane są śmiercią przez ścięcie mieczem, a egzekucje wykonywane są publicznie.

To kraj segregacji płciowej. Mężczyźni robią tam zakupy w męskich sklepach, a kobiety w damskich. - Nawet chodniki mogą być osobne dla obu płci - pisze Emire Khidayer, autorka książki "Arabski świat". Europejka musi tam zaopatrzyć się w kompletny strój, tzw. czador czy też hidżab.

W Arabii Saudyjskiej kobiecie nie wolno prowadzić samochodu. Nie może poruszać się bez mahrama (męskiego opiekuna) lub przyzwoitki. Nie ma mowy, żeby umówić się z chłopakiem i pójść na randkę, czy nawet tylko na kawę, bo grozi za to kara więzienia, a w najlepszym wypadku chłosty.

Tanya Valko - polska pisarka, arabistka (autorka m.in. "Arabskiej żony" i "Arabskiej córki") w Arabii Saudyjskiej mieszkała kilka lat. Pewnego razu, po wspólnych z mężem i córką zakupach w galerii handlowej, usiedli w kawiarni. Nagle pojawił się przed nimi mężczyzna w czarnej pelerynie. Mutawwa - funkcjonariusz policji religijno-obyczajowej, której zadaniem jest pilnowanie przestrzegania muzułmańskiego prawa - szariatu. "Czy to twoja żona?" - zapytał męża Tanyi, a kiedy ten skinął głową, mutawwa wydał polecenie: "Każ jej zakryć włosy!". Nawet nie próbowali dyskutować, mąż wcisnął jej na głowę dopiero co kupiony kapelusz, spod którego na szczęście nie wystawał ani kosmyk włosów. Włosy są tam symbolem seksualności.

Żonę się kupuje

Muzułmanie traktują kobietę jako przedmiot, ale to nie znaczy, że jest ona niczym. Przeciwnie. Jest wysoko ceniona, a dokładnie - wyceniana. "Przeciętna cena za kobietę wynosi kilkanaście tysięcy dolarów, przy średnich zarobkach w krajach arabskich rzędu kilkuset dolarów. Kilka tysięcy dolarów jest warta kobieta z widoczną wadą fizyczną (np. zezowata).

Kiedy muzułmanin chce się ożenić, musi uiścić opłatę tej wysokości ojcu lub braciom swojej wybranki, na własny koszt zorganizować wesele i obdarować hojnie całą rodzinę narzeczonej (zazwyczaj liczną). Przy tak wysokiej wartości kobiety staje się zrozumiałe, dlaczego rodzina aż do przesady dba o zachowanie czystości swojej dorastającej córki i dlaczego tak częste są zabójstwa dziewcząt podejrzanych o kontakty z chłopakami.

Ojciec i bracia muszą przecież udowodnić wszystkim, że ich "towar" jest najwyższej jakości. Ponadto w przypadku gwałtu w krajach islamu nigdy nie szuka się sprawcy - mężczyzny, tylko zabija się zgwałconą kobietę. Dla wszystkich oczywiste jest, że to ona go sprowokowała. "Dlatego to jej należy się kara, a nie jemu" - pisze na jednym z portali Imran.

- To, co kobiecie wolno i do czego ona służy, reguluje zwykle kontrakt małżeński, intercyza - wyjaśnia dr Adam Bieniek z UJ. - Małżeństwo w świecie muzułmańskim nie jest sakramentem, ale umową cywilnoprawną. Na członkach rodziny kobiety spoczywa obowiązek takiego jej sformułowania, by ich krewna była zabezpieczona na przyszłość.

Bo w świetle prawa muzułmańskiego, które jest stosowane w krajach Zatoki Perskiej, mąż może z powodu "przesolonej zupy" powiedzieć trzykrotnie "talak, talak, talak" i już jest po rozwodzie. Jeżeli jest to rozwód bez podania jej winy, to zachowuje ona mahr, czyli wiano, które małżonek jako zabezpieczenie musi wpłacić, ale żyje w otoczce skandalu, jest kobietą odtrąconą. Jeśli ma malutkie dziecko, to ono i tak potem wróci do ojca.

Jak biała, to rozwiązła

Europejki w wielu krajach arabskich są traktowane inaczej niż muzułmanki. Często dopuszczane są do miejsc, stanowisk i sytuacji, w których miejscowe kobiety nie mogłyby uczestniczyć. Jeśli tam pracują, muszą jednak bezwzględnie podporządkować się obowiązującym zasadom, bo inaczej za najdrobniejsze przewinienie są wydalane.

- W kwestiach obyczajowych Europejki postrzegane są przez pryzmat przekazów medialnych, jako kobiety nie tyle równouprawnione, co wyzwolone i rozwiązłe. Inaczej mówiąc, Arabowie uważają, że są one łatwe - mówi dr Adam Bieniek.

A skoro są łatwe, to Arabowie próbują. W przewodniku z serii Lonely Planet (kwestie obyczajowe są tam opisywane przez fachowców i globtroterów) poświęconym Jordanii jeden z arabskich rozmówców z rozbrajającą szczerością przyznaje: "Od dziewięciu Europejek może dostanę po pysku, ale dziesiąta pójdzie ze mną do łóżka". Notabene Jordania to kraj, gdzie do dziś co roku 80 kobiet traci życie z powodu oskarżenia o seks pozamałżeński i splamienie honoru rodziny.

Norweżka zgwałcona w Dubaju - gdzie swoboda jest większa niż w innych krajach (funkcjonują tam np. liczne kluby nocne i dyskoteki) - piła w miejscu publicznym alkohol.

- Picie alkoholu w rozumieniu miejscowych świadczy o daleko posuniętej swobodzie obyczajowej - tłumaczy Adam Bieniek. - Wyjeżdżając tam, za pierwsze przykazanie trzeba mieć daleko posuniętą powściągliwość we wszystkim - począwszy od stroju, przez zachowanie, a skończywszy na mowie ciała: gestach i mimice. Na Bliskim Wschodzie czy w Afryce północnej kobieta nie powinna nawet - co u nas jest odruchem - uśmiechać się do nieznajomego, np. w podzięce za przepuszczenie w drzwiach.

Kryteria przyzwoitości są tam bardzo wyśrubowane. Głęboki dekolt, mini, odsłonięty brzuch - wszędzie poza kurortami i plażą - będą odbierane jako prowokacja.

- Muzułmanki ubierają się bardzo skromnie. Doradzam długie lekkie spódnice, okryte ramiona. Kiedy muzułmanin widzi obnażony kawałek nogi, myśli, że kobieta chce go uwodzić. W najlepszym przypadku narazi to ją na niewybredne zaczepki - ostrzega Agata Pasłęcka, Polka mieszkająca Kuwejcie.

Samotna sama się prosi

W kurortach sytuacja jest inna. W Egipcie, Tunezji czy Turcji (która krajem arabskim nie jest, ale 99 procent jej mieszkańców to muzułmanie) w ośrodkach turystycznych cały personel wie, że obyczajowość europejska jest inna. Ale już na konserwatywnej prowincji tureckiej, zwłaszcza na wschodzie kraju, paradowanie w półnegliżu narazi kobietę na nieprzyjemności.

- Zgwałcić nie zgwałcą, lecz nieobyczajnie ubrana kobieta zostanie poddana ostracyzmowi - podkreśla dr Adam Bieniek.

W ortodoksyjnych krajach arabskich turystka samotnie spacerująca po ulicy narażona jest na zaczepki. Należy je absolutnie ignorować. W razie pytań, trzeba mówić, że jest się mężatką, nawet jeśli to nieprawda. Do obrączki w tym świecie nie przywiązuje się wielkiej wagi, ale lepiej ją mieć na palcu. Europejka nie powinna też sama iść do kawiarni i restauracji, w której spotykają się mężczyźni.

W kontaktach z miejscowymi turystka przebywająca w towarzystwie męża na pewno będzie ignorowana przez mężczyzn. Ci będą rozmawiać tylko z jej partnerem. Lepiej w ogóle się nie odzywać.

A jeśli przytrafi się coś złego? Zgwałcona Norweżka poszła na policję i skończyło się to wyrokiem. Polki mieszkające w krajach arabskich na swoich blogach piszą z kolei, że w Dubaju i innych krajach można liczyć na natychmiastowe i zdecydowane wsparcie policji w sytuacji najmniejszego molestowania.

- Ja nie zdałbym się na wymiar sprawiedliwości w krajach Zatoki - twierdzi dr Adam Bieniek. - Znamienna jest historia już sprzed 20 lat. Pewien Polak w Kuwejcie miał wypadek drogowy, ewidentnie z winy Kuwejtczyka. Orzeczenie sądu brzmiało jednak, że winien jest Polak, bo gdyby nie przyjechał do Kuwejtu, to do tego wypadku by nie doszło. Taka logika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska