Powiedzieć, że ekipa ze Strzelec Opolskich w ostatnich tygodnia nie przeżywała najlepszych chwil, to zbyt mało. Po kilku kolejnych porażkach jej położenie z w miarę bezpiecznego stało się bardzo trudne i wynik jej potyczki z Krispolem, znajdującym się w strefie spadkowej, miał niebagatelne znaczenie dla układu strefy spadkowej. Przed pierwszym gwizdkiem ZAKSA miała bowiem nad nim tylko dwa punkty przewagi.
Już inauguracyjna partia pokazała, że wygraną trzeba będzie w tym starciu po prostu wyszarpać. Choć ZAKSA prowadziła w pewnym momencie 18:15, goście wyrównali na 22:22 i do wyłonienia zwycięzcy konieczna była walka na przewagi. W niej lepsi okazali się strzelczanie (27:25).
Druga odsłona była równie zacięta co pierwsza. Ponownie do wyłonienia triumfatora niezbędna gra na przewagi, jednak tym razem 26:24 triumfowali goście.
Trzeci set układał się natomiast bardzo dziwnie. Długo bowiem niepodzielnie panowali w nim siatkarze ZAKSY, którzy dzięki świetnym zagrywkom Macieja Woza i atakom Filipa Grygla w pewnym momencie prowadzili już nawet 20:12. Trudno racjonalnie wytłumaczyć to, co stało się później. Mianowicie … Krispol doprowadził do remisu 23:23. Na szczęście nie wybiło to gospodarzy z uderzenia i to oni rozstrzygnęli na swoją korzyść dwie ostatnie akcje.
W czwartej partii ekipa ze Strzelec Opolskich nie powtórzyła już starych grzechów. Między innymi za sprawą dobrej gry Krzysztofa Zapłackiego znów wypracowała sobie sporą zaliczkę (16:12), której tym razem już nie wypuściła z rąk i pewnie wygrała 25:19.
ZAKSA Strzelce Opolskie – Krispol Września 3:1 (27:25, 24:26, 25:23, 25:19)
ZAKSA: Szczechowicz, Zapłacki, Wóz, Grygiel, Wójtowicz, Kosian, Pilichowski (libero) oraz Klęk.
Mimo niezwykle zaciętych wszystkich czterech setów, siatkarzom z Kluczborka nie udało się natomiast wywalczyć choćby punktu w Świdniku.
Zaczęli oni mecz bardzo słabo, ponieważ Avia szybko odskoczyła na 9:3. Od tego stanu Mickiewicz wyraźnie jednak się przebudził i odkąd przegrywał już tylko 15:16, na parkiecie rozgorzała walka na całego. Obronną ręką wyszli z niej jednak gospodarze, zwyciężając 25:23.
Druga partia również była tak zacięta, że żadna z ekip nie potrafiła sobie wypracować wyższej niż dwupunktowej zaliczki. Doszło do gry na przewagi, w której lepiej spisali się siatkarze z Kluczborka. Dwa punkty decydujące o ich triumfie 26:24 zdobył Dawid Bułkowski.
Trzecia odsłona do połowy była też bardzo wyrównana, ale potem do głosu doszedł zespół ze Świdnika, uciekając na 16:12. Kluczborczanie ambitnie walczyli do powrót do gry, zbliżyli się nawet na punkt, ale ostatecznie polegli 22:25.
Dzięki dobrym zagrywkom Łukasza Owczarza, to jednak goście zaczęli czwartą odsłonę od prowadzenia 7:4. Ich radość nie trwała jednak długo, bo Avia szybko wyrównała na 10:10 i później już trwała walka „na noże”. Kluczowe fragmenty po raz kolejny należały do miejscowych, którzy, tak jak w pierwszej partii, wygrali 25:23.
Avia Świdnik – Mickiewicz Kluczbork 3:1 (25:23, 24:26, 25:22, 25:23)
Mickiewicz: Sternik, Frankowski, Toma, Owczarz, Bułkowski, Mucha, Jaskuła (libero) oraz Lewandowski, Biegun, Szablewski, Kulik, Łysiak (libero).
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?