Urząd Marszałkowski rozdzielił pieniądze na sport kwalifikowany

Tadeusz Wyspiański
Motocykliści z Hawi dostali wsparcie na starty w mistrzostwach.
Motocykliści z Hawi dostali wsparcie na starty w mistrzostwach.
Na pierwsze półrocze tego roku na dotacje przeznaczono 1,14 mln zł.

Podział pieniędzy

Podział pieniędzy

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - 350 tys. zł
Lewada Zakrzów - 24
Lekkoatletyka Namysłów - 15
Budowlani Opole - 27
AZS PO Opole, la - 40
AZS PO, short track - 15
Technik Głubczyce - 52
Cukierki Odra Brzeg - 76
AZSR Zawadzkie - 65
Orlik Opole - 90
Automobilklub Opolski - 20
Hawi Racing Team Opole - 30
Orzeł Namysłów - 15
Gazownik Wawelno - 30

Jeśli sytuacja gospodarcza na to pozwoli, również w II półroczu kluby będą mogły liczyć na podobne wsparcie. Decydujące znaczenie będą miały wpływy z podatku CIT.

- Do konkursu zgłosiło się wiele klubów - mówi Lucjusz Bilik, wicedyrektor Departamentu Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego. - Wiele z nich nie spełniało jego kryteriów i pieniędzy nie otrzymało. Podstawowym był poziom sportowy reprezentowany przez kluby. Uznaliśmy, że będziemy wspomagać te, które występują w ekstraklasie i pierwszej lidze.

Komisja brała także pod uwagę pozycję zajmowaną przez klub w rozgrywkach, popularność dyscypliny, system szkolenia, wspomaganie klubów przez samorządy lokalne. Dlatego w przedbiegach odpadły takie kluby jak TOR Dobrzeń Wielki, Otmęt Krapkowice, MKS Kluczbork, Kolejarz Opole, AZS PWSZ Nysa i AZS PO Opole (siatkarze), OSiR Komprachcice i koszykarze AZS-u PO Opole. Z powodów formalnych nie załapała się też Odra Opole, mająca zaległości w ZUS-ie i Urzędzie Skarbowym oraz opolscy rolkarze z Marsjan.
- Te kluby nie spełniają kryteriów - kontynuuje Bilik. - Zarząd województwa dyskutował jednak na temat ich wsparcie w innej formie. Część z kwoty dotacji przeznaczona została na promocję regionu. Z tego tytułu kluby w możliwie najkrótszym terminie otrzymają wsparcie. To co zostało już rozdysponowane, to suma około dziewięciuset tysięcy złotych, pozostaje jeszcze około dwustu pięćdziesięciu tysięcy.

Prezes Kolejarza Jerzy Drozd nie jest zadowolony z takiego rozwiązania.
- Na nasze mecze chodzi kilka tysięcy ludzi - mówi. - Kolejarz jest znaną nazwą w kraju. W obecnej sytuacji naszej bazy i funduszy nie mamy nawet co marzyć o awansie do ekstraligi. A startując w drugiej lidze też ponosimy ogromne koszty, walcząc o uratowanie żużla w Opolu. Urząd jednak nie chce tego zauważyć i zrozumieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska