W opolskich parafiach coraz więcej dziewcząt służy podczas mszy świętej

Anna Grudzka
Anna Grudzka
Patrycja Zaja i Dominika Papilarczyk są ministrantkami od roku. – Służba podczas mszy świętej to dla nas za każdym razem wyjątkowe przeżycie – mówią dziewczynki. Ks. prof. Andrzej Hanich jest za ich obecnością przy ołtarzu.
Patrycja Zaja i Dominika Papilarczyk są ministrantkami od roku. – Służba podczas mszy świętej to dla nas za każdym razem wyjątkowe przeżycie – mówią dziewczynki. Ks. prof. Andrzej Hanich jest za ich obecnością przy ołtarzu. Paweł Stauffer
Miejsce przy ołtarzu kiedyś należało wyłącznie do mężczyzn. Od kilkunastu jednak lat ta tradycja zaczęła się zmieniać, a podział chłopcy - ministranci, dziewczyny - marianki zaczął przechodzić do lamusa. Blisko ołtarza coraz częściej widać ministrantki.

Są oczywiście diecezje, gdzie na dziewczynki w komżach patrzy się nieprzychylnym okiem. Opolska do nich nie należy.

- Zostałam ministrantką cztery lata temu. Chyba od dziecka o tym marzyłam. Zawsze zastanawiało mnie, jak to jest być podczas Eucharystii blisko księdza, pomagać mu. Myślałam, że nigdy się nie dowiem, bo dziewczyny zostają zazwyczaj mariankami, a mnie to do końca nie satysfakcjonowało. Pewnego dnia zauważyłam przy ołtarzu dwie koleżanki, ucieszyłam się i od razu sama zgłosiłam się do służby. Teraz czuję się spełniona, bo z perspektywy ołtarza mszę świętą przeżywa się zupełnie inaczej - mówi 13-letnia Marietta Sopa z Prószkowa.

Widok ministrantki to chleb powszedni nie tylko w Prószkowie, ale też w Przysieczy, Rogowie Opolskim czy Ligocie Prószkowskiej, a także Kosorowicach, Miedzianej czy Dębskiej Kuźni. Tu dziewczynka służąca do mszy św. nikogo nie dziwi ani nie bulwersuje.
- Przecież mamy równouprawnienie. Dlaczego ma to budzić kontrowersje, ja się cieszę, że córka została ministrantką, zwłaszcza że nie ma za wielu chętnych chłopców - mówi Lucyna Zaja z Prószkowa, mama jednej z ministrantek.

Ks. profesor Andrzej Hanich, proboszcz parafii w Prószkowie, nie ukrywa, że jest zwolennikiem emancypacji. - Skoro są koedukacyjne szkoły, to dlaczego nie może być koedukacyjnej ministrantury - mówi kapłan. - Taki zwyczaj przyszedł do nas z Zachodu. W naszej parafii zaczęło się to kilka lat temu. Nie było chętnych do służby chłopców, a pojawiła się dziewczyna, która chciała zostać ministrantką. Zgodziłem się, a w ślad za nią pojawiły się kolejne. Parafianie zareagowali z radością - dodaje ks. Hanich.
Dyskusja na temat służby liturgicznej kobiet zaczęła się już w latach siedemdziesiątych. Wtedy episkopaty Zachodu (głównie Włoch i Niemiec) zaczęły pozwalać na przyjmowanie dziewczyn w zastępy ministrantów.

Początkowo Watykan kategorycznie sprzeciwiał się posłudze kobiet. Spory rozwiązał Jan Paweł II, zezwalając na służbę ministrancką dziewczyn, ale ostateczną decyzję pozostawił biskupom diecezji.

W Polsce na 40 diecezji w blisko połowie dziewczyny mogą być ministrantkami. U nas zgodę na przyjmowanie dziewczyn do liturgicznej służby ołtarza wydał jeszcze arcybiskup Alfons Nossol.

- W diecezji opolskiej zasada ta funkcjonuje już od ładnych kilkunastu lat i doskonale się sprawdza. Są takie parafie, w których dziewczyn przy ołtarzu nie ma w ogóle. Ale są też takie, w których dziewczyny stanowią większość - opowiada ks. dr Krzysztof Faber, rzecznik opolskiej kurii. - Jesteśmy otwarci na służbę dziewcząt, bo nie ma żadnych dokumentów kościelnych, które by tego zakazywały. Poza tym, gdzie brakuje chłopców, którzy chcą być ministrantami, dziewczynki mogą tę lukę wypełnić - dodaje.

O służbę dziewcząt zabiegali u swoich proboszczów także sami parafianie. Wracali z Niemiec, gdzie ministrantki funkcjonują od dawna. Przeciwnicy takiego rozwiązania mówią, że dziewczęta przy ołtarzu wprowadzą zamęt. - U nas nigdy takich sporów nie było. Robimy to samo co chłopcy. Najważniejsza jest służba - mówi ministrantka Marietta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska