Trzeciego maja przed południem na polsko-niemieckim majowym nabożeństwie przy źródełku w lesie Mosacz w Brożcu spotkało się 250 miejscowych parafian i około 30 gości z Altenkirchen, partnerskiej gminy Krapkowic. Modlitwę poprowadził ks. dr Henryk Wollny, proboszcz parafii. Stroną organizacyjną zajęło się koło DFK i strażacy z OSP.
Bo też źródełko ma dla miejscowych szczególne znaczenie. Pochodzący z Brożca abp Alfons Nossol pasł tu jako dziecko kozy i słuchał opowieści dorosłych o historii wioski. Niemal dokładnie rok temu udało się to miejsce odnaleźć, wykarczować drogę, ustawić studnię i pamiątkowy krzyż.
- Od tego czasu utwardziliśmy już połowę drogi dojazdowej - mówi Paweł Nossol, bratanek arcybiskupa, szef koła DFK i - wraz z Pawłem Nossolem i Zygfrydem Jasikiem - organizator poniedziałkowego spotkania. - Podczas biesiady w specjalnie ustawionym na te okazję namiocie, nasz śląski kołocz szedł jak woda.
Dochód z jego sprzedaży chcemy w całości przeznaczyć na utwardzenie drugiej połowy drogi, bo to miejsce staje się coraz bardziej popularne. Wkrótce ustawimy prowadzący do źródełka drogowskaz. Bo wielu ludzi pyta o to miejsce.
Dwujęzyczne nabożeństwo było niezwykłym przeżyciem także dla gości z Altenkirchen. - Mam 76 lat - mówi pan Juergen - ale majowe nabożeństwo po polsku i po niemiecku przeżywałem po raz pierwszy w życiu. Wiedziałem od ojca, że tu na Śląsku mieszkają Niemcy. Ale co innego wiedzieć, a co innego przeżyć coś podobnego samemu. To dla mnie coś wspaniałego i szokującego zarazem.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?